Konsekwencja


 

Prezydent nie podpisze traktatu, który nie tylko sam był wynegocjował ale i ogłosił swoim życiowym sukcesem. Wraz z Joaniną. Ten sukces. Obecnie się od niego odżegnuje a jego brat utrzymuje, że ci, którzy się samodzielnej prezydenckiej polityce zagranicznej dziwią działają na rzecz jednego z ościennych mocarstw.

W mediach, skrajnych, pojawiają się głosy krytyki. Namiętne głosy. Oto prezydent po uświadomieniu sobie burzy, jaką wywołał swoją wypowiedzią, złagodził stanowisko twierdzeniem, że podpisze jak tylko Irlandia.

Szef klubu parlamentarnego PiS, kolejny raz oświadczając, że jest prawnikiem (po czternastoletnich, gruntownych studiach) stwierdził, że na trzecim roku zmagań z prawem, tym razem międzynarodowym, w wyniku czego otrzymał czwórkę z plusem, powziął świadomość, że jeżeli dane państwo jest przymuszane poprzez dane działanie to dane państwo nie jest … chyba dane. Straciłem podczas słuchania wątek. Ze względu na nadmiar danych. Ale ogólnie wynikało z tego, że podpisanie byłoby wywieraniem nacisku na Irlandię.

Skrajne tedy media zarzucają prezydentowi złożenie kolejnego dowodu braku odwagi. Po raz pierwszy zrobił to negocjując traktat. Powinien był wtedy mieć dość odwagi aby go odrzucić. Teraz zaś, wycofując się z twierdzenia, że traktat jest bezprzedmiotowy, stracił kolejna okazję aby odwagę zademonstrować.

Przed dzisiejszym wyjazdem kupowałem gazety w kiosku. Ze względu na upał byłem ubrany w białe spodnie. Kobieta, która na pobliskim ryneczku dorabia do zasiłków przenoszeniem warzyw i zamiataniem stoisk krzyknęła na ich widok: pedał, pedał. Chodziło o mnie. Nie obrażają mnie wyzwiska niezgodne z prawdą. Dlatego na przykład nie kasuję z blogowych dyskusji kierowanych do mnie pomówień o komunizm lub zidiocenie. Nie poczuwam się. Dlatego też nie dotknęła mnie diagnoza tej nieszczęsnej kobiety. Ale jedno tu zwraca uwagę. Moje portki zaburzyły czystość świata jaki stanowi bezpieczną ostoję ludzi o ugruntowanych poglądach. Nie mogą być białe. Biel portek jest świadectwem, znakiem, nieomylną wskazówką, dostępną wtajemniczonym. I ci, niezależnie od okoliczności z radością wykrzykują swe odkrycie.

Podobnie wykrzykuje prezes Kaczyński. On uważa, że wie co robi i każdy, kto twierdzi, że nie wie nie jest solidarnościowcem, patriotą, stoi tam gdzie ZOMO a w ogóle jest wykształciuchem, należy do układu, w Boga nie wierzy i Polakiem nie jest. Takie twierdzenie, jak białe portki zaburzoną orientację seksualną mężczyzny w oczach wtajemniczonej kobiety, w jego oczach zdradza nikczemność tego, kto mu zarzuca błędy .

Teraz doszło do tego kolejne odkrycie. Oto ci, którzy się z prezesem nie zgadzają działają na rzecz ościennego mocarstwa. Pewnie mają nadajniki za Uralem.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Ech Stary...

Żałość serce ściska. Ręce i nogi opadają. Prezydent powinie uświetnić swoją osobą Święto Kartofla i już nie wracać do Warszawy. Jest niestety jeden problem… Kościerzyna jest na Kaszubach…


Nieprawda

A ja zupełnie nie rozumiem Waszego zdziwienia i oburzenia. Przecież od paru lat osoby z otoczenia prezydenta i prezesa twierdzą, że bracia słyną z wyśmienitego poczucia humoru. Więc sobie zażartowali ze wszystkich, i tyle. Teraz przyznali, że to był tylko polish joke – a Wy od razu ich odsądzacie od czci i wiary.


