Baśniowy świat

Będziemy wreszcie mieli rzetelną informację o Traktacie Lizbońskim. Mateusz Piskorski został z ramienia Samoobrony koordynatorem tworzenia intelektualnego zaplecza partii. Think-tanku. Zaplecze mają tworzyć naukowcy, postępowi księża a zważywszy na polityczną i kulturową przeszłość koordynatora zapewne także Skierka i Chochlik. Nazwy jeszcze nie wybrano ale wiadomo, że jaśnie oświecone gremium w ramach socjalliberalnej działalności najpierw przeczyta i potem wszystkim przystępnie objaśni treść Traktatu Lizbońskiego. Centralną siedzibę partii, jak swego czasu media donosiły, warszawscy taksówkarze nazywali Tora Obora. Może więc nazwy też nie trzeba już szukać. Pod uwagę zaś brana: Instytut Gospodarki Solidarnej, może nadmiernie prowokować. Do śmiechu. Chociaż tutaj się już prawdopodobnie granic śmieszności nie da dalej przekroczyć.

Ojciec Rydzyk nawołuje zwolenników aby nawiedzali posłów Platformy i napominali ich o konieczności zapewnienia unijnych dotacji dla dzieł okołoradyjnych. Z trzydziestu trzech milionów, o które zakonnik wnioskował, przyznano mu za rządów J. Kaczyńskiego niespełna połowę a tęż znacznie ograniczył nowy rząd. Skutkiem tego mnożenie dzieł nie jest możliwe. Zapewne to powoduje słuchaczy do wystąpień antyunijnych, które by może w przypadku większej hojności Brukseli złagodniały.

Podobno prezydent przekonał premiera podczas ostatniego spotkania o tym, że “grillowanie” PiSa jest niecelowe. Lepiej bowiem posiadać silną opozycję niż zgrillowane szczątki. Dlatego też głosowanie nad ustawą ratyfikacyjną ma się odbyć tak rychło, jak to możliwe aby zachować partię Jarosława Kaczyńskiego w stanie możliwie surowym.

Wszystkie te trzy dzisiejsze doniesienia łączy wiara w cuda.

Oto nie jest możliwe aby ktokolwiek ceniący swoje nazwisko łączył je z Samoobroną. Szczególnie teraz, kiedy ją nawet znany eurodeputowany opuścił. Samoobrona nie wróci już do blokad, czyli Lepper daremnie by sobie na nowo zapuszczał grzywkę, obuwał gumiaki, palił na szosach opony. To już zrozumiał. Jego zwolennicy przeszli szkołę upokorzenia, którą im wódz sam zaaplikował. Do szkół też pan wicepremier nie pójdzie. Ma już zresztą kilka dziwnych doktoratów i profesur. Nie jest więc już u siebie ani pomiędzy parobkami ani naukowcami. Tego jeszcze nie rozumie. Może więc go Skierka objaśni?

Nie jest możliwe aby uniknąć dociekania przez unijnych biurokratów gwarancji opłacalności zainwestowania brukselskich środków bez ujawnienia pochodzenia reszty nakładów na planowane inwestycje. Tego zaś ojciec Rydzyk dotąd jak ognia unika. Ofiarność wiernych nie jest wystarczającym źródłem, nie daje bowiem wystarczających gwarancji na ciągły poziom dopływu pieniędzy. Zwłaszcza wobec angażowania dzieł okołoradyjnych w ryzykowne akcje polityczne. Nie da się zatem przedstawić dowodów na wykonalność zamierzeń. Chyba, że wyłącznie z unijnych dotacji ale na to właśnie bez cudu się liczyć nie da.

Błędne jest też twierdzenie, że opozycja, którą trzeba przed nią samą bronić, jest silna. Broni się w ogóle słabych i im się daje prawo łaski ale komu i do czego są tacy potrzebni? Na ich truchle może powstać nowe, silne życie. Podtrzymywanie zaś rozkładu prowadzi tylko do wydzielania miazmatów, psujących atmosferę. Stąd utrzymywanie, jakoby teraz Platforma miała silną opozycję jest obarczone znaczącym błędem. Wymaga zatem bardzo silnej wiary. W cuda właśnie.

W sytuacji zaś kiedy lewica się rozsypała, jak niepotrzebne grzyby z zapomnianego koszyka, wynika też, że Platforma nie ma żadnej opozycji w tym sejmie. I to jest to, czego się trzeba najbardziej obawiać. Bo cudu trzeba będzie aby w takich warunkach rządzącą partię pobudzić do energicznego działania .

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

he, he, Samoobrona

i intelektualny think-tank czy jakoś tak, to zabawne w sumie.
pamiętam jak już kiedyś młodych i wykształconych poszukiwali , kadencja 2005-2007 pokazała chocby znakomicie jak im wyszło poszukiwanie tych kadr.

pzdr


Grześ

Jednak pamiętam jakąś studentkę politologii, z Kalisza, rodzice byli prawnikami, która jeszcze na początku “millerowskiej” kadencji sejmu wygadywała straszliwe bzdury popierając linię Samoobrony. Ofiarność tej dziewczyny budziła zdumienie. Ona jakoś tam przewidywała późniejsze powodzenie Leppera. Potem znikła.
Albo nie wytrzymała sprzeczności pomiedzy tym co mówiła a rzeczywistością albo…

Była przykładem rzadkiego już obecnie oportunizmu.

Pozdrawiam.


Ale apropos młodych,

to chyba większość członków młodzieżówek partyjnych (niezaleznie od partii) to raczej i oportuniści i w sumie ludzie mało ciekawi, bez przekonania wygłaszający to, co ci starsi chociaż z zapałem usiłują wygłaszać.


Stary

ale czy jest alternatywa dla PiS? Romek i jego banda?

Prezes , Traktor, Redaktor


Grześ

Potulna młodzież – to brzmi jak zestawienie przeciwności. Oportunistyczna – jeszcze gorzej. Ale niestety, tacy ci młodzieniaszkowie są.


Max

Alternatywą dla PiSu byłaby solidna partia konserwatywna. Bardzo by się też i w Sejmie przydała. Po to chociażby aby istniał wzorzec wartości. Zachowań też.
Bez przedwcześnie wyłysiałych, zażywnych młodzieniaszków.


Stary

ale przy obecnym systemie finansowania, to tylko pobożne życzenia. Bez kasy nie da się zrobić wyniku, nie będzie “zrywu” społecznego, bo nie bardzo jest wyklarowana wizja przyszłości- tej lepszej. Jak zmienią na 1% z podatku, to wtedy maja szansę, na razie to nawet nie “kanapa”, to “krzesło”
Prezes , Traktor, Redaktor


Subskrybuj zawartość