Równowaga

Dziś kolejny zestaw mimowolnych telewizyjnych zbitek pojęciowych. Komisja śledcza w sprawie nacisków. Andrzej Lepper opowiada o swoich przejściach. Przechodzi zwykła sztampa, którą przerywa dopiero nowy akcent. Poseł SLD wypytuje wicepremiera pisowskiego rządu o początki koalicji. Rozegrały się w podziemiach siedziby arcybiskupa Głodzia. W obecności Arcybiskupa, biskupa Stefanka, ojca Rydzyka i “innych hierarchów”. Samoobrona postawiła warunki: państwo solidarne, polityka prospołeczna i renegocjacja, “czy jak to zwał”, warunków przystąpienia do Unii.

W tle manifestacja nauczycieli. ZNP zjednoczone z Solidarnością. Trąbki, gwizdki, Sławomir Broniarz ściska dłonie jakichś młodych dziewczyn, które mu uprzednio wręczają legitymacje, czerwone chyba. Jakaś “nasza Pani” gwiżdżąc rytmicznie, skacze przed kamerą z radością nastolatki w oczach. Bardziej w wieku zaawansowana puszcza przekornie do kamery oko. Inna kręci grzechotką tworząc tło dla megafonu, przez który jakiś “nasz Pan” głośno wykrzykuje postulaty. Zapewne chodzi o pomostowe emerytury.

Z telewizji wylewają się rudymenty peerelu. Na ulicy radosne jego początki, na sejmowej sali śledcze zakończenie.

Podstawowy chwyt charakteryzatorski, stosowany w teatrach lat pięćdziesiątych, kazał pechowych amantów dziewiętnastowiecznych komedii stroić w przedziałek pośrodku głowy. Dlatego takiego sposobu ukrywania łysiny unikano wówczas jak ognia. Teraz już o tym zapomniano. Ale komiczny efekt pozostał. I objawia się w sposobie zadawania pytań na komisji. Posiadacze takiej ozdoby bawią nieporadnością niezależnie od orientacji politycznej, jaką reprezentują. I ognia, jaki z siebie potrafią wykrzesać.

Z całości się wyłania smutny dość obraz. Oto naprawiacze życia społecznego, prospołeczni i solidarni przy pomocy kłonicowatych dość sposobów rozgrywają swoje “rodzinne” spory. Koalicja się rozleciała, pozostały wzajemne urazy, pomówienia, oskarżenia.

Mimo, że początki są radosne i pełne uścisków dłoni, źle się kończą. Nawet jeżeli są czasem zaszczycane towarzystwem hierarchów.

A może szczególnie wtedy. Dla równowagi.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Stary

masz coś do posiadaczy przedziałka ? A do łysych też?

:)))

pozdrawiam

prezes,traktor,redaktor


Może pośrednio, Maxie,

łysi – z powodu braku warstwy ochronnej – oddają więcej ciepła, a więc i tym samym energii. Ta jest coraz droższa. By zmniejszyć jej ubytki, albo zrównoważyć proces oddawania z przyjmowaniem konieczne są dopalacze.

A te moga przyjmować różne formy, między innymi i takie jak opisywane przez Pana Starego. Większość z nich przyjmuje postaci znane z PRL-u, zarówno jako płyny, jak i styl zachowania.

Pozdrawiam nieobojętnie


Max

Nic nie mam. Pamiętamjednak, że przedziałek na środku był w teatrze niepisanym znakiem, że to Papkin. I dlatego nikt w ten sposób się w pięćdziesiątych latach nie stroił bo mógł się łatwo na kpiny narazić. To mi pozostało na widok namaszczonych lub podstępnych pytań do Leppera. I powszechności przedziałka na środku. I nieporadnosci pytajacych.


Lorenzo

Dzięki za wsparcie.

Muszę tu stwierdzić, że z ogromna sympatią przyjmuję wypowidzi szefa Polskiej Partii Łysych, w moim ukochanym Krakowie założonej.

Muszę tu dodać, że większość oglądanych przeze mnie komedii dziewietnastowicznych albo się rozgrywa albo w Krakowie powstała. Tak, że i oprzedziałkowane amanty budzą moja sympatię. Nawet ofermowate. Dlatego oglądając komisję śledczą patrzyłem z pewnym rozbawieniem na zbiezność stereotypu z przekazem.


Stary

wsparcie niepotrzebne, przeciez się “:)”

pozdrawiam

prezes,traktor,redaktor


Z jednym zastrzeżeniem, Panie Stary,

mianowicie tym, że oryginały (np. Bałuckiego) były bardziej sympatyczne. Podróbki już takie niestety nie są:-(

Ukłony należne zasyłam


Stary

To była koalicja za którą winę ponosi Platforma Obywatelska. To z powodu tych obmierzłych typków Ważniejsza Część Lechujarka musiała łamać dane publicznie słowo, co stanowiło tak straszliwą traumę, że gdyby Prezes publicznie zapowiedział, że nigdy z Platformą rozmawiać nie będzie, wszyscy by uwierzyli. Gdyby to samo dzisiaj powiedział o Lepperze nawet pretorianie mieliby wątpliwości. Albo oni zwłaszcza.
Co hierarchów… to jest w pewnej znanej powieści scena, gdy wysłannik Watykanu wręcza kardynalowi w pałacu oblężonym przez rozwścieczony tłum Warszawiaków, kapsułkę z trucizną, ze słowami “Pamiętaj na Ankwicza i Kossakowskiego!”

Mamy szansę przejść do historii jako pionierzy nowej jakości metafizyki klasycznej. Strajki robotnicze zawsze kojarzyły mi się z walką o prawo do pracy i godziwego zarobku. A tu mamy do czynienia z walką o prawo do odejścia z pracy na koszt reszty społeczeństwa w imię solidarności.
Jak powiada św. Paweł w liście do Koryntian “Kto nie pracuje, ten niech też i nie je!”

Pozdrawiam, strasznie tym wszystkim zdegustowany!

tarantula


Tarantula

No tak. Ale po świętym Pawle był Lenin, który powiadał, że każdemu wdeług potrzeb a od każdego według możliwości. A możliwości określają teraz związkowcy. Łaskawość Broniarza namaszczającego posiadaczki czerwonych legitymacji miała w sobie coś z misterium, które sie odbywało na tle transparentu z napisem Solidarność.

Czyli jakieś nowe pojednanie tych, którzy się zachowują podobnie jak ich poprzednicy w 1794 roku z tymi, którzy próbuja nasladować zachowania odnowicieli z 1945 roku wróży nową, intelektualną tylko – miejmy nadzieję -insurekcję.

Mnie to jednak bawi. Chyba jestem raczej szydercą.

Pozdrawiam wzajemnie.


Subskrybuj zawartość