Zbigniew

Obawiam się, że i tu na przeszkodzie stoją niejasne konotacje.


MacSieniel

To by było jedyne w tych warunkach racjonalne wyjaśnienie.


Panie Stary

Ale traktat upadł, prawda czy nie? To po co go podpisywać? Jeśli nie będzie traktatu z Lizbony, zostaje Nicea, która jest lepsza.

PS. Jeśli nie obrażają Pana zarzuty niezgodne z prawdą, to w takim razie nie sposób Pana obrazić, bo prawda nie może obrażać.

dawniej KriSzu


Grunt to wyczuć MOMENT

Że to salwa na powitanie prezydencji francuskiej, to aż nazbyt oczywiste.
Mi się bardziej spodobała zręczna pomoc dla prezydenta Niemiec.

Akuratnie buchnęło, że poczeka z podpisem na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, co oznacza najpewniej rok przyszły i nici z planów, żeby do jesieni Irlandczycy zostali sami.

Niby w Niemczech prezydenta się nie krytykuje, ale kampania prezydencka się zaczyna a SPD dołuje i sukcesów głodna. Już się sypnęły komentarze, że szkodzi, że EUROPA, ośla ławka, odpowiedzialność...

Teraz się nic nie sypie. Pan Prezydent Kaczyński uznał, że nagłówki jemu się należą...

Ukłony
Konrad


Panie Stary

Polskę to wasz Tusiu na wagę opyla czy na tuziny?
Haszek w Szwejku poucza, że lepiej na tuziny, bo na tuziny wszystko tańsze.
Za trzy lata, o śmieciach z PO, nawet koza na pastwisku nie beknie!
Pozdrawiam

Ps. Świat oszołomów w rodzaju Sadurskiego na szczęście zdycha.
Koniec i bomba, panowie!


Panie Stary

Maszyna niby o tym samym (już ze dwa razy). Lecz gdzie jej tam do swady i uszczypliwości Autora. Tymczasem to właśnie jej złośliwość i “beczkę jadu” wypominają. Ech ta “ludzka sprawiedliwość”.
Tymczasem “naszego libero” (Lecha K.) Komputerowi zaczyna być trochę żal. Bo coraz bardziej widzę, że to nie kwestia dziwacznego pojmowania zasad dyplomacji lub zwykłej politycznej indolencji, ale specyficznej osobowości. No bo skoro dybie na niego “cały świat”, to jak tu nie być przeciwko “całemu światu”.

Pozdrawiam zwięzłości zazdroszcząc

Pecet


@ kpkonrad

>> e to salwa na powitanie prezydencji francuskiej, to aż nazbyt oczywiste.

Nie sądzę. Z prezydencją francuską nie ma to nic wspólnego – po prostu doradcy prezydenta (lub tylko sam brat) uznali, że taka postawa Lecha Kaczyńskiego spodoba się eurosceptycznemu elektoratowi. Czyli głównie środowiskom radiomaryjnym. Stało się to parę dni po tym, jak Jarosław K. ogłosił potrzebę ewangelizacji.

PiS idzie na zdobycie tego elektoratu, który zaczyna wymykać mu się z rąk (pamiętajmy, że środowisko RM tworzy jakieś ugrupowanie). Prezydent tą wypowiedzią był niestety nie PREZYDENTEM RP, ale PROPAGANDZISTĄ partii brata.

Termin objęcia przez Francuzów przewodnictwa to zbieg okoliczności, który świadczy o tym, że ci, którzy podsuwają Lechowi Kaczyńskiemu co ma mówić, mają takie pojęcie o polityce europejskiej, jak koza o posługiwaniu się pilotem TV.

I powstał zgrzyt – typowo wewnętrzna sprawa walki o elektorat dla PiS smarknęła Francuzom aż pod samą wieżę Eifla.


