Gusta

Zainspirował mnie wczorajszy program Tomasza Lisa. Co z tą… Platformą. Nic rzekomo nie robi i ma takie wielkie poparcie. W dyskusji wystąpili dwaj eksponenci przeciwnych poglądów w tym względzie. Z jednej strony nieoceniony w miotaniu obelg Joachim Brudziński, przez byłego ministra w pisowskim rządzie – Mirosława Orzechowskiego – określany jako człowiek o manierach furmana. A drugiej Stefan Niesiołowski, niemniej w lżeniu przeciwników zaprawiony lecz hrabia i przepraszający potem. Obaj starali się ten fenomen rozstrzygnąć i argumenty obu zaginęły gdzieś w tłoku wzajemnych przekrzykiwań. Dokładniej, to podany ku przodowi, zdobny w grymas silnego zagniewania Brudziński przekrzykiwał bardziej.

Sam tedy postanowiłem sobie zdać sprawę z tego, co się dzieje. Pomocna tu była jeszcze dyskusja w “Teraz My”, gdzie posłanka Beata Kępa w dyskusji z Kazimierzem Kutzem wyjaśniała swoje stanowisko w sprawie śmierci Barbary Blidy. Tu nie padło żadne wyzwisko, nawet słynne, poselsko – prowincjonalne “bynajmniej” zamiast “przynajmniej“. Nic nie padło. Pani poseł szybko i długo rozprawiała nie na temat a reżyser odczytywał jakieś podniosłe apele o krzywdzie ludu śląskiego. Oboje są wszak jego znawcami, admiratorami jego trudu górniczego i obrońcami przed … .

Oto na pytanie co zrobił rząd Platformy, sięgając pamięcią do ostatnich kilku dni odpowiadam tak: zapowiedział wielomiliardową prywatyzację z zachowaniem pozyskanych środków, złapał bandytów w Warszawie uwalniając ją od zorganizowanej przestępczości, posadził do kryminału policjantów współuczestniczących w farsie poszukiwań porwanego Krzysztofa Olewnika, doprowadził do uruchomienia procedury zakupu samochodów pancernych dla misji w Afganistanie. Dalej wstecz sięgając, rozpoczął prace nad reformą służby zdrowia, zapowiedział rozdzielenie funkcji prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwości, najprawdopodobniej wprowadzi sędziego śledczego. Prowadzi prace nad usprawnieniem gospodarki, obniżeniem podatków.

Przede wszystkim jednak nie jest PiSem. Nie ma nienawistnej twarzy człowieka miotającego insynuacje, podejrzenia czy wreszcie obelgi pod adresem kogokolwiek, narodowych zaś bohaterów w szczególności. Nie powoduje zamieszania. Nie wprowadza do rządu ludzi, których się stamtąd potem wyprowadza w kajdankach, W ogóle kryminalistów trzyma od salonów władzy z daleka. Ministrowie wyrażają się poprawnie, nie epatują nuworyszowskim przyodziewkiem, nie dają mediom powodów do podejrzewania o obyczajowe skandale.

Gdyby nic innego nie robiła, to taki tylko spokój jest wystarczającym powodem do uzasadnienia wysokich notowań rządu Platformy.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Stary

W tym wieku i wierzy Pan jeszcze w sondaże?


Magda F.

Sondaże, to matematyka, dokładniej statystyka. Można w nią oczywiście nie wierzyć. Można za to wierzyć w duchy, kreacjonizm i takie tam cuda.

Ja wierzę matematyce.


Stary

Zależy też kto wykonuje sondaż i na czyje zlecenie.
Ja w duchy nie wierzę, wierzę natomiast w mądrość Polaków.


...

...


Magda F.

W ten sposób mozna wszystko zdezawuować. To jest właśnie odmiana wiary w duchy.


Matematyka...

...i jej córka – statystyka, która ma bękarta w postaci badania oinii. A opinie wyborców ciągle niemal dwa razy bardziej przychylne PO niż PiS…

Z mądrością Polaków nie jest więc wcale źle!
: )


Magia

W kółko powtarzane kłamstow staje się prawda. Rząd ma rządzić. Czyli przede wszystkim administrować. Wielkich czynów mają dokonywac wodzowie w przełomowych chwilach.

Ten rząd rządzi. Nie dokonuje przełomów z wyjatkiem tych, których wymagała poprzednia amatorszczyzna – w polityce zagranicznej, wewnętrznej.

