"Pijar"


 

Dogadali się. Irytujący i kompromitujący spór został zażegnany. Do Brukseli pojadą i prezydent i premier a delegacji będzie przewodniczył prezydent. Dwa są przy stole obrad krzesełka, przeznaczone dla członków poszczególnych delegacji. U nas zajmą je najwyżsi państwowi dostojnicy. Z innych państw tylko szef rządu i minister spraw zagranicznych. Znowu jesteśmy górą.

Najweselsze, że tłok zrobiliśmy w miejscu, gdzie się pokazuje twarz. Bo dokument od dawna już jest uzgodniony. Trudno sobie przecież wyobrazić, że szefowie rządów jadą do Brukseli aby ignorując swoje sztaby i specjalistów osobiście zacząć formułować wspólne stanowisko.

Gruzji będziemy rzekomo bronić do upadłego. Deklaracja, która brzmi dość dziwacznie w świetle faktów. Gdybyśmy się bowiem rzeczywiście do jakiejś konfrontacji z Rosją sposobili, to by się dało słyszeć, że intensyfikujemy własne wydobycie gazu, rozbudowujemy jego magazyny czy łączymy naszą sieć z niemiecką. Nasi handlowcy szukali by sprzedawców ropy, w Iraku ożywałyby polsko irackie kontakty, może by się i tankowce zaczęło kupować. Nic z tego. Od razu widać, że upadniemy w tej obronie raczej. Albo jej nie rozpoczniemy. Inne państwa, które rzekomo występują we wspólnym bloku z nami, też się pono do upadania nie kwapią.

Tym bardziej, że się w Gruzji zaczynają mnożyć pytania do prezydenta Saakaszwilego. Ma wyjaśnić, jak sobie wyobrażał koniec konfliktu, do którego rozpętania się dał sprowokować. Bo znowu sobie trudno wyobrazić, że nie wiedział o prowokacji i że zakładał militarną klęski Rosji w zbrojnej z nim konfrontacji.

Eksponenci SLD z krzywym uśmiechem powiadają, że prezydent już zawsze się będzie do delegacji łączył. Wiedzą, co koalicjant zamierzał.

Poza tym manifestacja “Solidarności”. Rzeczywiście mnóstwo ludzi zablokowało Warszawę, tradycyjnie miotając petardy i obelgi. Na przemian i jednocześnie. Mają być podwyżki. To prawda, że płace rosną od roku w sposób od dawna nie notowany. Mają jednak inaczej wzrastać. Wszyscy mają ich wzrostu doświadczać. Czy się stoi, czy się leży. Żołądki wszak mamy jednakowe. Poza tym, krótko mamy pracować a emerytury mamy dostawać wysokie. I rząd ma nam to zapewnić. Bo rząd ma dawać. Jak to w socjalizmie. Ma chyba odebrać bogatym, bo skąd weźmie. Podwyżki najefektywniej pracującym cofnąć a pijaczkom przyznać. Oni się przecież bardziej od innych muszą napić. Innych wszak nie suszy.

W sumie gra pozorów. W trosce o dobry “pijar”, popełniano kapitalne bzdury. Na użytek i koszt “głupiego polskiego ludu”.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

No własnie Stary

Pijar.


Igła

Raczej strategia.

Władza się z grubsza dzieli na idealistyczną i oportunistyczną. Idealistyczna zaczyna od reform. W środku kadencji reformy jawią swoją złą stronę. Owocują pod koniec, kiedy i tak się nie da tego propagandowo jeszcze spożytkować i w wyniku tego idealiści idą do opozycji. Następcy korzystają z owoców reform, sobie oczywiście przypisując ich skutki.

Platforma nie jest idealistyczna. Na razie smakuje prezydencką obstrukcję i sojusz PiSu z komunistami. Potem, po zdobyciu przez Tuska prezydentury przeprowadzi reformy. Na ich fali zdobędzie drugą kadencję. Zadziałają przed jej końcem. I to zapewni trzecią kadencję.

Do tego czasu o Kaczyńskich się będzie opowiadać jako o tych, którzy próbowali dokonać nawrotu peerelu.


Subskrybuj zawartość