Konwencja PiSu na sto dni od odstawienia

Najpierw podniosły, świetnie wykonany hymn narodowy. A potem poseł Stanisław Pięta (nigdy go wcześniej nie widziałem) uroczystym falsecikiem krzyczy emfatycznie: sto dni rządów to pic, blaga i fotomontaż. Sala bije mu brawa. Hymn narodowy i pic. Hymn narodowy i rząd polski jako blaga. Iście pisowskie zestawienie. Genetyczni patrioci, matriksowarzy “pijaru”. Stanęli oto do walki o swoje. Ogólnonarodowa większość pozostająca czasowo w opozycji. W tle, o dziwo, młodzież. Uśmiechnięta, sympatycznie wyglądająca. Efekt wychowywania progenitury przy pomocy paska?

Potem już tylko gorzej. Nie jesteśmy watahą i dorżnąć się nie damy, Kononowicz polityki to Tusk. To już chyba Adam Hofman.

Wymysły wykrzykiwane przez kolejnych mówców z jednym wszakże wspólnym, poza wstrętem do rządu, akcentem. Braku umiejętności wymawiania końcówek z nosowymi głoskami.

PiS jako jedyna realna alternatywa dla Platformy. Kaczyński, Lepper i Giertych czy ich klony, tych dwóch ostatnich ma się rozumieć.

Sam więc prezes – jako gajowy w spocie reklamowym partii przedstawiony – po głoskowiczach był łaskaw. Charakterystyczny, zapomniany już nieco głos od twierdzenia, że się nie da przekonać, że białe to białe a czarne to… I znowu zawieszany głos, akcentowana nikczemność Tuska, który obiecał i równe sto dni rządząc nic nie dotrzymał. Nie to co oni. Dotrzymali, to znaczy nie – mieli jednak tylko około ośmiuset dni do dyspozycji. A nie całe sto. Nie zna się Tusk na niczym a tu trzeba umieć i pracować. Po prostu pracować. A tu tego brakuje.

Służba zdrowia – nic nie zrobiono a Polska od protestów huczy. A tu nic. Cztery noworodki przewożono wskutek tej nicości – tak powiedział? Nie. On o ogólnych sprawach. Poseł Palikot na przykład. Zupełnie ogólnie. Chaos i nic. Wycofywanie się z polityki historycznej. W oświacie, propozycja dofinansowywanie szkół prywatnych. Nic przeciwko temu nie mamy, szkoły te są bardzo pożyteczne ale to instytucje nastawione na zysk. Dlaczego więc mają korzystać z państwowych pieniędzy.

Pomieszanie ksenofobiczno endeckich pojęć z socjalistycznym widzeniem ekonomii i państwa. Państwowe pieniądze są przecież przeznaczone do trwonienia w rozrzutnych państwowych instytucjach. Co chwilę brawa sali. Upojonej samym widokiem wodza.

A wódz rzuca. A to nazwiskami swych antypatii a to ludzi symboli niecnoty. Reguły oto przy służbach specjalnych połamano. Wszystkie.

Nieustanny atak na instytucję prezydentury z ustawicznym łamaniem prawa. Szczyt nikczemności. Minuty całe prezydent czeka a oni po bebeenach wydzwaniają. Tak nie powiedział ale każdy to wyczuł. I klaskał. Bo polityka zagraniczna jest prowadzona tak, jak nie powinna być prowadzona. Jesteśmy u progu narodowej katastrofy.

Wszystkie ministerstwa zostały omówione. Porównane. Niektóre są nawet lepsze od zera. Ale są zerem prawie. Czyli zerem. Najgorzej wypadł minister Ćwiąkalski, który cały dorobek ministra Ziobry zaprzepaścił. Wpadliśmy straszliwie odstawiając od władzy pracowity, kompetentny, uczciwy rząd Kaczyńskiego, Leppera, Giertycha i … Filipka.

A Józef Oleksy już wspominał o tym, jaka to moralność charakteryzuje ludzi władzy… tej? Chyba tak. Chociaż mówił chyba o innej. Ale jak wódz mówi.

No rodacy. Narobiliśmy sobie. Teraz trzeba będzie pokutować. Może jednak nie słuchać PiSu. Wtedy nie popadniemy w depresję. A on niech sobie gada, gada, gada.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

O rany, ale tekst! Chylę głowę!

A to ciekawostka. Mało może znacząca , ale też charakterystyczna – nie ma takiej darmochy na jaką nie połakomiłby się PiS ( o tej benzynie zslatwianej osobiście przez J.Kaczyńskiego w Orlenienie – na szczęście bez powodzenia – nie wspominając

IAR, PU /17:05
Satyrycy oburzeni oprawą konwencji PiS
Artyści z krakowskiego Kabaretu pod Wyrwigroszem są oburzeni wykorzystaniem ich piosenki podczas Konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie.Polska wersja Jożina z Bażin rozległa się tuż przed oficjalnym rozpoczęciem konwencji. Kiedy piosenka “Donald marzi” dobiegła końca, nawiązał do niej prowadzący spotkanie poseł Tomasz Dudziński, mówiąc “miała być druga Irlandia a mamy czeski film”. Następnie polityk PiS powitał zebranych, po czym rozległ się “Mazurek Dąbrowskiego”. Potem nastąpiła seria politycznych przemówień krytykujących rząd Donalda Tuska.

Łukasz Rybarski z Kabaretu pod Wyrwigroszem powiedział, że Kabaret wyraźnie odmówił zarówno występu na konwencji PiS, jak i zgody na użycie jego piosenki. Podkreślił, że wykorzystanie utworu odbyło się bez zgody artystów, mimo iż wcześniej politycy PiS kilka razy zabiegali o występ kabaretu na konwencji.

Łukasz Rybarski powiedział, że rozważa wytoczenie procesu organizatorom konwencji. Członkowie kabaretu będą starać się o ekspertyzę prawną, czy możliwe będzie oskarżenie PiS o kradzież praw autorskich.

Podczas Konwencji PiS w Warszawie Jarosław Kaczyński podsumował 100 dni pracy rządu PO-PSL.

Pozdrawiam


Renato

Dziękuję.

Pisząc, nie wiedziałem jeszcze o aferze z Wydrwigroszem. To przecież znakomita puenta. Skuteczność PiSu, tak wielbiona ostatnio przez cmokierów, w całej krasie i typowa. Zawsze dobrze jednak jest odczekać. Trudno.


Subskrybuj zawartość