Schody

Miało być o prezydencie. Zaorędował przecie dopiero co. Już się jakoś ten tekst pod roboczym tytułem Człowiek, który się kulom nie kłania w rozumie układał, gdy wyrwany zostałem zdaniem bardziej twierdzącym, niż pytającym Dzielnej Kobiety.

— Jak już będziemy tą naszą chałupę stawiać, to trzeba będzie jednak z piwnicą. Taką solidną.
Próbowałem nadążyć. Nie szło mi za dobrze.
— No, na wypadek tornada. Bo jak się klimat dalej będzie zmieniać, to takie trąby powietrzne będą się w Polsce coraz częściej zdarzać.
Acha, Dzielna Kobieta ma w rękach gazetę. W gazecie — fotoreportaż. Czy nawet reportaż bez foto. W reportażu — groza.

Nie w tym nawet rzecz, że w naszej sytuacji budżetowo – rodzinnej równie sensowne jest omawianie szczegółów wspólnego lotu w kosmos, co projektu własnego domu. Nie o to. Ale, drogi czytelniku — który zbłądziłeś do tej notki przez przypadek zapewne, bo chciałeś czytać o prezydencie, orędziu, tarczy, Sikorskim i dlaczego tym razem prezydent nie miał podkładu muzycznego — chodzi mi o coś zupełnie innego.

Zapewne nikt nie prowadził takich badań — ale idę o zakład, że w Polsce rocznie wielokrotnie mniej ludzi ginie od tornada, niż od upadku ze schodów do piwnicy.

W tym kontekście przypomina mi się histeria jaka zapanowała po zawaleniu Hali w Katowicach. Cała Polska odśnieżała dachy! Ktoś nawet zginął z odśnieżanego dachu spadłszy. A sam prezydent RP wypowiedział się, że pora powrócić do tradycyjnych w naszym klimacie dachów spadzistych. I chyba nawet coś burknął o stosownych zmianach w prawie.

Teraz, szanowny czytelniku, wyobraź sobie halę magazynową, widowiskową, handlową (supermarkety!) — ze spadzistym dachem. Egipskie piramidy mogą się schować. I każda z tych piramid — z dużą piwnicą przeciwtornadową.

Tekst jest z gruntu niepoważny i nic z niego nie wynika, ale autor nie byłby sobą, gdyby nie wysnuł kilku wniosków niesłusznie uogólniających.
1. Czytanie gazet może być przyczyną poważnych nieszczęść, w tym upadku ze schodów.
2. Czasem tarcza jest per saldo bardziej groźna niż miecz.
3. Nie należy kombinować, jeśli się o czymś ma blade pojęcie.

Dziękuję Państwu za uwagę.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Odys

ponoć ludzie częściej giną na skutek uderzenia spadającym kokosem niż zjedzenia przez rekina

nie wiem czy to ok. przykład ale mnie naszedł:)

prezes,traktor,redaktor


.

.


Magio

Szczerze — ja bym sobie też jakąś piwniczkę zrobił.
Piwnice mają sporo zalet.
Chociaż drogie, cholery.


.

.


Warto

Piwnica to naturalna klimatyzacja. Najtańsza w eksploatacji. Najzdrowsza.

PS. Wino
PS2. Ziemniaki

PS3. Bez schodów? To się nazywa awangarda. Moja ciekawość zosała obudzona.


.

.


Generatorek

Piwnica jak piwnica, ale “od zawsze” uważałem, że w domu powinien być awaryjny generator pradotwórczy :D


Kluczniku

A dach odporny na deszcz meteorów. :D


.

.


.

.


re: Schody

Po pierwsze primo: to był fotoreportaż. Zdjęcia poruszające.

Po drugie primo: pogadać o piwnicy to ja mogę, a mąż – architekt zrobi swoje.

:o


.

.


Litości!

Przecież nie wykopię tej piwnicy pod naszym blokiem. Zwłaszcza, że tylko tu wynajmujemy…


:)

ale te dachy w kształcie piramid to nie jest śmieszne, piramidy mają podobno wiele pozytywnych wpływów, nie tylko są bezpieczną konstrukcją, odysie będziesz miał tą piwnicę, idę o zakład
dobranoc


.

.


Odysie,

króciutko i trochę off-topic:

Zbudujesz ten dom, z piwnicą czy bez. Jeżeli tylko będziesz bardzo chciał.
Warto jest bardzo chcieć. I to będzie podwójnie Twój dom. Bo własny i przez Ciebie zaprojektowany.

Zawsze mnie przygnębia architektoniczno-społeczne motto które umieściłeś na prawym pasku. Zmień je. Będziesz bliżej swojego domu.

Trochę to pompatycznie zabrzmiało, ale nie będę edytował. Właśnie to chciałem powiedzieć.


Merlocie

Ja jeszcze napiszę kiedyś o architektach i potrzebach mieszkaniowych Polaków.
A na zmianę realiów zawartych w motcie (tak to się odmienia?) nie widzę perspektyw. Chyba, że zmienię przyjaciół, albo oni zmienią mnie. Oby nie.

A co do domu.
Nie wykluczam.
Ale nie mam na liście priorytetów.


Odysie,

kawałek o przyjaciołach jest ważny. Mnie martwi kawałek o Twojej pracy – że robisz coś, co w jakiś sposób kontestujesz.

Sam zajmuję się projektowaniem od początku studiów, czyli dość długo i wiem, jak istotne jest przekonanie o sensie tego co się robi. W architekturze szczególnie, ze względu na trwałość skutków projektowania.

Ale w żadnym wypadku nie zmieniaj przyjaciół. Są ważni w życiu człowieka.

Co do domu, to rysowałem go sobie przez dobrych kilka lat. I w końcu, dużym wysiłkiem, postawiłem. Bez piwnicy;-)


Merlocie

Zawód architekta.

Oj, zawód to, zawód…

Nawet myślałem kiedyś czy nie przerzucić się na to, co robisz Ty.

Masz wielką rację, ale naprawdę niełatwo przebić własną frustrację osinowym kołkiem. A jest czym się frustrować. Bo, widzisz, to co zwiesz “trwałymi skutkami projektowania” jest raczej skutkami procesu inwestycyjnego. A tym włada wiele czynników. Czuję się często w maszynce do mielenia tzw. kapusty.


Świetny wpis :D

Się obśmiałem…
A w kwestii piwniczki i schodków do niej…
-> http://picasaweb.google.com/rchrzast/DziennikBudowy

Pozdrawiam serdecznie
Radecki


Radecki

Witam w moich progach rzadkiego gościa.
Rozumiem, że zdjęcia z własnej budowy. Gratuluję.


Oczywiście, że z własnej

Ale gratulować jeszcze nie ma czego.
A gość wcale nie taki rzadki.
Tylko rzadko się odzywa ;)
Pozdrawiam

Radecki


Może te dachy nie są takie złe?

Odysie!

Zamiast wybrzydzać, zaprojektowałbyś porządne dachy dla paru supermarketów i miałbyś fundusze na dom z piwnicą jakiej świat nie widział;)
Tylko na co wykorzystać poddasza?


.

.


Subskrybuj zawartość