Ekwiwalent


 

Wałęsa dostał Nobla. Ogłoszenie tego i komentarze ówczesnych, komunistycznych mediów były znamienne. Dokładnie tak samo powściągliwe i obłudnie szydliwe jak obecne wypowiedzi eksponentów endecko lewicowego nurtu w polityce. I ta sama blokada informacyjna, jaką “publiczna” TV usiłuje teraz osiągnąć. Niegodny. Mamy lepszych.

Potem, odebranie nagrody w Oslo. Wieści o zachwycie świata nad urodą i godną postawą polskiej kwiaciarki. Wiejskiej dziewczyny. Małżonki elektryka, który porwał za sobą kraj do buntu. Tylko na przemycanych kasetach wideo, w zaciszu domowych spotkań towarzyskich można to było obejrzeć. I usłyszeć na żywo z zagranicznych radiostacji.

Tłumiła je wszechobecna wówczas w Polsce, panosząca się w mediach, zakładach pracy, urzędach oficjalna podłość. Szczególnie widoczna na prowincji. W koszalińskiej dyrekcji lasów ściany były oblepione plakatami z napisem “towarzyszu Jaruzelski, mieliście rację”. Nad siedzibami komisji uzupełnień ludowego wojska, mieniącego się polskim, wisiały prowokacyjnie czerwone flagi. A Wałęsa był oficjalnym wrogiem lub nieznanym mężczyzną z wąsem.

I, jak odległe echo tym bardziej właśnie wyczuwalne, podłość się teraz objawia. Według niej Wałęsa jest w istocie szkodnikiem. Przedtem inspirowanym przez Zachód, CIA i ogólnie imperializm. Teraz przez Wschód, KGB i ogólnie komunizm. Bo wszystko się zmieniło, tylko podłość jest niezmienna.

I znowu nagranie momentu odebrania nagrody przez Danutę Wałęsową z Oslo, czyli zza granicy trzeba sprowadzać. TVP ich nie ujawnia. Święto, jakim było przyznanie tej nagrody nie jest świętem niektórych Polaków. Szydliwie powiadają, że może to by miała być okazja do kolejnego dnia wolnego od pracy.

No cóż. Na ogół, gdyby nie komuna, po staremu by krówki pasali. A tak, wypowiadać się mogą publicznie. Muszą jej więc stosowny trybut zapłacić.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Stary

Polecam nauki Zenona z Kitiony. Łatwiej wtedy przełknąć to, co po takich żałosnych incydentach podchodzi do gardła. Ja miałbym na to słowa Tyrmanda, który opisywał dyżurne opluwanie zachodnich pisarzy przez naszych pismaków w czasach wczesnego PRL-u, włożona w usta dzisiejszego dziennikarza, wysługującego się przechrzczonym w Toruniu endekom :“Wałęsie to nie zaszkodzi, a jeść przecież trzeba!”

Pozdrowienia serdeczne!

tarantula


Tarantula

No tak.

Nie wytrzymałem po obejrzeniu wczoraj kropki nad i. Zamierzałem się tym w ogóle nie zajmować. Ale tak podstępna hipokryzja, jaką wykazała pani Fedyszak pobudziła mnie do komentarza. I ta kobieta mi kiedyś swoimi wyważonymi, zdroworozsądkowymi stwierdzeniami bardzo poprawiała humor.

A tu. Wprowadzona do kolegium albo oczadziała albo…

Rzeczywiście musi tyle jadać?

Pozdrawiam serdecznie.


Subskrybuj zawartość