Natomiast pisowscy propagandyści starają się go pobudzić do jakiegoś głupstwa w rodzaju likwidacji WSI, jedynego dokonanie dwuletniej lepperiady. Brak takiego idiotyzmu stanowi dla nich dowód rządowego nieróbstwa.

Moim zdaniem nietrafiony dowód.


Stary

Są kłamstwa małe, wielkie i statystyka.
Teraz jest amatorszczyzna. Mogłabym wymieniać wszystkich ministrów po kolei i wszystkich doradców, ale po co?


Magda F.

Posługujesz się stereotypami. W dodatku mało wyszukanymi. W ten sposób mozna stwierdzić, że słońce dziś nie świeci bo udawane. Przecież nie twierdzisz poważnie, że Filipek, Lepper, Orzechowski, Giertych to nie amatorzy. Wymieniłem najgorszych. Najlepsi to Kaczyński, który podważał porządek prawny kwestionując wyroki Trybunału konstytucyjnego – czysta amtorszczyzna.

Przepraszam Cię za formę wypowiedzi ale jak bym ją osłodził, to i tak na koniec na to wyjdzie, co powiedziałem. Nie chcę Cię urazić.


...

...


Magia

Sejm, to nie maszynka do… Co nagle, to ….

I tak zresztą niczego nie zreformują, póki na straży stoi prezydent.


Ee...

Nooo.
:)


Stary

przychylam się do tego co pisze Magia, administrowac to sobie można jak jest posprzątane i poukładane, na razie w setkach przepisów jest bajzel.

Weźmy te autostrady, czeka na info kiedy po podpisach dwóch ludzi da się wybudowac jakis odcinke, konsultacjach trwających max 6 m-cy i projekcie ok. roku

Z drugiej zas dstrony w trakcie zmiany lub juz zmieniono ustawę o zam. publ, że brak przecinka ma nie dyskwalifikowac z pow. formalnych,

no ale dalej mało.

Z trzeciej zas strony, po pół roku Kazia Marcinkiewicza też się nic nie działo, po Jarku też i to smutne bo to takie w dół równanie…

Trochę zafrasowanym…

Prezes , Traktor, Redaktor


Max

Powiem więcej. Nie zrobią niczego konkretnego przez trzy lata. Będą administrować. Ustawy prezydent będzie uwalał argumentując, jak każdy PiSowiec: to sprzeczne z interesem ludu pracujacego miast i wsi. A pałkarze będą wykrzykiwać, licząc na efekt ciągłego powtarzania.

W tym czasie peowiacy wydoskonalą zarządzanie. Zobacz, jak postępuje prywatyzacja szpitali. Potem, po wygranych wyborach prezydenckich sypną ustawami, rzeczywiście teraz przetrzymywanymi w szufladach. I wygrają następne wybory w cuglach.


Stary

nie wiem co ma prezydent do uwalania ustawy o autostradzie, no ale obraz jaki rysujesz jest średni, czyli ani dobry ani zły: średni

prywatyzacja szpitali zajmuja się samorządy i to przynosi efekty, to sie zgadza

Prezes , Traktor, Redaktor


Panie Stary

Oto na pytanie co zrobił rząd Platformy, sięgając pamięcią do ostatnich kilku dni odpowiadam tak: zapowiedział wielomiliardową prywatyzację z zachowaniem pozyskanych środków, złapał bandytów w Warszawie uwalniając ją od zorganizowanej przestępczości, posadził do kryminału policjantów współuczestniczących w farsie poszukiwań porwanego Krzysztofa Olewnika, doprowadził do uruchomienia procedury zakupu samochodów pancernych dla misji w Afganistanie.

Które z tych działań należą do kompetencji rządu?
A wie pan, że u mnie na wsi pół roku po remoncie drogi nadal nie ma wiat na przystankach? Co na to premier i ministrowie?


Szanowna Pani Magio

Zwolennikiem rządów PiS nie byłem, więc siłą rzeczy stałem się zwolennikiem rządów PO. Bo co mi innego zostało? Poza tymi dwoma partiami przecież szeroko i daleko nic nie widać.