Panie Jacku

Paliwodę już chyba zdecydowanie zbyt często Pan czytuje. Stąd i styl się Panu zupełnie zbiesił i “rybitzkym” mocno zalatuje.

PS. Jeśli na tuziny jest taniej, to “opylać” chyba lepiej na wagę? Masz ci los, jeszcze i logika szwankować zaczyna.
Pecet


Dymitr Bagiński

Może i traktat upadł, ale nie było musu żeby w pierwszym szeregu leżącego kopać, bo niektorzy po nim płaczą a ich głosy przydać by się jeszcze mogły.
Kilka ważnych postulatów wobec Unii to Polska chyba jednak ma, źaś na przyjęcie ich przez aklamację się nie zanosi.
Bo dotychczas w polityce zagranicznej panowały zasady trzy. Albo się szukało sojuszników, albo wysyłało czołgi. Albo wyglądało śmiesznie.
Jeśli zna Pan kolejną opcję, to gorąca prośba o podanie.

Konrad


Panie Jacku,

a czytał Pan ostatnią Panią Renatę?
Pan Stary to nielot przy tej naszej albatrosicy:)

pozdrawiam


Dymitr

Polska będzie silniejsza, jak Unia będzie silniejsza. Polska będzie w Unii silniejsza, jak tam wprowadzi Ukrainę.Czyli traktat jest dla Polski lepszy.

Prawda zaś nie obraża. Jest stwierdzeniem faktu.


KpKonrad

Nie masz racji. Niemcy wszystkie traktaty poddają badaniu na konstytucyjność. I z góry było wiadome, że z tego powodu trzeba będzie poczekać. Potem Niemcy podpiszą, Czesi się “rozmyślą” – jak zawsze a my zostaniemy z ręką w nocniku. Jak zawsze.


Jacek

Nie odpowiadam na wpisy z przezwiskami. Z zasady.


Pecet

Dzięki.

Przecież Ci nic nie brakuje względem zwięzłości, logiki i uszczypliwości.


Panie Stary

Polska to nie Unia, więc Pańskie rozumowanie jest chybione.

dawniej KriSzu


Panie Stary,

najbardziej mi się podobała, ta pani od zamiatania.

To Pan nie wiedział, że geje noszą białę portki??? i jeszce sie w nich obnoszą, niech je noszą po domach, prywatnie, ale tak PUBLICZNIE!!! prawdziwy polakatolik nie ma nic przeciwko gejom, bo jest tolerancyjny, ale białe portki to jest propaganda gejowska niedopuszczalna, a tu małe dzieci niewinne dookoła i sodoma i gomora- zgorszenie

Na dodatek, nie wiedział pan, że jest gejem- to niedopuszczalne! nie znać swojej tożsamości gejo-komucha!

pozdrawiam

kułak i spekulant


Dymitr

Polska, to jednak Unia. Nic na to nie poradzisz.


Bloxer

Nikt nie moze wiedzieć wszystkiego. Ale portki noszę tym bardziepraży poza tym nieodmiennie.


najważniejsze jest...

nie CO praży ale W CO:)

kułak i spekulant


Stary

mój ścisły umysł burzy się na takie rozumowanie (Polska = Unia).
Ze szkoły naukę o zbiorach Pan pamięta?

dawniej KriSzu


Dymitr

Moim zdaniem silna Unia to silna Polska. Silna Unia to bezpieczna Polska. Silna Unia to Polska szanowana. Za przynależność.
Czyli Polska działająca na szkodę Unii, działa na własną szkodę.

Według mnie Polska może swoją siłę w Unii wzmocnic nie poprzez stawanie w poprzek jej inicjatywom ale poprzez pomoc w jej usprawnieniu, dzięku czemu znajdą się w jej granicach państwa dawnej Rzeczpospolitej. Państwa, które możemy wspierać i które mogą z nami współdziałać. Ze względu na kulturową i historyczną bliskość. Niezależnie od resentymentów, które trzeba przede wszystkim u nas powstrzymywać. Wtedy i tam mogą wygasnąć.
Powstrzymywanie zaś resentymentów musi sie odbywać przede wszystkim poprzez ukazanie faktów i ujawnienie ich przyczyny – nacjonalizmu.

