Protest

Byłem. Dziś.

Nie protestowałem przeciw chińskiej interwencji w Tybecie. Przeciw olimpiadzie w Pekinie. Przeciw łamaniu praw człowieka. Tu czy tam. Przeciw Łukaszence. Przeciw wojnie w Czeczeni.

Zawsze zdawało mi się, że takie protesty po pierwsze są bezcelowe, bo żaden tyran nie przejmie się jakimiś protestami pod ambasadą. Po drugie jest to taka forma plastra na sumienie — rozgrzeszam się kilkoma współczującymi okrzykami, po czym idę kupować mnóstwo tanich owoców niewolniczej pracy.

Ale dziś byłem pod ambasadą Rosji.
Po co? Czy to coś da?
Pewnie nic.
Ale co mogę zrobić?

A sprawa jest nie byle jaka. To już nie tylko łamanie wolnych wyborów, nie wojna domowa, czy otwarty konflikt międzypaństwowy. Oto imperium pod pretekstem interwencji pokojowej, atakuje sąsiedni mały kraj. Bombarduje jego miasta, okupuje część terytorium.

Jeżeli świat na to się zgodzi (a tylko Zachód ma siły i interes by się nie zgodzić) — nie będziemy już mogli spać spokojnie.

Padło mnóstwo wielkich słów, sporo głupot. Nagłośnienie fatalne, nachalna reklama gazetki, której dziennikarze zorganizowali protest. Politycy, próbujący przypodobać się wyborcom. Wyborcy próbujący zareklamować swoich wybrańców.

Ale byli też Gruzini. Przejęci, zatroskani, wzruszeni — przerażeni. W strachu o bliskich, o domy… o — ojczyznę. Oni byli prawdziwi.

Wystarczy trochę pomyśleć. Jutro może być samozwańcza republika naddniestrzańska. Pojutrze — Krym, Donieck. Potem Białoruś. Mniejszość rosyjska w Estonii. Korytarz do Kaliningradu. A to już za płotem.
Oby nasi bliscy lub my sami nie stali tak w jakimś Paryżu czy Londynie, pod ambasadą, w niewielkiej grupce miejscowych aktywistów.

Nie będziemy umierać za Cchinwali.
Obyśmy nie musieli umierać za Gdańsk.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

dobrze że byłeś

pozdrawiam

prezes,traktor,redaktor


Maksie

Dzięki.
Też tak myślę. Choć jadąc miałem sporo wahań.


odys

miałeś możliwość, byłeś, zaświadczyłeś

o to chodzi

:)

prezes,traktor,redaktor


Hm,

“Po drugie jest to taka forma plastra na sumienie — rozgrzeszam się kilkoma współczującymi okrzykami, po czym idę kupować mnóstwo tanich owoców niewolniczej pracy.”

Nie jest to żaden plaster na sumienie.
Przecież jak pomyśli się, to się wie, że to najczęściej nic nie da.
Ale tym bardziej warto.
warto podpisywac listy w sprawie Tybetu, warto się sprzeciwiać, warto demonstrować.
jeżeli uważamy, że tak trzeba.
Trzeba dać świadectwo.
Warto pisać.

Tak sobie myślę choć równie czesto myślę, że to nic nie da i nie ma znaczenia.
Ale to nic nie zmienia.

Więc dobrze, że byłeś.


Wkurzają mnie głosy, że

to nie nasza sprawa a Kaczyński to dureń.

Mam wrażenie, że idioci rodzą się u nas na kamieniu.

A potem budują tryumfalne bramy sowieckim czołgom.


Wkurza mnie takie wkurzanie!

Głos wołąjący o rozsądek jest głosem agenta. Wyrazy sympatii i wspólczucia to defetyzm. Kaczyński jeszcze w tej sprawie nie pokazał, że jest nierozsądnym napaleńcem (dureń Igły to duża przesada). Ja przy całej niechęci do bandyckiej polityki Rosjan i przy całej sympatiii dla Gruzinów napisałem tylko, że nasza reakcja powinna być realną pomocą w sprawie, czymś, co możemy dać naprawdę Gruzinom. Nie machaniem szabelką tylko konkretem. Jeżeli Igła uważa, że czas na polskich mudżahedinów na Kaukazie – czekam na deklaracje. Ja raczej nie pójdę do punktu werbunkowego tylko do stacji krwiodawstwa…


jotesz

ok. w porząsiu, ale co rozumiemy pod pojęciem “rozsądek” w sytuacji wojny?

popatrz chłodnym okiem,

teraz jest “walka” m.in o to czy nasze domy będą miały niereglamentowany dostęp do gazu i paliw, bądź też po normalnej cenie

no bo jak ruscy połozą ostatecznie łape na kurkach to kaplica?

Zgadzasz się z tym?

jeżeli tak- to napisz co bedzie oznaczał ten mityczny rozsądek,

jak nie to pls o alternatywę

pozdrawiam

prezes,traktor,redaktor


nie mogę pójść pod ambasadę (a poszłabym)

bo jej tu gdzie mieszkam po prostu nie ma ale mogę wysłać kilka sms i to zrobiłam , bo zawsze we współczesnych wojnach cywile czyli tacy zwyczajni ludzie jak my płacą najwyższą cenę , niestety a nie ci którzy wydają rozkazy.


Subskrybuj zawartość