A teraz co do administrowania, gdy wszystko jest poukładane. Otóż nic nie jest (a może w 95%) poukładane, bo nie było kiedy tego poukładać, no i nie miał kto. Twierdzenie, że można naprawić killkudziecięcioletnie zaniedbania (a moim zdanie siegające nawet setek lat) w ciągu lat kilkunastu trzeba, a nawet należy zaliczyc do sfery pobożnych życzeń.

Przede wszystkim należy zmienić czyli wyedukować (tak, tak!) społeczeństwo, by dopiero potem przeprowadzać gruntowne reformy. Inaczej natychmiast będziemy mieli do czynienia z mniej lub bardziej gwałtownymi wybuchami niepokojów społecznych, wykorzystywanymi przez partie aktualnie będące w opozycji. Czy Pani sobie wybraża drastyczne cięcia wydatków budżetowych w ramach porządkowania finansów państwowych? Przecież tu będzie szło o racjonalizację (czytaj: uszczuplenie) wydatków socjalnych.

A może reformę służby zdrowia, polegającą na doprowadzeniu do konkurencyjności? A co z lekarzami, niekiedy bardzo utytułowanymi, którzy badają swoich prywatnych pacjentów przy pomocy sprzętu państwowych szpitali? To oni pierwsi zablokują te reformy (zresztą i tak je blokują). O armii, policji, sądownictwie, systemie wyborów do Sejmu nawet wspominać mi się nie chce.

Tak więc wolę ten spokój w administrowaniu państwem od szaleńczego pchania nas w absolutnie niewiadomym kierunku przez ludzi, którzy w swym pojmowaniu polityki i państwa zatrzymali się pod koniec XIX w. Wole to i czekam, aż wyrośnie nam nowe pokolenie tu, w kraju, ktore we współpracy z tymi, ktorzy wyrośli i wykształcili się za granicą zaczna wreszcie przeprowadzać te wytęsknione reformy. Będą mieli trochę łatwiej, bo biologia zrobi swoje.

Pozdrawiam serdecznie


Stary

Nie uraziłeś mnie;każdy może mieć własne poglądy. Ale spójrz na pracę takich ministrów jak: Grabarczyk – infrastruktury, Rostowski – finansów, Sawicki – rolnictwa, Pawlak- gospodarki, Hall – oświaty, Kopacz – zdrowia + do tego pani Pitera. I mamy rząd fachowców. Pana oceny są powierzchowne i niepoparte żadnymi głębszymi analizami rzeczywistej działalności rządu. Ministrowie rządu PO-PSL to jedynie fantomy, na pewno nie rządzą, może jedynie administrują.


Igła

U Ciebie nie ma wiat, ja w ogóle bym chciał.

W kompetencjach rządu leży nieutrudnianie. PiSowcy, odbierając kompetencje samorządom utrudniali. Dlatego teraz nareszcie po PiSie ktoś zamiata.


Max

Po różnych rządach na średni sobie zasłużyliśmy.

Autostrady zaś trzeba wprowadzić do budżetu. Wyprowadzić za to stamtąd innych beneficjantów. To wymaga ustaw.


Lorenzo

Dzięki za wsparcie. Trochę pesymistyczne ale jednak.


Stary

W kompetencjach rządu leży RZĄDZENIE!!!
Mało tego – w obowiązku!
PO przeczekuje.


Magda F.

Wymieniasz nazwiska i podajesz negatywna ocenę. Na jakiej podstawie?

Poza tym, w zestawieniu z nazwiskami, które podałem poprzednio każda z wymienionych osób jest szczytem kultury, powściągliwości i cichej fachowości.


Panie Stary pan kpisz?

W kompetencjach rządu leży nieutrudnianie.

Proszę mnie zrobić ministrem od nauki i prawa oraz wicepremierem.
Nie będę utrudniał.

W ramach reformowania i obniżania kosztów nie będę chodził do pracy a swój gabinet wynajmę.
Dochodami podzielę się z reszta ministrów pół na pół.

Mogę tez latać tanimi liniami. Nawet w jedna stronę.
Zawsze marzyłem o podróży do Kanady. A potem do Chin, lubię chińskie żarcie.


Igła

Piękna demagogia. Czysta, jak łza dziewicy o poranku. Oczywiście Chinki.


Stary

Zagalopowałeś się w swej gloryfikacji.. Kto taki jest szczytem kultury, powściągliwości i cichej fachowości? To jakaś kpina!
A dlaczego wymieniam te nazwiska? Bo to nasi ministrowie, których działalność śledzę. I mogłabym dużo na temat ich poracy. Ale widzę, że dyskusja powierzchowna i bardzo zapiekła. Więc nie warto.


