rozumiem Państwa próby racjonalizacji tego co zrobił prezydent Gruzji bo jak świat długi i szeroki wszyscy zachodzą w głowę co go do tego skłoniło. Z pewnością będzie to przedmiotem tysięcy analiz.
Ale z całego szumu medialnego wynika, że nie było, żadnego “uderzenia wyprzedzającego” ani “aktu rozpaczy”. Była zaplanowana ryzykowna operacja wojskowa polegająca na próbie siłowego przejęcia przez rząd w Tibilisi kontroli nad Osetią Płd. Potwierdzają to niezależne do Rosji źródła np. wojskowe źródła brytyjskie.
Uderzenie Gruzinów nie poszło na pozycje rosyjskie ani na ich systemy logistyczne tylko na stolicę Płd. Osetii. Proszę wybaczyć ale w kategoriach wojskowych to czysta fantastyka to co Państwo wypisujecie.
Inna sprawa, że te wszystkie działania Rosji trwają od pewnego czasu i nie ulega wątpliwości, że Rosjanie nie dali się zaskoczyć. Wygląda na to, że wręcz byli na akcję Gruzinów przygotowani – i co do jej miejsca i co do jej czasu.
Pani Magi, Panie Igło
rozumiem Państwa próby racjonalizacji tego co zrobił prezydent Gruzji bo jak świat długi i szeroki wszyscy zachodzą w głowę co go do tego skłoniło. Z pewnością będzie to przedmiotem tysięcy analiz.
Ale z całego szumu medialnego wynika, że nie było, żadnego “uderzenia wyprzedzającego” ani “aktu rozpaczy”. Była zaplanowana ryzykowna operacja wojskowa polegająca na próbie siłowego przejęcia przez rząd w Tibilisi kontroli nad Osetią Płd. Potwierdzają to niezależne do Rosji źródła np. wojskowe źródła brytyjskie.
Uderzenie Gruzinów nie poszło na pozycje rosyjskie ani na ich systemy logistyczne tylko na stolicę Płd. Osetii. Proszę wybaczyć ale w kategoriach wojskowych to czysta fantastyka to co Państwo wypisujecie.
Inna sprawa, że te wszystkie działania Rosji trwają od pewnego czasu i nie ulega wątpliwości, że Rosjanie nie dali się zaskoczyć. Wygląda na to, że wręcz byli na akcję Gruzinów przygotowani – i co do jej miejsca i co do jej czasu.
Artur Kmieciak -- 11.08.2008 - 22:55