Defendo nam tu zapodajesz.
ja np. oglądam se głupawe seriale (ostatnio w sumie poza netem i serialami i pisaniem niczym pozytecznym się nie zajmują, więc pana Lorenzo wieści o mej znajomoścui czegokolwiek przesadzone są, nieważne zresztą)
ale to nie przeszkadza mi obejrzeć coś ambitnego.
Zanim zacząłem czytać Poe`go poczytałem setki badziewi typu ,,Kraby I”, ,,Kraby II”, ,,Kraby VIII”
zdarza mi się głupawe telenowele polskie oglądać, a póxniej czytac np. coś z ambitnej klasyki literatury.
Zresztą znam wiecej osób, co tak umieją.
Można znac, ba lubić różne kiczowate rzeczy, to nie przeszkadza jednak cenić ambitniejszych.
Jednym słowem Fredi Kruger w piątkowy wieczór przy piwie i chipsach lub tanim winie jakimś nie przeszkadza dzień póxniej obaczyć Nie wiem, Jarmuscha, Wajdy, Almodovara czy kogoś takiego.
A zdarzało mi się z przyjemnościa słuchać jakieś pop muzyczki czasem (np. zespołu Reamonn) choć normalnie raczej siedzę w klimatach rockowych.
Więc to nie jest wszystko takie jednoznaczne.
I nie zamierzam się wstydzić np. żem ,,Beverly Hills”: oglądał w ostatnie wakacje, co gorsza z przyjemnością.
A teraz z równą przyjemnośćią ,,desperate Housewives” oglądam.
A w McDonaldsie tyż czasem jadałem, przy okazji spojrzenia ciekawskich wywołując, perorując o tym jak blackmetalowcy chrześcijaństwo niszczyć chcą.
I tak samo co do języka, mogę czasem powulgarnić se czy pisać świadomie niechlujnie, co nie oznacza, że czasem nie napisze z pomoca jaichś dziwnych a ambitnie brzmiących słowek, co tylko je pan Yayco zna:)
Pzdr
P.S. I deMello lubię, a porównywanie go do Coehlo uważam za niestosowne.
O rzekłem.
Znaczy.
Howgh!
eee, trochę zbyt radykalnie i zamykająco,
Defendo nam tu zapodajesz.
ja np. oglądam se głupawe seriale (ostatnio w sumie poza netem i serialami i pisaniem niczym pozytecznym się nie zajmują, więc pana Lorenzo wieści o mej znajomoścui czegokolwiek przesadzone są, nieważne zresztą)
ale to nie przeszkadza mi obejrzeć coś ambitnego.
Zanim zacząłem czytać Poe`go poczytałem setki badziewi typu ,,Kraby I”, ,,Kraby II”, ,,Kraby VIII”
zdarza mi się głupawe telenowele polskie oglądać, a póxniej czytac np. coś z ambitnej klasyki literatury.
Zresztą znam wiecej osób, co tak umieją.
Można znac, ba lubić różne kiczowate rzeczy, to nie przeszkadza jednak cenić ambitniejszych.
Jednym słowem Fredi Kruger w piątkowy wieczór przy piwie i chipsach lub tanim winie jakimś nie przeszkadza dzień póxniej obaczyć Nie wiem, Jarmuscha, Wajdy, Almodovara czy kogoś takiego.
A zdarzało mi się z przyjemnościa słuchać jakieś pop muzyczki czasem (np. zespołu Reamonn) choć normalnie raczej siedzę w klimatach rockowych.
Więc to nie jest wszystko takie jednoznaczne.
I nie zamierzam się wstydzić np. żem ,,Beverly Hills”: oglądał w ostatnie wakacje, co gorsza z przyjemnością.
A teraz z równą przyjemnośćią ,,desperate Housewives” oglądam.
A w McDonaldsie tyż czasem jadałem, przy okazji spojrzenia ciekawskich wywołując, perorując o tym jak blackmetalowcy chrześcijaństwo niszczyć chcą.
I tak samo co do języka, mogę czasem powulgarnić se czy pisać świadomie niechlujnie, co nie oznacza, że czasem nie napisze z pomoca jaichś dziwnych a ambitnie brzmiących słowek, co tylko je pan Yayco zna:)
Pzdr
P.S. I deMello lubię, a porównywanie go do Coehlo uważam za niestosowne.
grześ -- 10.04.2008 - 20:28O rzekłem.
Znaczy.
Howgh!