Stary

Ty uprawiasz demagogię, pisząc o “cichej fachowości”.


Szanowna Pani Magdo

Stanowcze nie! Otóż w kompetencjach każdego rządu leży przede wszystkim zarządzanie panstwem oraz przygotowywanie projektów ustaw to zarządzanie ułatwiających. Do stanowienia prawa w naszym systemie powołany jest Sejm oraz Senat. Prosze nie mylić kompetencji inicjatyw ustawodawczych z władzą wykonawczą, bo tego rodzaju rozważania prowadzą zawsze na manowce w stylu minionej już na szczęście epoki, kiedy to ci sami ludzie stanowili prawo, realizowali je w życiu, a także karali za jego nierespektowanie. Po to m.in. wymyślono trójpodział władzy. A że jest on tak, a nie inaczej realizowany w naszym kraju, to już zasługa polityków.

Pozdrawiam serdecznie


Magda F.

Nie chciałem Cię złościć.

Źle reagujesz tracąc argumenty. I przypisujesz mi swoje cechy.

Czyli jednak Lepper, Filipek i ferajna to jest to? Zapiekłość wykazywali rzeczywiście.


Panie Lorenzo

Rząd ma administrować i realizować cele strategiczne.

Spytałem Starego jakie to z wymienionych czynności jest w kompetencji rządu?
I jakie rząd ma cele strategiczne?

Odpowiedział jak Niesiołowski.
Pokazał palcem na Pis.
Znaczy rząd kupuje samochody, łapie bandytów, wsadza policjantów itd?

Toć to są kpiny pomieszane z partyjnym fanatyzmem i czystym oszołomstwem..


Igła

To wstyd skarżyć.


Bo już sobie

z tobą rady nie daje.
To co wymieniłeś, to są kompetencje Komendy Policji i komórek administracyjnych w ministerstwie.
Co tu ma rząd do roboty?

Rządu nie ma.
Rząd sobie dobrze się czuje i to cala jego robota i wysiłek.


Igła

To nie sztuka się natyrać i zedrzeć się do cna.

Ale poważnie. Rząd trzeba poganiać i tu nie ma wątpliwości. Nawet jak by był pracowity jak mrówka.
Mnie jednak chodzi o fenomen jego popularności, o którą się specjalnie nawet nie stara. I wyjaśnienie mam takie, że publika dostrzega pozytywne drobiazgi oraz przyjazną gębę. Nie ma już zaperzonych i nabzdyczonych krzykaczy, którzy stanowili reprezentację polityczną Polaków. I tym się naród cieszy.


Igła

he, he rady sobie nie dajesz? :)))

nie może być :)

nie irytuj się tak mocno, podaj bez skakania, zaproponuj cos i popolemizuj,

Pytasz jaki ma wpływ rząd na policje i prokuraturę?

Ma, i to wielki, to rząd przygotowuje im budżet, to minister wkłada swoich ludzi na stanowiska, to oni kreuja kierunki jej pracy, nie bądźmy dziećmi- rząd ma wpływ na prace policji, pamiętasz SLD i co się działo z przestępczością?

Prezes , Traktor, Redaktor


Tym samym zaraz

zacznie się martwić.

Czytałeś jak Gomułce przyprawiali gębę w mediach?
I dlaczego odszedł?

Czy Niesiołowski jest w stanie zaprowadzić nas dokądkolwiek, coś zmienić?
A czym on się różni od Begerowej?

Że potrafi odmieniać swoją głupotę przez przypadki?
Czy, że ma kłopoty z hormonami?

Gdzie są jakieś cele strategiczne?
Gdzie są zmiany strukturalne?
Gdzie projekty?
Gdzie plany?
Gdzie jest działanie?


...

...


Szanowny Panie Iglo

Przyznam, że nie bardzo rozumiem Panskie pretensje do Pana Starego. Co prawda nie znamy sie osobiście (trzeba to będzie kiedyś nadrobić), niemniej odniosłem wrażenie, iż jest Pan człowiekiem dojrzałym, z dużym doświadczeniem życiowym, nie pozbawionym dużej dozy cynizmu i stoicyzmu zarazem. I jednocześnie rozważnym, czyli ważącym swoje słowa.

