No nie przy jedzeniu...

Pomóżcie mi coś zrozumieć, bo ja już chyba jestem za stary na te bzdety. Właśnie na portalu Wyborczej czytam o jakimś wykładowcy, który preferuje szpilki i stanik. Ludzie kochani, no niech mu tam będzie, ale dlaczego mi takie zdjęcie pokazuje się podczas jedzenia?!

Widzę na tej fotce gościa z brodą i grzywką a’la Simba. Siedzi w miniówie, klapczeki, chyba nawet ma wydepilowane odnóża dolne. I skarży się, że go atakują pseudokibice.

No a co on myślał? Że wyjdzie tak na osiedle i kibole przybiją mu piątkę? Piwo postawią? Rzucą komplement o zgrabnej kiecce?

Nie wiem, naprawdę, co o tym myśleć. Nie mam nic do różnych “oryginalnych”, stanowią fajny koloryt, można się – czytając o nich – trochę oderwać od szarzyzny dnia codziennego. Ale na miłość boską, nie każdy freak budzi sympatię. Ten wzbudził u mnie zażenowanie.

Pan wykładowca się skarży, że on chce tylko realizować siebie. Hm, niech pomyślę. No niby tak, ma prawo. Ale ja też mam prawo pomyśleć, co myślę – że przegiął. I mam absolutnie w poważaniu, czy ktoś mnie nazwie nietolerancyjnym osłem. Widok pana wykładowcy mnie zniesmaczył i już.

Oceńcie zresztą sami, bo może ja czegoś tu nie rozumiem, może jestem jakiś niereformowalny lub wychodzi ze mnie jakaś paskuda. Wiele w życiu widziałem, wielu znałem “oryginałów” (największy to mój były dowódca, kazał farbą khaki pomalować sobie mieszkanie), ale tu – przyznaję z pokorą – wymiękam.

(mimo, że Szkoci chodzą w spódnicach. O yes).

Fotka na gazecie.pl:
http://bi.gazeta.pl/im/0/5400/z5400470X.jpg

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Obleśne zdjęcie,

jako znany lewak i toleracjonista mówię, że pan ten spowodował bardzo negatywne uczucia estetyczne we mnie:)
Szczerze mówiąc niech się realizuje w klubach gejowskich czy na imprezach ,,queer”:) (jeżeli nie chce się narażać na negatywne reakcje ze strony innych,)

Znaczy nie przeszkadzałaby mi obceność takiego kogoś w pracy czy na uczeli (he, he, najzabawniejsze że w NKJO pracuje, mój dyrektor chyba taki liberalny by nie bytł, gdybym tak do pracy zaczął przychodzić)


To jest bardzo dziwne,

że Grześ napisał, co napisał. Z WSP MacSienielem się dopiero oswajam, więc nie klasyfikuję. Zadam natomiast obu Panom pytanie:

Czy większe obrzydzenie czujecie oglądając to zdjęcie, czy np. zdjęcie anorektycznej modelki?

To zdjęcie jest po prostu zabawne, tamto, niestety nie.

Grzesiu, albo się odpowiada Markowi O. tak jak to zrobiłeś ostatnio, albo się truje o negatywnych uczuciach estetycznych…

Z prawacko-liberalnym pozdrowieniem,


To ja też powiem

Otóż rozśmieszyło mnie to zdjęcie do nieprzytomności :)

Gdybym miała mu nadać tytuł to “kobieta z brodą” pasuje jak ulał.

Albo “kobieta z męską głową”

I ta czupryna! Wiotkość postaci!

Człowiek jest niezwykły sam w sobie. Nic mnie nie zniesmaczyło.

A niech wyraża siebie, na zdrowie.

Zdjęcie anorektycznej modelki budzi we mnie przerażenie. Z rozbawienia nie zostaje nic…

Przy okazji się przywitam – dzień dobry choć noc


No, ale Merlocie

przecież z moich negatywnych uczuć nic nie wynika\, gdy widzę anorektyczną modelkę też mam, tyle, że anoreksja to choroba więc dochodzi wspólczucie i takie tam.

A moze z o pisaniem, że obrzydliwe przesadziłem (choć chyba napisałem obleśne, a to co innego).


Merlocie,

a moje poglady nie wykluczają odczuć czy uprzedzeń, mogę np. uważać, że widok całujących się dwu facetów nie jest czymś szczególnie przyjaznym dla mnie, ale to nie znaczy, że mam z tego powodu miec poglądy ,,homofobiczne”, wykrzykiwać pierdoły o pedalstwie itd.

Nie widzę więc sprzeczności między tym, co pisze tu a tym co pisałem w różnych dyskusjach, choćby ostatnio u Marka Ołżyńskiego.

pzdr


Luzu, Merlot

Wbrew pozorom ja go wcalę nie tępię. Po prostu dostałem małego szoka. Ale zaskoczyło mnie – calkiem pozytywnie – to “prawacko-liberalne” pozdrowienie. Też chyba jesteś odmieniec. Prawicowiec i nie grzmi na widok faceta w spódnicy? Pocieszasz me skołatane serce – nawet do prawicowców docierają ludzkie uczucia :)

A, modelka? O tak, pełna zgoda. Zero wizualnej przyjemności, ale wiesz… Ona się głodzi, by być swoim mniemaniu piękna. On się przebiera, bo tak ma. Jedno i drugie może być np. niesmaczne lub zastanawiające. I wierzę, że skoro dałeś w swym pozdrowieniu dopisek “liberalne”, to uznasz moje prawo do własnej oceny. Jestem tylko czlowiekiem, czyli istotą ułomną :)

pozdrawiam!


