Pora umierać... ze śmiechu

Myślałem, że tylko 1 kwietnia ludzie są zdolni do wymyślania kompletnych bzdur. Okazuje się, że każdy dzień jest dobry, tym razem dla skarbowej “Solidarności”.

Oto bowiem zgodnie z informacją “Pulsu Biznesu” wspomniana wyżej organizacja związkowa zwróciła się do ministra finansów, by pracownikom resoru finansów obniżyć podatki do zera, bo… słabo zarabiają. Albo przynajmniej zmniejszyć je do poziomu, jaki mają twórcy. Albo rolnicy. Niby racja, w końcu tworzą nam oni permanentnie taki poziom adrenaliny, że żaden organizm nie jest w stanie tego wytrzymać. Sieją i zbierają również, o czym często można przeczytać w prasie. I na dodatek prawie nigdy za swe siewy i zbiory nie odpowiadają personalnie. W przeciwieństwie do rolników.

Podobno do zajęcia takiego stanowiska skłonił skarbową “Solidarność” projekt abolicji podatkowej dla Polaków zarabiających za granicą. Tak, jakby oni tam nie płacili podatków (Polacy, nie urzędnicy polskiego fiskusa, bo to zdaje się całkiem osobna nacja).

Nawet nie chce mi się dalej strzępić języka na ten temat, więc pozostawiam ocenę Państwu. “Solidarność”... dobre sobie. Ciekawe z kim?

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Lorenzo

o i jak miło kończymy tydzień:))

Prezes , Traktor, Redaktor


Fakt, drogi Maxie,

granice absurdu oddalają się coraz bardziej.


Lorenzo

pisałem o tym już u Pana Yayco a dzisiaj pozwolę sobie zauwazyć że tak wykuwa się etos urzędniczy a my nogami Palikota go depczemy od lat…

Prezes , Traktor, Redaktor


Czyli, drogi Maxie,

Jak Kuba Bogu, tak Bóg nam fiskusem :-))

Pozdrowienia weekendowe


To wcale nie jest śmieszne - to jest groźne

Bo ujawnia mentalnośc ludzi pracujących w skarbówce. Zresztą zawsze taka była.
Zawsze się czuli w roli panów i władcow, chętnie ściskających innych za gardło.
Nie znam ANI JEDNEGO pracownika US, a znam ich calkiem sporo, który mialbny świadomośc pracy dla państwa. Przykrej, upierdliwej i niewdzięcznej ale dla państwa. Oni pracowali, pracują i pracować zamierzają – wylącznie dla siebie!
Państwowośc swojej pracy pojmują jako przywilej dający im nadzwyczajne uprawnienia i nieograniczoną władzę. I tylko tak.
To ludzie bez etyki, bez elementarnego poczucia przyzwoitości, często chamy i sadyści. Tyle krzywdy polskiej, tyle nadużyć, przestępstw, jawnych gwałtów na ludziach i na prawie, czasem śmierci ludzkich i ciężkich chorób ile ta zdegenerowana banda ma na swoim sumieniu – nie ma na swoim koncie zadna inna grupa pracownicza. Nawet komornicy sądowi są poprzez wymóg respektowania prawa ( poza nielicznymi wyjątkami) bardziej “ludzcy”.

To zorganizowana banda wyzyskiwaczy, czasem złodziei, oszustów, graczy va banque, byłych komuchów ( niektórzy siedzą tam ponad 30 lat), korumpujących i skorumpowanych, zwyczajnych łajdaków – wciagających w swoje kręgi i demoralizujacych młodych pracowników – identycznie jak każda mafia.
Natknięcie się na przyzwoitość, na uczciwość, na zwyczajny ludzki odruch w tym środowisku budzi zdziwienie jakby się zobaczyło kogoś z Marsa.

To zewnętrzny przejaw naszego chorego krwiobiegu jakim są finanse państwa i konstrukcja obiegu pieniądza.

To wróg publiczny Nr 1 rozwoju Polski.


Szanowny Panie Lorenzo

bardzo nieładnie z tym tekstem na wekend,oj nieładnie.
Zepsułeś mnie Pan humor absolutnie.

Jednak po chwili namysłu ze wzgledu na szczerą sympatię i szacunek dla doświadczeń Pańskich powiem żeś Pan temat rzekę tyknął.
Skarbówka ,czyli jej pracownicy to wypisz wymaluj polscy politykierzy.
Banda skorumpowanego dziadostwa.
Poprawię Szanowną Renatę,że to wróg publiczny nr 1 wspólnie z politykierami.

Jeszcze nie tak dawno sam łapówki do skarbówki nosiłem,ale i z nimi walczyłem.
Mam tyle radochy,że raz z nimi wygrałem przed NSA.
Choć była to wygrana przez łzy,że i tak potem mnie wykończyli,ale odrobina satysfakcji została.