Pisze Pan w swoim komentarzu: “Rząd ma administrować i realizować cele strategiczne. Spytałem Starego jakie to z wymienionych czynności jest w kompetencji rządu?I jakie rząd ma cele strategiczne?”.

Pierwsze zdanie bez zarzutu. Drugie z lekka niezrozumiałe, bo kłócące się z pierwszym. Trzecie znowu bez zarzutu, ale jako zdanie samodzielne. Zajmę się więc najpierw zdaniem drugim: po co umieszcza Pan znak zapytania, skoro w zdaniu pierwszym wymienia Pan kompetencje rządu.

Zdanie trzecie, a właściwie pytanie jest absolutnie uprawnione i słuszne. Tyle, że jako człowiek doświadczony i cyniczny zarazem wie Pan doskonale, że przy 4-letniej kadencji niemożliwe jest ustalenie i zabezpieczenie ustawowe celów strategicznych w pespektywie co najmniej 8-letniej bez posiadania absolutnej większości w Sejmie i w Senacie. Większości mogącej odrzucać veto Prezydenta.

Więc po diabła strzępić język w chwili, gdy się takiej większości nie ma? Po co ogłaszać założenia bolesnych reform (a że takie muszą one być to Pan przecież wie, Panie Igło), gdy ich uchwalenie jest niemal niemożliwe. Po co brać odpowiedzialnośc za niepokoje społeczne wywołane przez niechętną opozycję (której z cynicznego punktu widzenia nie należy się przecież dziwić)?

A może woli Pan rządy autorytarne, by te dalekowzroczne bez wątpienia strategie wprowadzać i realizować? Też Pan będzie musiał przekonać o tym społeczeństwo, które przecież – bądźmy szczerzy – bolesnych i nieuniknionych reform tak bardzo nie chce.

Na razie bowiem mamy do wyboru tylko dwie koncepcje celów strategicznych: miniona i aktualną. Różnią sie one jednym słowem: przedtem brzmiały owe koncepcje “Ma być, kurwa, dobrze”, a teraz “Ma być dobrze”. Pytanie – komu?

Pozdrawiam serdecznie


Hop, hop

Panie Lorenzo, z tym rozbiorem gramatyczno/logicznym moich 2 zdań!!!

Ktoś kto idzie po władzę, idzie z jakimiś celami, zbiorem planów/projektów i dostosowanych do nich środków.

Po uzyskaniu władzy ma plan i cele oraz uzyskuje środki.
Do wykorzystania.

Co z tych 3 rzeczy pan widzisz?

Bo ja mam wrażenie, że obaj ze Starym, widzicie święty spokój.
Z punktu widzenia kogoś schodzącego na druga stronę rozumiem.
Tyle, że wy robicie z tego nieomal cel sam w sobie.
WY MACIE MIEĆ ŚWIĘTY SPOKÓJ.

A reszta?


Szanowna Pani Magio

Pozwolę sobie jeszcze raz wkleić ostatnie zdanie mego komentarza do Pani: “Wolę to i czekam, aż wyrośnie nam nowe pokolenie tu, w kraju, które we współpracy z tymi, ktorzy wyrośli i wykształcili się za granicą zaczną wreszcie przeprowadzać te wytęsknione reformy. Będą mieli trochę łatwiej, bo biologia zrobi swoje.”

Jako stary cynik (w przeciwieństwie do Pani, zarówno jeśli idzie o wiek, jak i cynizm) gwarantuję Pani, że jakiekolwiek reformy w aktualnej sytuacji są po prostu nierealne. Proszę zajrzeć do mojej odpowiedzi Panu Igle, jeśli idzie o przyczyny takiego stanu rzeczy.

Co bardziej oświecona część społeczeństwa może jedynie działać na rzecz edukacji reszty w dziedzinach gospodarki, wiedzy o świecie etc. I doprowadzić do zmian, które stworzą możliwości przeprowadzenia reform bez wybuchów niepokoi społecznych. Reform na wszystkich szczeblach zarządzania państwem. Na przykład wydłużeniu kadencji Sejmu, by zatwierdzone i obwarowane odpowiednimi ustawami strategie mogły być realizowane. Na przykład wprowadzenieu zasady, by kandydat na posła miał odpowiednio udokumentowane, wieloletnie doswiadczenie w pracy w organach samorządowych niższego szczebla. By wybrany posel odpowiadal przed wyborcami swego okręgu, a nie przed partią, która “rzuciła go na odcinek”. Na przykład wprowadzenie i bezwzględne egzekwowanie zasady apolitycznego aparatu urzędniczego.

