Dalej strajkują

Górnicy “Budryka” nadal strajkują. Ich inspiratorzy za wszelką cenę próbują w to uwikłać rząd. Żony górników, dając buńczuczne zapowiedzi, zjechały do Warszawy i po dwugodzinnej pikiecie Ministerstwa Gospodarki przeszły do Centrum Dialogu Społecznego gdzie do skutku będą czekać na ministra. Ten jest dzisiaj w Lublinie. Jak ogłosił jeden ze związkowców z grupy towarzyszących żonom, dla Waldemara Pawlaka ważniejsze jest dzielenie się opłatkiem z rolnikami jak rozmowy z żonami górników. Nie cofa się nawet przed stwierdzeniem, że w “Budryku” powtórzą się zdarzenia z kopalni “Wujek”.

Sławomir Sierakowski publicznie stwierdził, nie wiem już gdzie, że rząd powinien nawet za cenę podniesienia podatków sfinansować podwyżki dla górników “Budryka“.

Strajkuje tylko część załogi kopalni i strajkujący siłą uniemożliwiają pracę reszcie. Nie wpuszczono na dół inspektora Okręgowego Urzędu Górniczego. Związki zawiadujące strajkiem starają się za wszelką cenę upolitycznić a przynajmniej rozszerzyć strajk tak, aby się stał politycznym.

Ze zdumieniem stwierdzam, że górnicze zdarzenia strajkowe nie pobudzają specjalnie członków PiSu. Może czekają aż do końca wybrzmi bunt lekarzy i potem, gdyby się rzecz na Śląsku bardziej rozwinęła, nurkną w kolejną okazję. Może zresztą uważają, że to domena lewicy, która tutaj na razie ustami Sierakowskiego próbuje łowić ryby w mętnej wodzie.

Zaniechanie prywatyzacji kopalń owocuje kolejnymi zdarzeniami, łatwymi w swoim czasie do przewidzenia. Pod naciskiem licznych tam central związkowych przyjęto taki model restrukturyzacji górnictwa, w którym lepsze kopalnie połączono z nierentownymi a wszędzie zaniechano zwolnienia niepotrzebnych pracowników. Zabrakło zatem pieniędzy na inwestycje i na godziwe płace. Kopalnie pracują na granicy rentowności a podżegani zarzutami o błędzie szaleńcy prowadzą ludzi do kolejnego konfliktu.

Próba odsprzedania Włochom państwowych udziałów Fabryki Samochodów Małolitrażowych w Bielsku też została skwitowana zajadłym strajkiem. Także “Solidarność 80” była tam chyba wielce aktywna. Podnoszono zarzuty o majątku narodowym, zwolnieniach grupowych itd. Strajk doprowadził fabrykę do takich strat, że Włosi otrzymali ją za darmo. Krzykacze wylecieli za bramę a z Bielska wychodzą coraz to nowe modele, z korzyścią zarówno dla pracowników jak i dla naszego fiskusa. Opłaciło się za równowartość kosztów kilkunastotygodniowego strajku i utraty plakietki z nazwą “Polski Fiat“.

Jeżeli się rzecz podobnie skończy w Ornontowicach, będę zadowolony. Tym bardziej, że lewicowe pomysły różnych uzdrowicieli świata doznają kolejnej kompromitacji. A kopalnia powinna się nazywać jakoś bardziej egzotycznie mimo, że prof. Budryk to mój niegdysiejszy rektor.

Wybacz mi to proszę, Panie Profesorze.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

no i super

Napieralski, Kalisz, Sierakowski, Żakowski- mówią coś państwu ten nazwiska?
Ano panowie walczą o honorową odznakę “Pseudopolityka roku” (tak, Żak to polityk- i to marny)
Jacy oni zmartwieni, podatki podnieść Sierak sobie zamarzył:)))
Żenada
Prezes , Traktor, Redaktor


Pfff

Ech, a ja z checia zobaczylbym statystyki dotyczace wypadkowosci w gornictwie i, dajmy na to- wsrod kierowcow zawodowych, no ciezarowek dajmy na to w transporcie miedzynarodowym.
A potem jak wygladaja przywileje gorneckow, znaczy gornikow i tych kierowcow.

It`s good to be a (un)hater!


Panowie

Praca pod ziemią jest niebezpieczna. Ciężka. Powinna być dobrze opłacana. Zarobki jednak powinny pochodzić z przychodów kopalni a nie z mojej (i Waszej) kieszeni. Jeżeli kopalnia nie może zarobić na pokrycie pensji dla swoich górników, to musi zaprzestać wydobycia. Bo nie ma żadnych powodów dla kórych ktoś inny ma płacić za pracę, nawet ciężką i niebezpieczną, niźli ten, kto kupuje produkt. Jeżeli nie płaci, to znaczy, że ma alternatywę. Tańszą. Wobec tego kupuje tam, gdzie mniej chcą za pożądany przez nabywcę produkt. I ma rację.
Ci zaś, którzy nie potrafią zapewnić swojemu produktowi ceny rynkowej muszą przestać produkować. Mogę ich oczywiście wspierać. Ale nie jako górników. Nie obowiązkowo.


Szanowny Panie Stary

Ma Pan rację. Emerytury górnicze niech będą o 50% wyższe od normalnych, ale niech te 50% doplaca kopalnia, umieszczając caly ten balagan w cenie węgla. Jak nie będą konkurencyjni, to i górnicy nie będa potrzebni.

Bo teraz, a wlaściwie od kilkudziesięciu lat górnicy są jak chlopi – “żywią y bronią”. Przecież to jest jakaś schizofrenia. Wystarczy że mnie moje kobiety doją.

A naprzeciw to maja przede wszystkim związki zawodowe. Taka fucha to jak szóstka w totku – na ziemi, pensje dolowe, Barbórki itd. No i nic do roboty poza judzeniem na zlecenie tych, którzy dadzą więcej.

Podobnie bylo w Brytanii, ale Thatcherowa zalatwila ich przy pomocy polskich górników zresztą.

Pozdrawiam serdecznie

PS. I Pawlak dzisiaj mi sie spodobal.


Lorenzo

Pawlak już od dłuższego czasu zdradza iście chłopski rozsądek.
Pozdrawiam.


Lorenzo

nie doceniasz związkowców, myślisz że bierze tylko “dołowa pensję”?
na waciki by mu nie stykło, skoro szef regionu na kolei wyciąga ok. 7 tysi (wiem to z dobrego źródła ale jako bloger-dziennikarz nie moge go wydać:)) to uważasz że szef Grudnia 80’ połakomiłby się na 3 tysiące?
Prezes , Traktor, Redaktor


Subskrybuj zawartość