Tak rozumiana polityka powinna nas doprowadzić do wysokiego statusu w Unii. Nabzdyczanie się i formalne gierki, uprawiane teraz szczęśliwie już tylko przez prezydenta, ten pożądany status zwyczajnie opóźniają.


@

Oby było tak, jak Pan pisze, ale ja się obawiam, że to wszystko zmierza do stworzenia jednego superpaństwa z krajami członkowskimi sprowadzonymi do pozycji landów.

Pisze Pan tak: “Polska może swoją siłę w Unii wzmocnic nie poprzez stawanie w poprzek jej inicjatywom ale poprzez pomoc w jej usprawnieniu”

Po pierwsze to nie Polska stanęła “w poprzek”, tylko Irlandia, po drugie TL nie ma nic wspólnego z “usprawnianiem”.

dawniej KriSzu


Stary

Upierałbym się przy swoim.
Traktat nie trafił do Trybunału z automatu lecz został zaskarżony przez die Linke i Gauweilera z CSU.Trybunał nie nakazał natomiast wstrzymania ratyfikacji, lecz zwrócił się do Köhlera z prośbą o zwłokę. Właśnie zgoda na zwłokę była przedmiotem pierwszych komentarzy ze strony SPD, gdyż decyzja Trybunału spodziewana jest przyszłej wiosny, co powoduje, że do jesiennego szczytu Irlandia nie zostanie sama i nawet jej przekabacenie nie pozwoliłoby, żeby kolejne wybory europejskie odbyły się już na nowych zasadach.
Że ostatecznie Niemcy by podpisali, to nie mam najmniejszych wątpliwości.
Najbardziej chodziło mi natomiast o to, że o Köhlerze prasa nie miała nawet czasu się więcej rozpisać, choć przedwyborcza atmosfera w Niemczech mogłaby temu wyjątkowo sprzyjać, gdyż Kaczyński go natychmiast zastąpił na nagłówkach.

Konrad


Dymitr

Mamy różne zdania. Zdarza się.


Konrad

O ile wiem, w Niemczech międzynarodowe zobowiązania są oceniane przez Trybunał. Partie mogą dodatkowo swoje wątpliwości wyrażać.
Ale nie jestem tego pewien.

My natomiast, ustami neoendeków objawiliśmy swój eurosceptycyzm w sytuacji, kiedy to nam na Unii powinno zależeć najbardziej.


Neoendeków?

czyli ci prounijni to kto? Neosanacja? Neopepeesowcy?

dawniej KriSzu


Dymitr

Pozostali. Polacy. Czasem określani, jako nieprawdziwi.


.

.


Magia

Nie wymyślam. Analizuję. Politycy mówią to, co przyniesie im poparcie. Zatem najczęściej starają sie wpadać w gusta ludzi indyferentnych. U nas politycy mówią to, co czuje wódz. Endecja była zawsze antyeuropejska.

Ciekawe. Uważasz, że neoendeckość jest wstydliwa?


.

.


Magia

Bardzo fajne portki.

A Unia to nie tylko nasze bezpieczeństwo w najszerszym tego słowa znaczeniu ale także wyjście na świat. Bez konieczności przymilania się komukolwiek. Dlatego silna, czyli sprężyście zarządzana Unia jest w naszym interesie.

Powiem więcej. W interesie Ukrainy, Białorusi i nawet Gruzji. Którym podobno chętnie byśmy pomogli.


.

.


Informacja z magla24

Podobno Stary ( dawniej młody ) jest nieślubnym szwagrem zięcia ciotecznej siostry męża ciotki RRK?
:)


Magia

Wstydź się. Stosujesz najprostszy sposób dezawuowania cudzych argumentów. Trywialny.

Wracam do pryncypiów w momencie, kiedy o nich zapominasz.


Igła

Niezłe. Ginę juz w drugim rozdaniu.