Nadal jest Pani zdumiona, Wielce Szanowna? A kto ma wprowadzać te zmiany? Widzi Pani tych ludzi wśród aktualnych polityków, zarówno partii opozycyjnych jak i rządzących?

Główną zasadą funkcjonowania organizmów żywych jest zasada oszczędności energii i wydatkowania jej na cele absolutnie priorytetowe, czytaj: związane z utrzymanie organizmu przy życiu. Z tego to powodu jestem cynikiem i stoikiem zarazem. I wolę poczekać na to, co zrobią moje dzieci (i Pani zapewne również). I mogę im w tym pomóc, jeśli będą chciały. Ale nie będę kopał się z koniem, tylko dlatego – proszę o wybaczenie – że inne moje postępowanie może wywołać Pani zdziwienie.

Pozdrawiam serdecznie


...

...


Nie pozostaje nic innego jak

wziąć rząd w leasing, np. Holendrów.
Jaskółkę już mamy, a ich protestancki pragmatyzm na pewno się przyda nadwiślańskiemu ludkowi.

Wiem, powtarzam pomysł już zgłaszany, ale pomarzyć nie można?


Ja też nie jestem rewolucjonistą, Pani Magio.

Pamiętam tylko, co myśleliśmy w latach przedmaturalnych i jeszcze kilka chwil potem. Nastepnie pojeżdziłem po świecie (akurat miałem szczęscie) i nabyłŻem trochę doświadczenia.

Iść to ja idę, Pani Magio. Jak ktoś będzie chciał, by mu pomóc, to pomogę – jeśli uznam cele za warte działania.

Tyle, że nie mam za bardzo ochoty (bo kłóci się to z moim rozumem) rozwalać głową ścian i wybojać dziury w drzwiach, skoro można je otworzyć klamką. Pierwsza moja zasadą jest wymyśleć, potem zrobić biznesplan, a nastepnie go zrealizować skrupulatnie z dobranym zespołem ludzi. Tego mnie uczono, tego się nauczyłem i raczej nie będę zmieniał tych zasad, bo do innych nie mam zaufania. Ale dotyczy to dzialań gospodarczych, choć w latach młodzieńczych udawało nam się dokonać całkiem niezłych zamierzeń na polu tzw. kultury. Ale to były inne czasy i chyba inni ludzie.

Jest coś takiego co się nazywa determinizmem historycznym (nie odpowiadam za prawidłowość nazewnictwa). I zdaje się, że to on określa nasze perspektywy. By osiągnąć jakieś cele, muszą być spełnione odpowiednie warunki. Nawet marazm może być takim warunkiem, gdyż w dłuższej perspektywie spowodować może – wraz z innymi – eksplozję zmieniającą sytuację.

Dam przykład Danii. Przez wiele lat był to kraj bardzo zamknięty. I to z różnych względów, między innymi religijnych i ksenofobicznych. Aż w latach 60-tych XX w. okazało się, że bez doplywu świeżej krwi (dosłownie, jako że większość rodzących się dzieci była upośledzona) kraj stanie w obliczu katastrofy.

Pod koniec lat 60-tych Dania była już jednym z nielicznych krajów Europie przyjmujących pracowników z zagranicy i zaczęla się rozwijać.

Może my też musimy przejść ten etap? Bez obcych, aż staniemy w obliczu katastrofy i się opamiętamy? Dlatego liczę na młode pokolenie wychowane w innych warunkach, bo my, wychowani za starego reżymu i w naszej małej stabilizacji, już się nie zmienimy. Możemy tylko zarażać innych, młodszych, swoimi fobiami, wyobrażeniami. Prowadzić do katastrofy.

Cenna zaletą jest wiedza, kiedy należy odejść. Inna zaletą, tym razem u młodych, jest chęć zadawania pytań i wyciągania wniosków. W przeciwieństwie do lat minionych nasza młodzież może jeździć po świecie i zbierać doswiadczenia z innych krajów. Niech to więc robi. I dogaduje się z takimi jak Pan Odys z Panią Penelopą.

