Przynajmniej dla mnie.
Dla większości PRL-czyków był to czas awansu społecznego z niewobrażalnej biedy.
Nie widzieli też szans na wolność dopóki istniały sowiety.
A czy marzeń nie było?
Były.
Jedni marzyli o maluchu i swarzędzu inni o wyjeździe do ameryki albo saksach jeszcze inni o demokracji. Tych ostatnich było pare setek.
Wytłumaczenie jest bardzo proste
Przynajmniej dla mnie.
Dla większości PRL-czyków był to czas awansu społecznego z niewobrażalnej biedy.
Nie widzieli też szans na wolność dopóki istniały sowiety.
A czy marzeń nie było?
Były.
Jedni marzyli o maluchu i swarzędzu inni o wyjeździe do ameryki albo saksach jeszcze inni o demokracji. Tych ostatnich było pare setek.
Igła
Igła -- 25.03.2008 - 06:51