.

.


Magia

Unia musi być zarządzana w sposób podobny do tego jaki mają państwa. Przynajmniej w tych obszarach, w których członkowie przekazali jej swoją suwerenność. Traktat określa więc procedury, jakie przy tym musi stosować. Jest to dokument ściśle prawniczy, z którego i tak nic nie zrozumie ktoś, kto w tym nie siedzi. Tak jak nie zrozumie instrukcji obsługi karabinu maszynowego ktoś, kto nie miał z nim do czynienia.

Uważam przeto, że Traktat jest wazniejszy od ambicji ludzi, którzy uważają, że są na tyle pojętni, ze Traktat napisany prawniczym językiem pojmą. Moim zdaniem nie mają żadnych szans. I nie ma szans na streszczenie tego bo każdy opis procedury jest już maksymalnie zagęszczony. Tak jak instrukcja obsługi karabinu. Można go zatem tylko zaopatrzyć w przypisy wyjaśniające poszczególne terminy, czyli jeszcze znacznie rozszerzyć.

Ci zatem, którzy się domagają wyłożenia treści traktatu, żądają rzeczy niemozliwej czyli w istocie chcą odrzucenia traktatu. Postępuja dokładnie tak samo jak ci, którzy by twierdzili, że poślą syna do wojska jak się im przedstawi instrukcje obsługi wszystkich rodzajów broni z jakimi się dziecię zetknie. Skrócone (bo nie ma czasu) i pozbawione nazw fachowych.


.

.


Magio

Nie ma błędu. Przeczytaj to bez emocji.

Istnieją rzeczy istotne i nieistotne. Te drugie dlatego, że są oczywiste lub dlatego, że nie należą do tematu. Skuteczne odróżnienie jednych od drugich jest możliwe tylko przy zachowaniu spokoju.


Stary

U sceptyków brakuje mi jednego. Przywołują mianowicie jako alternatywę postanowienia nicejskie, a nie jest to jedyna możliwość, którą się dyskutuje.

Twarde jądro Europy nie jest polską koncepcją i nie spodziewam się, żeby w nim Polska miała więcej do powiedzenia, niż daje TL.

Można oczywiście stać z boku i sie tylko przyglądać, ale znaczenia taka postawa raczej nie przysporzy, a propozycje, jak temu zapobiec, jakoś się nie sypią.

http://www.zeit.de/online/2008/27/joschka-fischer-europa

Konrad


Konrad

Postanowienia nicejskie niczego w organizacji Unii nie zmieniają. Unia dalej jest tworem gospodarczym, niezdolnym do działań politycznych, niezdolna się przeciwstawić rosyjskiemu dykatatowi energetycznemu, niezdolna do konkurowania z Rosją i Chinami z jednej oraz Ameryką z drugiej strony. Najgorsze, że niezdolna do sprawnego działania.

Musi być więc przeorganizowana albo zacznie więdnąć. Powoływanie się na Niceę jest więc zawracaniem głowy. Jest udawaniem, ze oszalała Unia chce dobry stan zmieniać na gorszy. Jest klasycznym propagandowym zabiegiem czarnego PRu. Podaje pozorną prawdę bardzo odległą od istoty problemu.


Konrad

Podany przez Ciebie artykuł wyraźnie pokazuje co nam grozi. Albo więc zgodzimy sie na Traktat i dołączymy do twardego jądra Unii albo pozostaniemy w Unii będąc jednocześnie poza nią. Czyli z Unii wylecimy. Ku moskiewskiej radości.


.

.


Stary

Ja jestem akurat za TL i integracją, ciekawi mnie natomiast wizja przeciwników, jak chcą osiągnąć, żeby Unia przy Nicei została, bo twarde jądro uważam za rozwiązanie dużo gorsze z punktu widzenia Polski.

Ciekaw jestem rownież, czy sceptycy uznają za wygodniejszego partnera Niemcy, ktore wrócą do koncepcji stałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Choć tu akurat nie wykluczam cichej satysfakcji tych, którzy w niemieckim straszaku upatrują swoją szansę na rynku wewnętrznym.