Pozdrawiam serdecznie


vanelle

“nadwiślański ludek” – najgorszy wróg polskości czegoś podobnego by nie wymyślił.
Wstyd, aby tak Polak o Polakach.


Pani Magdo

Ja w sprawie rozdawania przez panią legitymacji na POLAKA.

Czy pani jest, z pochodzenia – zwykłą Polką, czy Prawdziwą Polką?

Mam ostatnio kłopoty z tym co pani pisze?


Igła

To nie ja rozdaję, ale vanelle odbiera.
Tak, jestem Polką. Zwykłą Polką i nie życzę sobie, aby ktokolwiek obrażał Polaków, czy inny naród, mówiąc o nim z ironią i niewiadomym poczuciem własnej wyższości.


vanelle

czy Ty identyfikujesz się z tym “nadwiślańskim ludkiem”? Bo jeśli nie, to jesteśmy w domu.


Ludek nadwiślański?

A owszem, istnieje.
A co w tym określeniu nadzwyczaj obraźliwego.
Ironicznego i owszem.

Jak sobie pani otworzy TVN24 albo książkę telefoniczną to on tam sobie siedzi.


...

...


Pani MagdaF

Proszę powiedzieć co jest obraźliwe w określeniu “nadwiślański ludek”?
Jak Igła słusznie spostrzegł jest to określenie ironiczne.
Zważywszy na Pani gwałtowną reakcję uznaję uzasadnienie za bezcelowe.

Co Pani sądzi o oddaniu rządu RP w leasing?


No to on sobie idzie, Pani Magio,

krok za kroczkiem, dzien za dniem, tydzień za tygodniem, użerając się z przeciwnikami głównie. I idąc, czeka na lepsze czasy, żeby im się poparcie wyborców nie zmniejszyło, aby do nowych wyborów prezydenckich. Taka nasza mała stabilizacja bis. Pamięta Pani, co było potem? Oj, nietaktowne to było, Pani nie może pamiętać – ludzie tak długo nie żyją:-)

A kto by się tam nami przejmował poza okresem wyborczym?!Teraz już Pani wie, dlaczego kadencja trwa tylko 4 lata, z czego 2 co najmniej to okres przedwyborczy. To po prostu dla naszego dobra, aby rządzący jak najdłużej mogli się nam podlizywać, obiecywać. Czysta socjotechnika. Dla Pani i mojego dobra. I dla dobra Pana Igły też.

Ukłony pełne szacunku


...

...


Szanowny Lorenzo

Jedyne dobro jakie mi zostało, także dzięki skuteczności działania organów IIIRP, post-komuchów oraz własnych błędów i zaniechań, np nieodstrzelenia paru ewidentnych prześladowców mojej rodziny przy pomocy broni krótkiej.

Otóż jedynym dobrem jakie mam, jest mój niewyparzony pysk.

I prawdopodobnie ten pysk będzie klapał jeszcze spod kamienia, którym niechybnie i dość szybko zostanę przywalonym.
Wszystko zmierza w dobrym kierunku, ku mojej satysfakcji i uldze.


PeO ma się dobrze, bo...

jeszcze nic nie zrobiło, więc nic nie spieprzyło, a poza tym w tej chwili nie ma specjalnej alternatywy. Lewica umiera, PiS lepperyzuje i poza tym nic.

Fajne hasełko – rząd administruje. Tak, administruje, czyli pierdzi w stołki. Rząd nie ma nie przeszkadzać, ale ma pomagać. jeżeli jedyna pomocą jest to, że nie przeszkadza to dla mnie cokolwiek za mało.
Mija pół roku i na razie mamy Kazia Marcinkiewicza bis. Rząd ciężko pracuje, zrobimy już wkrótce, a teraz harujemy jak woły

No to ja poczekam na konkret. na razie jedyny konkret to nieudana ustawa medialna i …yyy…ten teges… yyy. No właśnie.


