Koniec zabawy


 

Ostatni wakacyjny weekend. Czas na podsumowanie kanikuły.

Platforma, według Rzeczypospolitej, na podstawie badań GfK Polonia, zyskała w trakcie wakacji dodatkowo sześć procent poparcia, PiS stracił dalsze siedem. Na poziomie sześciu procent w ogóle oscyluje poparcie dla SLD. Aż sześćdziesiąt siedem procent Polaków weźmie udział w wyborach. Zaiste, opanowała nas największa od lat pasja polityczna.

PiSowi się przysłużył głównie prezydent. I jego wojenki – na schodach URMu czy unijnych pałaców. A to o to ile się minut idzie na pierwsze piętro a to czy winda w URMie jest w naprawie, czy nie. Jeszcze czy Traktat Lizboński jest czy nie jest sukcesem. I stale o to kto, kogo i gdzie reprezentuje. W końcu zaś za kolejną obrazę z powodu poczynań publikatorów. Tym razem reklamiarzy.

Tymczasem znacznie spadło bezrobocie i… ceny. Zarówno żywności, jak i ropy. Zdaniem wielu jest to konsekwencja schyłku lata, zbiorów i spadku popytu, związanego także z opadłą gorączką olimpijską. Wydaje się jednak, że eksponenci PiSu, aby zachować twarz, będą musieli ten przykry dla nich fakt przypisać rządowi. Znienawidzonej Platformie. Przedtem przecież, kiedy ceny wzrastały, także wskutek ich własnej polityki, przypisywali winę za to nowemu rządowi. I osobiście rzekomej indolencji i bierności premiera, który według nich uprawiał jedynie “pijar”.

W trakcie wakacji ujawniły się też skutki zawarcia przez SLD aliansu z PiSem. Z jednej strony jego nowi wodzowie uzyskali łaskawe wypowiedzi prezydenta, wyłączenie ich z umoczenia w pezetpeerowskiej hańbie, przychylne komentarze samego Jacka Kurskiego. Z drugiej zaś doznali druzgocącej katastrofy w poparciu społecznym. Spadek o połowę w ciągu miesiąca. To zapoczątkowanie trendu. Będzie gorzej. Szczególnie, jak eselowski protagonista nie opanuje wywołanego strachem szczękościsku. Bo do złej gry się robi w polityce dobrą minę albo się idzie na śmietnik historii.

Olimpijska klęska obnażyła pozory wspierania u nas “amatorskiego” sportu. Działacze zajęci dzieleniem budżetowych pieniędzy, sportowcy trenujący na pożyczonym sprzęcie, trenerzy poddawani naciskom koterii, intrygom, upokarzani, kupowani. Trzydziestoletnie synekury dla osób zasłużonych dla Polski ludowej. “Popeerelowskie złogi“ organizacyjne, często jeszcze gierkowskie, decydujące o tym kto kiedy i jakie medale będzie zdobywał. I na tym tle gromady ogłupiałych kibiców. Okręcających się białoczerwonym przyodziewkiem dla zaklinania rzeczywistości. Szczęśliwie piwsko bardzo staniało. Można się łatwo wyobcować. Tutaj zresztą działacze też pozostali widoczni. Niektórzy się nawet z własnych łóżek w Pekinie powyobcowywali.

I związki zawodowe. Czający się w mroku najbliższej przyszłości młot. Złogi mentalności dziewiętnastowiecznego marksizmu. Dla równowagi wspieranego przez korporację masażystów, pośredników handlu nieruchomościami i wszelakich innych marzycieli, oczadziałych komunistycznymi miazmatami. Ci z kolei chcą monopolu, koncesji a wszyscy forsy, forsy, forsy. Bez roboty. Jak to działacze.

Dziś ma nastąpić pięćdziesięciotysięczna inauguracja, reszta jesienią.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Hm, szczerze mówiąc

to ceny czego spadły, zpaytam naiwnie?
Bo jakoś nie odczuwam:)

A co do tekstu, to SLD w sumie się pewnie kończy, co akurat chyba nikomu nie przeszkadza.
No i zastanawia mnie ten wzrost poparcia PO, bo jakoś nie widać chyba przyczyn.

pzdr


Kuskiego Jacka, nie Jarosława

To w kwestii formalnej.

Co do treści? Nie mam uwag. Może tylko dołożyłbym do podsumowania kanikuły w naszej polityce następujący temat:
Wpływ kaukaskich przetworów z winogron na nagły wzrost werbalnej bitności u niewielkich


Grześ

Spadają ceny skupu od lipca. Wg GUS. Co skądinąd jest o tej porze roku oczywiste. Ceny detaliczne spadną potem.

Natomiast wzrost poparcia PO jest chyba reakcją na zapowiedź prezydenckiej ekspansji. Polacy się jej zwyczajnie boją.


Oszust 1

Masz rację. Poprawiłem. Dzięki za zwrócenie uwagi. Freudowska pomyłka.


grześ

jabłka potaniały. Wiadomo dobrobyt idzie


Sajonara

Potaniały płody rolne w skupie. Wziąłem to z komunikatu GUSu.

Ładnie to tak?


No jabłka przemysłowe poniżej kosztów idą

ale oznaką dobrobytu to nie jest:)

prezes,traktor,redaktor


Max

Jest oznaką nadprodukcji. A ta wynika albo ze złej organizacji albo jest wynikiem złego marketingu. W rolnictwie zaś najczęściej ją powoduje dobra aura. I to zdaje się dotknęło producentów jabłek.


Za to mamy znowu, Panowie,

świński dołek.

I bez żadnych podtekstów proszę.

Pozdrawiam serdecznie


Lorenzo

Niestety, nic za darmo. Ale akurat wieprzowina się jeszcze trzyma. Cielęcina leci. Dużo zdrowsza.

Pozdrawiam serdecznie


O ile pamietam

to w słynnej debacie Donalda z Jarosławem wiele było o jabłkach. To ja tak przytoczyłem, że w czerwcu u mnie były po 4 złote, a teraz po 1,30. Dlaczego tak jest madry wie. Głupiemu sie podpowie, że ceny spadają.


Sajonara

Z podobnych powodów, po utracie władzy przez PiS, ceny rosły. Wtedy pisomani przypisywali to nikczemności Platformy. Teraz więc muszą stwierdzić, że nie jest podła.

Wszystkie warunki są zachowane.


Subskrybuj zawartość