re: No nie przy jedzeniu...

re: No nie przy jedzeniu...

Ja przynaję, że nie rozumiem o co chodzi z Realizowaniem Siebie™ poprzez ciuchy i lakier do paznokci. Zdjęcie mnie trohę rozbawiło. Obrzydzenia nie czułem. Jakby taki koleś przyszedł na wykład, to bym pewnie się śmiał i niewiele zapamiętał w efekcie, więc zakładam, że jego Samorealizacja™ za pomocą ubrań i maszynek do golenia nóg w jakiś sposób szkodzi jego pracy zawodowej. Ale to może tylko domysł.

Co do bycia zaczepiany przez kiboli, to nie wiem co faceta dziwi. W ogóle pseudokibice, skinheadzi i antifa mają w zwyczaju ludziom grozić i być agresywnymi. Wszystkie trzy grupy były agresywne wobec mnie. A antifowcy mnie kiedyś zwyzywali, bo powiedziałem “Nie, dziękuję”, kiedy mnie namawiali bym sie do marszu wyrównywania dołączył. I błędnie usiłowali odgadnąć profesję z której moja matka zyski czerpie. Ale jakoś się specjalnie nie oburzyłem i nie skarżyłem publikatorom. Oni tak mają.


No nie przy jedzeniu... By: MacSieniel (16 komentarzy) 26 czerwiec, 2008 - 23:01