Taktyka

Tagi:

 

Ośmieszyć przywódców i przejąć ich zwolenników. Na tym polegała najskuteczniejsza taktyka PiSu. Przywódcy niektórych politycznych ugrupowań ośmieszali się sami. Ułatwiali zadanie. Owocowało to wspaniałymi sytuacjami. Najbardziej zdumiewająca, to “Polskie soledarne budujem bynajmiej” chrypiane przez lepperoidów w telewizyjnych wywiadach. Odbywanych z powagą, stosownym namaszczeniem i wiejską solennością. Przez ludzi często z ubecką a zawsze pezetpeerowską przeszłością. Przez dawnych, zajadłych przeciwników “Solidarności”. Na gminnym i sołeckim szczeblu.

Ochotniczo się ośmieszali elpeerowcy. Począwszy od ławek w szkole, na miarę ucznia dla jego zdrowia krojonych, poprzez mundurki jako panaceum na szkolne zło do kreacjonizmu i Dobraczyńskiego jako literata zastępującego Gombrowicza czy śledzenia gejowskich teletubków.

Wszyscy zaś przejęci otrzymywali rozgrzeszenie za swe antysolidarnościowe zbytki, oportunizm stanu wojennego czy opływanie w ówczesne dostatki na miarę dodatkowych porcji kaszanki. Otrzymywali także udział w budowie Polski solidarnej, czego dawni bohaterowie podziemia a późniejsi włodarze państwa z jakichś powodów całkowicie rzekomo zaniedbali. Dodatkowo, ta solidarna Polska okazywała się dziwnie znajoma. Stanowiska niezależnie od kwalifikacji, wszechwładza politycznej hucpy, pogarda dla prawa. Przede wszystkim zaś pogarda dla wykształcenia, kompetencji, tradycyjnych zasad moralnych. Demonstracyjna.

Teraz się jawi kolejna odsłona tego spektaklu. Z pewną jednak doskonalącą modyfikacją. Oto atak na Wałęsę nie jest próbą przejmowania Jego zwolenników. On ich zwyczajnie nie ma. Zdezawuowanie etosu “Solidarności” daje alibi jej pezetpeerowskim wrogom. Oto wykazali w swoim czasie mądrość i do ruchu nie przystąpili. Bo wiedzieli, że to twór komunistycznej bezpieki, z którym nie chcieli mieć nic do czynienia. A Polskę sprawiedliwości społecznej, solidarną ergo, zawsze mieli w sercu. Nie byli oportunistami, tchórzami, komuchami. Takimi byli członkowie organizowanej przez bezpiekę “Solidarności”, oni nie.

I oto teraz, kiedy do samoośmieszania przystępuje napierana przez dawny beton SLD, znajduje się wspaniała okazja. Trzeba dać postkomunistom alibi. Beton bowiem sam niebawem objawi swoje siwacze oblicze. I wtedy elektorat się zacznie sypać. Nie można dopuścić aby go jacyś Sierakowscy poprzejmowali. Nuże tedy na Wałęsę. Właśnie się w związku z książką pozornie tylko bezrobotnych likwidatorów WSI pojawiła wspaniała okazja. Jawi się także możliwość politycznego skanalizowania protestów związkowej góry, której amok narasta w związku z koniecznością zdobywania kolejnych zwolenników. Nadszedł czas aby dymili. Państwo bowiem ich stanowiska dotuje proporcjonalnie do liczby członków. A letnie deszcze na pewno poczynią szkody w ich willach.

Myślisz, drogi czytelniku, że to dywagacja na miarę innych teorii spisku? Że to media kreują ten okołowałęsowy szum? To wytłumacz milczenie wokół rewelacji Zacharskiego, mozolnie sączonych od tygodni przez TVN 24? Sprawa znacznie bliższa, bardziej bulwersująca i może jeszcze groźna.

Tylko po co to komu? A Wałęsa, to Wałęsa.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

A może?

A może tu już tylko chodzi o o kreowanie kolejnego balona?
Medialnego.

Kiedyś to był potwór z Loch Ness.

Ja słyszałem, że Napieralski jest impotentem żyjącym z Senyszynową.
Na kaliszową łapę.


Stary

ten serial jest naprawdę niezły

w zasadzie powinien wysadzić Oleksego i Kwaśniewskiego w kosmos…

Był Noe, Noe, gość co się czasem spinał, ale uwierzył i gdy szedł po gnoju smród już się go nie imał!


Igła

Dlatego ona tak zgrzypi? Łapa oczywiście.


Max

No właśnie. A cicho jest bezmiernie.


Subskrybuj zawartość