Polak potrafi

Bój o stocznie. Wpakowaliśmy w trzy z nich dwadzieścia miliardów złotych. W całe górnictwo węglowe – bez mała setkę kopalń – około pięćdziesięciu. To daje pojęcie o wysiłku, jaki ponieśliśmy aby je utrzymać. Okazuje się, że mają jednak same na siebie zarabiać i albo się sprywatyzują albo trzeba będzie sobie od stoczni nakłady odebrać. Tak orzeka Unia.

Jednocześnie trwa przepychanka o to, kto i kiedy rzecz zaniedbał, kto i kiedy jeździł do Brukseli. W oczach bowiem żebraków liczba wyjazdów stanowi o skuteczności starań. To już lewicowa minister od spraw przeróżnych, głównie zdaje się obiadowych czy dietetycznych, otwarcie stwierdziła. Oskarżana o wydawanie po próżnicy publicznych pieniędzy.

Jednocześnie w Sejmie i na konferencjach prasowych pojawiają się rzeczywiści winowajcy stoczniowych kłopotów, związkowcy. Oni mają swoje pięć minut i oni teraz wywijając legendą pouczają “głupi polski lud“. Praca ma bowiem być środkiem dla upodmiotowienia pracownika. On ma w niej znajdować radość i uzasadnienie istnienia. W tej sytuacji jej efektywność to kapitalistyczne i liberalne mrzonki. Oni, pracownicy, mają dostawać aby się ich podmiotowość ziściła. Dawać niczego z siebie nie zamierzają, bo wtedy podmiotowość zmaleje. Dlatego też stocznia ma być państwowa. Albo, jeżeli już musi być prywatna, to na ich, robociarskich warunkach.

W takiej sytuacji trudno oczywiście o inwestora. Pracownicy, zamierzający rzeczywiście zarabiać a nie żebrać, też się nie kwapią do pracy w opanowanych przez związki socjalistycznych, pasożytniczych molochach. W takiej sytuacji nic dziwnego, że stocznie upadną i państwem morskim raczej nie będziemy.

Będziemy za to państwem związkowym. Państwem, gdzie nie praca i zapobiegliwość ale wymuszanie albo żebranie będzie źródłem dochodów.

A praca będzie czynnikiem upodmiotowienia. W sytuacji, kiedy my żadnej podmiotowości w istocie nie chcemy. Bo najlepiej się czujemy w roli sprytnego niewolnika.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

A dlaczego to

koreańskie stocznie są rentowne a polskie i europejskie nie?
I co ma do tego polski lud?

Piszesz tzw oczywistości, z których nic nie wynika.
Poza tym, że wolisz aby stoczni nie było a na ich miejscu pobudowano supermarkety i apartamentowce.
Tylko kto będzie w nich wydawał pieniądze?
Emigranci z Irlandii?


Igła

choćby dlatego że nie dopłacaja do produkcji i nie zawieraja kontraktów bez ubezpieczenia kursu itp (ceny stali)

no i nie są zakładnikami związków :)

oczywista oczywistość

p.s domyślam się że to wiedziałes tylko jątrzydełko Ci się włączyło he, he:)))

prezes,traktor,redaktor


Igła

Zazdroszczę Ci. Wiesz co wolę lepiej ode mnie.

To bardzo wygodne. Każdy pogląd się da w ten sposób zwalczyć.

A koreańskie dlatego są rentowne, że socjalizmu tam ani krzty nie ma. Szczecińska stocznia też taka była za czasów, kiedy była prywatna.

A teraz socjalistyczne rządy PiSu doprowadziły stocznie do sytuacji, w której chyba rzeczywiście trzeba tam będzie hipermarkety zasadzić.

A pieniądze przypłyną z liberalnych państw Zachodu. Od naszych zmywaczy.


Po cholerę nam te stocznie???

Co się zawali, gdy nie będziemy mieć stoczni? Jako niedobrowolny podatnik opłacający te molochy nie zgadzam się na utrzymywanie tych dziur bez dna. Kupujemy samochody, możemy kupować też statki…


Jotesz

A gdzie politycy mają swych śwagrów lokować? Przecież GSy PSL zawłaszczył. A związki zawodowe? Kto je wówczas utrzyma?

Bo ja na pewno nie, chociaż emeryci są najhojniejszą grupą społeczną.


Hm, jak ktoś

czytał artykuł w ostatniej ,,Polityce” o tym jak wyglądają warunki pracy w LG w Mławie, to się nie będzie dziwił, że Koreańczycy stocznie mają rentowne,aczkolwiek, mam wrażenie, że pracować w takiej firmie bym nie chciał:)
Acz artykuł polecam.

pzdr


Grześ

Na ubogim rynku pracy warunki stawia pracodawca.
Na bogatym, pracownik.
My mamy ubogi rynek i w Mławie to widać.
Nie widać tego w stoczniach. Bo mają bogatego właściciela.


Subskrybuj zawartość