Kto przegrał?

Oberwaliśmy. 2:0. Dosyć gładko.

Na odnowionych murach szczecińskich kamienic graficiarze trwale wpisują: “Pogoń Szczecin duma Pomorza“. Dumą kraju jest nasza reprezentacja. A rzeczywistość skrzeczy.

Duma Pomorza, Pogoń, obecnie w czwartej klasie, przebija się do ligi. Ma roboty na kilkanaście lat. Może wiecznej. Jak tak będą tępić piłkarskie łapownictwo, to na pewno.

Poprzednie zarządy, w demokratycznych wyborach wybrane, postawiły sobie za punkt honoru klub uczynić wizytówką swej życiowej i politycznej filozofii. Za robienie tego z miasta sąd już im każe dziesięć milionów złotych miastu spłacić. Za robienie z klubu wizytówki na razie miasto zapłaci znalezionym przez narodowych zarządców inwestorom trzydzieści osiem milionów złotych odszkodowania. Za utracone korzyści. Inwestorzy mają wyrok w garści. Miasto rozpaczliwie się próbuje odwołać. A kolejny właściciel Pogoni wycofał się ze Szczecina, zabierając ze sobą prawa do występowania w pierwszej lidze. Ciekawe, czy też zażąda odszkodowania. Pogoń więc w czwartej lidze. Nie z własnej winy – oczywista oczywistość.

Nasi piłkarze nie byli właściwie zorganizowani, nie potrafili się należycie porozumieć, nie byli więc w stanie wygrać z właściwie zorganizowanymi, porozumiewającymi się bez słów Niemcami.

Ale za Niemcami stoi potężna liczba amatorskich klubów, co roku wyłaniających kandydatów do zawodowych, ligowych klubów. Z których wyłapuje się najlepszych do narodowej reprezentacji. I nie rodzina czy mamona jest gwarantem sukcesu piłkarza a jego talent i praca. I nie krążą wokół łatwych, sportowych pieniędzy liczne rzesze fryzjerów, polityków, nieudaczników. Za biurkiem typujący zwycięzców, lepszych i dyskwalifikujących innych. Zawodowe kluby pracują tam na zasadach zawodowych, amatorskie na amatorskich.

I to nie miasta się tam ubiegają o to aby były wizytówką klubów ale kluby dobijają się do miast aby pozwalały im nosić swoje nazwy. Sport stoi w Niemczech na nogach a nie na głowie.

A my go próbujemy jakoś z powrotem na nogi przestawić. I nasza reprezentacja jest na razie dumą tych, którzy ją zorganizowali w takich warunkach, jakie mamy. I utyskiwanie, że się zawodnicy nie potrafią porozumieć jest czystą demagogią. Ich umiejętności nie są wynikiem kwalifikacji. Są kompilacją kwalifikacji i wspierających ich grup interesów. Są polityczno biznesową hybrydą, napędzaną dziwnymi dotacjami, uszczuplanymi wspieraniem kampanii politycznych, rządowych, samorządowych i jakich tam jeszcze. A prokuratura na razie łapie tylko najbardziej bezczelnych ustawiaczy wyników. Kluby zaś nadal sobie radzą, jak mogą.

Nie liczmy więc na to, że szybko zbudujemy piłkarską reprezentację, zdolną do zmierzenia się z najlepszymi.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Oczywista oczywistość!

Reszta to gorzkie żale przybywajcie…
: ))


Subskrybuj zawartość