Igło – jasne, że rząd

Igło – jasne, że rząd ma się nijak do wiejskich wiat. Ma się nijak do wysypisk śmieci i hałasujących sąsiadów. Ale rząd nie powinien dzielić – stosować języka nienawiści, kategoryzować Polaków na “słusznych” i “niesłusznych”. Ani Rząd, ani prezydent. Wyznawcami spiskowej teorii dziejów mogli sobie być Hitler czy Stalin, Kaczyńscy też – ale prywatnie, publicznie nie wolno w demokratycznym państwie takich opcji ujawniać(dowiedziono, że powszechność takich przekonań w społeczeństwie utrudnia procesy demokratyzacji, ale Kaczyńscy nigdy demokracji nie lubili). Ten rząd ma swoje wady – ale ma też wiele zalet. Poprzedni miał odwrotnie – nic kompletnie nie robił, za to głośno wrzeszczał – czy w kompetencjach rządu leży ręczne sterowanie prokuraturą, jak to czynił Ziobro? Czy w kompetencjach rządu leży realizowanie “jedynej” ideologii, jak to czynił Giertych(Dobraczyńskim się protezując)? Czy w kompetencjach prezydenta leży wspieranie jednej partii(przypadkiem należącej do brata)? Administrowanie ważne nie tylko podczas pełnego ładu. Trzeba je powoli i cicho budować. PiS świetnie burzył – a potem się wycofał, bo Kaczyński nie idiota – doskonale wie, że do budowania to on się nie nadaje. Więc zrejterował w porę – a gdyby mu się jakimś cudem udało – miałby legitymację do robienia tego, co chce. I byłoby jak z moim znajomym, co to forsę odłożył, żeby nie pracować i robić, co chce – odłożył i okazało się, że nie wie, czego chce. PiS był u władzy, ma prezydenta – tylko jakoś nie widać stosu projektów ustaw(rzekomo był do nich gotowy), które składa. Nawet nie usiłują łgać, że mają pomysły inne niż rozliczanie przeszłości.
Rewolucjoniści i reformatorzy chcą dobrze – w ich pojęciu. Jakość życia ogółu ma się poprawić. A społeczeństwa są niewdzięczne – co wynika nie z ich “przypadkowości”, ale z twardych praw rządzących dynamiką dobrostanu człowieka(psychicznego), z jego doświadczeń życiowych itd. Beneficjenci zmian konsumują swoje cicho, głośno krzyczą ci, którzy czują się skrzywdzeni. Ludziom łatwo zepsuć samopoczucie – i przypiszą winę politykom i sile wyższej, poprawę – tylko sobie. Ekipa Tuska korzysta z tej wiedzy – reformować będzie powoli i w miarę bezboleśnie, aż do wyborów prezydenckich. Ale kto powiedział, że to gorzej niż szybko i boleśnie?
Defendo


Igła

Wobec argumentów, że określenie “nadwiślański ludek” to tylko ironia, informuję (za słownikiem języka polskiego), że ironia to ukryta drwina, utajone szyderstwo, złośliwość.


Ironia

Tak jak szyderstwo czy złośliwość nie są karalne i wielu na nie zasługuje.
Szczególnie wśród nadwiślańskiego ludku.

Ja naprawdę nie widzę powodu żeby codziennie machać sztandarem i śpiewać Bogurodzicę przy goleniu.
Tych co to robią spokojnie można nazwać nadwiślanskim ludkiem.


Panie/ni Defendo

A może należy oceniać rząd Tuska na tle monarchii Kazimierza Jagiellończyka, a nie rządu Kaczyńskiego?

To, że nic nie robi, co najwyżej grywa w piłkę wcale nie jest spowodowane tym, że rząd Pisu też niewiele zdziałał.


Igła

Ja nie widzę z kolei powodu, żeby codziennie przy goleniu modlić się do Tuska i wznosić dziękczynne peany za miłość, którą nas obdarzył.
Ironia i drwina nie są karane, ale głupota powinna. Mówię o wyborcach PO. To są właśnie ludkowie, którzy uwierzyli, że może być “new wonderful life”. Nad Wisłą. A to kolejna utopia. W wykoniu rządu, którego “fachowość” ma być odstrzelona w sierpniu. Bo nawet Tusk już w to nie wierzy. A wyborcy jeszcze tak. I to jest smutne. I zasługuje na elegię, a nie pastisz.


Znaczy, że

wybór Pisu to patriotyzm a PO to głupota?

No to sama sobie odpowiedz na co zasługujesz?
Na ironię?

Zajdź na salon ta sobie spotkasz tych wznoszących łże-polskie okrzyki zaraz po przebudzeniu, Im który głupszy tym głośniej krzyczy i wyklina.


Igła

Zajdź na prawy.pl lub bibula.com


Subskrybuj zawartość