"Autopijar"


 

Premier rzekomo źle zareagował na propozycję, sprawiającą wrażenie korupcyjnej jaką prezydent Sopotu, Jacek Karnowski złożył swojemu przyjacielowi, przedsiębiorcy, Sławomirowi Julke. Oto za przebudowę kamienicy, w wyniku czego miało w niej powstać pięć dodatkowych mieszkań, jedno zawarował dla siebie, drugie dla wykonawcy. Julkemu pozostałyby trzy w cenie pięciu. Dość kiepski raczej interes ale propozycja faktycznie podejrzana i brzydko pachnąca.

O korupcyjnej chyba jednak propozycji i zamiarze powiadomienia prokuratury Donald Tusk dowiedział się od Sławomira Julkego. Następnego więc dnia sprawdził, czy prokuratura otrzymała zawiadomienie. Stwierdziwszy, że tak, poprzestał na doprowadzeniu do zawieszenia przez Karnowskiego członkostwa w Platformie. Według PiSu reakcja była niewystarczająca.

Jaka więc powinna była być? Aby to ustalić wzorce musimy czerpać u źródła.

A zatem może filmowane aresztowanie, przekazanie materiału telewizji i osobiste łajanie pojmanego samorządowca przez ministra Mariusza Kamińskiego? Takiego losu doświadczył osławiony kardiochirurg, Sławomir G., aresztowany najpierw tymczasowo a potem przez sąd uwolniony. Prokuratura odstąpiła też od najcięższych zarzutów, jakimi lekarz został po zatrzymaniu publicznie obciążony.

Może konferencja prasowa z pokazaniem jak prezydent Sopotu traci krawat. Wszystko na monitorach telewizorów wszystkich Polaków. Pokazane w sposób nasuwający podejrzenie o wykorzystanie natowskiego, tajnego programu antyterrorystycznego.

Może konferencja prasowa ministra sprawiedliwości, zapewniającego, że już nigdy ten pan nikogo połowy mieszkań nie pozbawi. Prawie połowy.

A może się premier powinien z nim zamknąć w antypodsłuchowej klatce i tam osobiście nagrać jego zeznania ostrzegając, że je odda stosownemu trybunałowi, jako dowód?

W pisowskim świecie zerowej asertywności, gdzie odmowa czegokolwiek jest równoznaczna z całkowitym zerwaniem wszelakich wzajemnych stosunków, gdzie wyrażenie swojego poglądu uchodzi za nacisk a wypowiadanie odmiennego zdania za obelgę, reakcja premiera na sopocki wypadek zawsze będzie uchodzić za niewystarczającą.

I zawsze będziemy o panującym w tej partii poglądzie przez pisowskich eksponentów powiadamiani. Abyśmy nigdy nie zapomnieli o tym, że ci panowie reagują pochopnie, histerycznie i do sprawowania jakiejkolwiek władzy się nie nadają.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Szanowny Panie Stary

ja wiem, że zabrzmi to naiwnie, ale może byśmy po prostu ich zignorowali (polityków PIS, a nie grupę społeczną niekoniecznie zgadzającą się z PO)? Bo ile można się dziwić, denerwować i co tam jeszcze ludziom do głowy przychodzi?

Pozdrawiam serdecznie


Lorenzo

Nie dają. Poza tym, to jest naprawdę zabawne. Facet, uważający się za poważnego, wychodzi na widownię i opowiada najczystsze nonsensy. Jak to ignorować.


Stary!

Przypominanie zachowań PiSu rządzącego (tfu! – oby już nigdy!) jest znakomitym ćwiczeniem antysklerozowym, które Polacy powinni ćwiczyć jak najczęściej! Krokodyle łzy mają pokryć własne grzechy, ale łzy są przezroczyste i wszystko spod nich widać...
:)


Jotesz

Zwłaszcza w świetle jupiterów. A pchają się tam jak ćmy do świecy.


Subskrybuj zawartość