Konrad


.

.


Magia

Nie zauważasz, że reagujesz alergicznie na niewygodne dla Ciebie stwierdzenia? Może nie bardzo wypada?


.

.


Pani Magio

Według Fischera twarde jądro już istnieje. W sprawie euro. Posiadacze własnych walut wyłączyli się dobrowolnie. Ten model chciałby on rozszerzyć, a ja wątpię, czy dałoby się temu zapobiec, jeśli Niemcy i Francja się zdecydują.

Konrad


Konrad

Twarde jądro będzie raczej nieodzowne. Tam będa obowiazywały ustalenia TL i dalsze jego uściślenia. Otoczka zaś będzie sobie miała Niceę, z której nic nie będzie wynikało. Bo twarde jądro będzie miało nieustającą wiekszość.

W takim ujęciu członkowstwo w Radzie Bezpieczeństwa nie będzie specjalnie dotyczyło otoczki. Będzie mogła kibicować. Najprawdopodobniej zostanie też wyłączona z podziału środków. Nie będzie bowiem powodu dla którego jądro ma inwestować w otoczkę.

Ale będzie zbiotowo studiowało traktat.


Magio

Masz rację. Nie bardzo mam argumenty dla Twoich wypowiedzi.


.

.


.

.


Magio

Nie dam się sprowadzić do poziomu spisku. Wybacz.

Twoje pytania zaś nie sa niewygodne. Są ustawicznie stawiane w środowiskach endeckich. Z przekonaniem, że są niewygodne. Są zabawnie trywialne.


.

.


Pani Magio

Nie wyobrażam sobie twardego jądra jako instytucji wewnątrzunijnej, bo siłą rzeczy musiałoby ono obejmować kwestie, które wymagają jednomyślności wszystkich członków.
Nie zakładam też, żeby Unia miała się rozlecieć. Natomiast jestem w stanie sobie wyobrazić, iż pozostanie ona na etapie wspólnego rynku. To Niemiec i Francji satysfakcjonować nie będzie, więc spróbują według mnie jednak szukać formuły, która doda im wagi politycznej.
W szaty instytucjonalne tego nie ubiorę, bom za głupi, ale nie uwierzę, żeby wspomniane państwa zgodziły się na spadek ich znaczenia w świecie.
Dlatego obawiam się, że cokolwiek wymyślą, to Polska na tym nie zyska.
Fischer zaś jest tylko jednym z głosów w toczącej się debacie. Tylko ja nie słyszałem polskiego głosu, który przedłożyłby realne kontrpropozycje.
Chciałbym mieć po prostu pewność, że alternatywy dla Lizbony nię będa gorsze.

Konrad


Możemy znaleźć elementy

twardego jądra.
Np wspólne jednostki wojskowe francusko-niemieckie.
nie pod wspólnym dowództwem – wspólne, wymieszane

Wyprzedzająca w sensie spalona propozycja Francuzów o finansowaniu czytaj decydowaniu o nuklearnych arsenałach Francji. Prawdopodobnie storpedowana przez Jankesów?
Wspólne projekty militarne, kosmiczne, lotnicze – czytaj najnowsze technologie.

To tak na szybko.


.

.


Pani Magio

Jest ideą tyle, że nie do końca naszą, choć na dzień dzisiejszy dla nas dobrą.

Czas zacząć wypracowywać naszą ideę!!!

Pytanie, kto miałby to zrobić?

Paru facetów z gazet albo jakichś fundacji wiszących na pasku albo kto?

A może politycy Gosiewski&Kurski z politykami Niesiołowskim&Piterą?

Turlam się nabożnie.
:)


.

.


.

.