.

.


McS

a pomalowałeś w końcu to mieszkanie? W khaki?
Bardzo mi się Twój dowódca spodobał...

Z tym liberalnym prawactwem to jest tak:
Uważam, że większość populacji jest normalna. Ani P, ani L. Na blogach te proporcje są zachwiane i normalni są słabo widoczni. No to żeby odróżnić się się od tych (was?) wszystkich, którzy cięgiem na prawą stronę ujadają, bodź popluwają mianowałem się prawakiem. Liberalnym oczywiście, żeby mnie z Paliwodą albo Terlikowskim nie pomylono.

Spadam, lecę do szafy żony przymierzyć jej body.


@ Merlot

Nie, skończyło się na malowaniu łazienki :) Super farba khaki używana do malowania pojazdów. Podejrzewam, że do dziś jej nie zeskrobał ;)

Co do reszty komentarza, to ja powiem tak. Na pewno się różnimy, na pewno mamy inne poglądy i na pewno mamy inne zdania. Ale nie musimy być sobie wrogami. Ty poznasz moje poglądy, ja poznam Twoje – jakaś nauka z tego będzie dla nas dwóch. Nie zgodzimy się? Ok, tak tez będzie fajnie, ale ważne, byśmy z miejsca nie szczerzyli kłów do siebie. Szkoda na to życia. Na jednym z portali pewna dziewczyna nauczyła mnie fajnego zdania: “walcz z poglądami, nie z autorką, która je głosi”. To mądre zdanie, nie sądzisz?

No, to nie przeszkadzam Ci już w przymierzaniu body. Mała dygresja – w czarnym będzie Ci do twarzy ;) Ale chyba pije w kroku? O rany….


MacSieniel

Popatrz, a ja tez o pomoc prosze:) Ale my to chyba nierozumni jestesmy :)))

Pozdrawiam


Panie i Panowie

Tak prawactwo, jak i lewactwo musi czasem pospać troszkę.
Pozdrawiam Państwa ekumenicznym bonne nuit!


Pazury sobie pomalowal,

konczyny dolne pozbawil owlosienia – toz jeszcze mogl cos z ta wichura na glowie zrobic, zeby sie schludniej i elegancko prezentowala ;-)
dla mnie zdjecie ani zabawne ani oblesne – chociaz powiem, ze negatywne uczucia estetyczne wzbudzil we mnie ten bajzel, na tle ktorego facet sie sfotografowal – nie mogl sobie milszej dla oka publiki scenerii wybrac??


Mój konserwatyzm, Panie MacSienielu,

w kwestii wyglądu jest jednak straszny. Spoglądałem na tego pana przez dłuższą chwilę i jako osoba prywatna to on mi nie przeszkadza. Nie muszę go oglądać w jego domowych pieleszach.

Ale jak go sobie wyobraziłem jako wykładowce prowadzącego wykład (np. o asymptotycznie najefektywniejszym estymatorze korelacji liniowej), którego jestem uczestnikiem, to mnie trochę podłamało. Zanim bym doszedł do siebie i w pełni skoncentrował na wykładzie, to chyba byłby już jego koniec (wykładu, nie wykładowcy).

Co prawda zdarzało się, że szacowni wykładowcy Uniwersytetu Jagiellońskiego docierali na zajęcia w marynarkach, koszulach i w spodniach od piżamy czy bonżurkach, ale to było dawno i nieprawda.

Pozdrawiam konserwatywnie


re: No nie przy jedzeniu...

Ja przynaję, że nie rozumiem o co chodzi z Realizowaniem Siebie™ poprzez ciuchy i lakier do paznokci. Zdjęcie mnie trohę rozbawiło. Obrzydzenia nie czułem. Jakby taki koleś przyszedł na wykład, to bym pewnie się śmiał i niewiele zapamiętał w efekcie, więc zakładam, że jego Samorealizacja™ za pomocą ubrań i maszynek do golenia nóg w jakiś sposób szkodzi jego pracy zawodowej. Ale to może tylko domysł.

Co do bycia zaczepiany przez kiboli, to nie wiem co faceta dziwi. W ogóle pseudokibice, skinheadzi i antifa mają w zwyczaju ludziom grozić i być agresywnymi. Wszystkie trzy grupy były agresywne wobec mnie. A antifowcy mnie kiedyś zwyzywali, bo powiedziałem “Nie, dziękuję”, kiedy mnie namawiali bym sie do marszu wyrównywania dołączył. I błędnie usiłowali odgadnąć profesję z której moja matka zyski czerpie. Ale jakoś się specjalnie nie oburzyłem i nie skarżyłem publikatorom. Oni tak mają.


Maleszka po liftingu

Takie mam skojarzenie. Imć Maciejowski może zdiagnozuje.

Wiem juz, że jestem mały bom sie uśmiał.

Jak go to kibolstwo atakuje? Jak go klepią to ja też się dziwię i nie akceptuje. Mnie nie przeszkadza facet w spódnicy i klapeczkach. Sam łażę w klapeczkach, choc nie na obcasie. Na obcasach raz łaziłem w LO 21 marca po 3-go maja. Nogi bardziej bolały niz po wyprawie rowerowej dookoła pogórza dynowskiego.


Jedna uwaga na marginesie

miedzy śmiechem, a naśmiewaniem jest różnica.

Nie tylko semantyczna.

Obrazek zabawny.

Kontekst obrazka – niekoniecznie.

Pozdrawiam tradycyjnie, na niskich obcasach.


Subskrybuj zawartość