A najlepsze w tym wszystkim było to,że skarbówka z całą swą mocą przejechała się po mnie dzięki mojemu byłemu wychowankowi.Był u mnie stażystą przez pół roku.Wolał pójść do pracy do skarbówki niż pracować w firmie.
I nie było między nami nigdy żadnych zatargów,ale życie mnie nauczyło,że jeśli ktoś urodził się z kurewskim charakterem to kanarkiem nie umrze.

Samo życie.

Pozdrawiam serdecznie


Zenek

o tym charakterze to świnta prawda, Frank Zappa też to pieknie ujął ale wstyd cytować bo to same brzydkie słowa zajrzyj tu, trzeci cytat zaczynający się od “Jeśli”

p.s odświeżyłbyś trochę podobnych “zwycięskich” historii

pozdrawiam

Prezes , Traktor, Redaktor


Szanowny Maxie

co do tych historii z życia wzietych kiedyś się wezmę jak czasu i zdrowia starczy.
Prawdę mówiąc powstrzymuje mnie wielka,wspaniała swada w posługiwaniu się piórem przez część Konfederatów.Trochę tak niczym dziewica chcę,ale boję się.
Wiesz o co biega.

Tymczasem siedzę przed monitorem prawie ze łzami w oczach tak mnie kręgosłup napierdziela,że nie ma rady.
Zapomniałem,żem stary i zbyt nierozważnie pracowałem fizycznie.
Teraz mam za swoje.

Pozdrawiam sympatycznie


Szanowna Pani Renato

Może to Panią zaskoczy, ale bodaj za AWS byla koncepcja, aby do slużby skarbowej zaangażować ludzi po seminariach duchownych odpowiednio wyszkolonych. Nawet chyba takie szkolenia rozpoczęto. Komentowac tej koncepcji nie będę.

Pozdrawiam serdecznie


Lorenzo - A i owszem - zaskoczyło! I to bardzo.

Jednak myslę, że najpierw należy pomyśleć o prawie. Bo prawo Szanowny Panie, prawo finansowe – to coś potwornie wrogiego wobec obywateli. To nie jest kwestia przykrego obowiązku i tego, że nikt podatków placić nie lubi.
To kwestia mafii i państwowych uprawnień sankcjonujących jej pełne widzimisię.
I dippóki to sie nie zmieni – państwo jest wrogiem każdego z nas, za wyjątkiem pracowników skarbóki ich znajomych ich rodzin, i tych, od których są zależni.

http://tekstowisko.com/ererka/53512/niemedialne-tematy

Pod tym linkiem w części “O długach” opisałam kilka zjawisk ze skarbówki.
To się nie zmieniło. Ani luidzie, ani metody, ani sama idea ich działalności.

Sprawa “drobnych fantów” jak mówią w skarbówce o przedmiotach cennych i niedużych ( biżuteria, elektronika, atrakcyjny sprzęt AGD lub RTV, komputery – te szczególnie!)i dalszych losow tych przedmiotów, czyli licytacji – to temat rzeka dla prokuratury! Jak się to odbywa, co trafia a co nie trafia na owe licytacje, które licytacje i JAK są zapowiadane, kto sie o ich moze a kto nie może dowiedzieć, co jest poddane otwartej licytacji a co zamknietej, kto kupuje i kiedy kupuje ktos podstawiony, wymiana informacji między skarbówkami w tym zakresie – to naprawdę zgroza!

Drogi Panie, dotknął Pan jednego z najlepiej zachowanych komunistycznych reliktów PRL. Tyle tylko, że ten relikt posiada pełnię życia i swoich możliwości. Może dlatego, że jest skarbnicą informacji dla polityków wszelkich szczebli o ich konkurentach. I sprawnie wykonuje polecenia zniszczenia wskazanych palcem.

US i ZUS – to także skarbnice baz adresowych, które sprzedawano różnym firmom – na czym niektórzy pracownicy tych instytucji zarabiali i być może nadal zarabiają krocie.
To też temat nieruszony – też się kwalifikuje do prokuratury.

Ostatnio spotkalam się z przypadkiem, który wskazuje, że sprzedano oszustom namiary na SAMOTNYCH emerytów, ponieważ w mojej kamienicy pojawili sie cwaniacy, z“ofertą” skierowaną wyłacznie do dwóch mieszkających tu samotnie emerytek ( znali nazwiska, wiek i fakt, że są toosoby samotne), chociaż oferta nie miała bezpośredniego związku z samym faktem bycia emerytem. “Przyduszeni” przeze mnie pozornie niewinnymi pytaniami – po prostu uciekli.


Subskrybuj zawartość