Pani Magio

Wrócę jeszcze do Pani poprzedniego wpisu. Jest Pani pewna, że da się porownać TL z natowskim?
Ja mam wątpliwości, bo żeby takie zestawienie nie kulało, to należałoby pociągnąć je dalej. Ktoś musiałby zająć pozycję USA z okresu założycielskiego NATO, czyli ostatecznego interpretatora. A co z resztą? Wzorem gaullistowskiej Francji zabrać zabawki i do domu?
W praktyce byłby to zapewne Trybunał, którym przeciwnicy już teraz straszą.
Jakoś nie wierzę, żeby tą drogą udało się zmniejszyć wątpliwości sceptyków.
Na dokładke TL miał wedle deklaracji autorów zebrać do kupy kwestie, które są dotąd rozproszone w wielu dokumentach, co słusznie wywołuje krytykę, że normalny człowiek się w tym wszystkim nie połapie.
Widzi Pani jakieś pozytywne rozwiązanie, jak lapidarność pogodzić z przejrzystością i możliwie daleką jednoznacznością?

Ja o neoendeckość Pani nie posądzam. TL o “idealność” też nie. Reakcja Junckera na francusko-niemiecke grożby pod adresem Irlandii przekonała mnie, że maluchy i średniaki mają podstawy do obaw. Brakuje mi tylko pozytywnych propozycji sceptyków. Bo w “koniec historii” i Niceę do końca dni naszych nie wierzę.
Różne interesy zawsze będą. Arabski bazar rownież. Nie chciałbym natomiast sytuacji, żeby ci duzi doszli do wniosku, że własne interesy zabezpieczą sobie lepiej sami. Bo oni sobie jakoś poradzą.
Zatem bez marchewki dla nich się nie obędzie.

Ukłony
Konrad


.

.


Pani Magio

życzę wytrwałości w czytaniu tego gniota. Ja nie dałem rady.

dawniej KriSzu


Magia

To wszystko przy założeniu, że wielcy zawsze mają inne cele jak mali i zawsze przeciwko mikruson zawiązują spisek aby z ich małości budować swoją wielkość.

Gratuluję. Zresztą, przy takiej lekturze jak TL trudno o inne wnioski.


.

.


.

.


Magia

Myślenie nie jest zakazane. Tylko myslenie według schematu: “mały jest zawsze przeciw dużemu” jest tak samo błędnym mysleniem jak to, które każe białe portki kojarzyć z “pedalstwem”. Tu mi o to chodziło.

Stąd oczywiście sugerowanie ostatniego prezydenta ZSRR, że TL to nie schemat organizacyjny a spisek dużych przeciwko małym.

Gorbaczow też jest ubrany w portki, jakie mu Lenin jeszcze uszył. I myśli według tego schematu.

Nie tylko on.


.

.


Magia

To nie zmienia istoty sporu – wielki nie jest przeciwnikiem małego. Gdyby tak było, nie byłoby małych.


.

.


Magia

Stosujesz stereotyp. Uciekasz od tematu prezentując wiele słów. W momencie, kiedy musisz przyznać, że nie masz racji uciekasz sie do nazywania argumentu wyświechtanym hasełkiem.

Powtarzam – istotą Twoich zastrzeżeń jest spisek dużych przeciwko małym. Z tego wywodzisz zawiłe rozumowanie z którego ma wynikac niemoralność traktatu reformujacego Unię. Bo duzi go wymyślili aby małych wziąć za twarz.

Jeszcze usiłujesz go czytać aby tam swoją tezę potwierdzić. Zapominasz o tym, że spiskowcy sa nader sprytni. Zobacz co się stało z układem tak zajadle demaskowanym przez Kaczyńskich. Niet jewo – jak by Gorbaczow powiedział.

Błąd Twój tkwi w tym, że duzi nie są przeciwnikami małych. W momencie, kiedy to uznamy, cały dalszy spór jest bezprzedmiotowy. Jałowy intelektualnie. Niezależnie od tego ile i jakie autorytety sie tu przywoła.

I niezależnie od tego ile czasy stracimy na brnięcie w prawniczym bełkocie Traktatu.


.

.


Magia

Wybacz, ale sprowadzasz dyskusje do kłótni.

Obiegowe aksjomaty nie mogą być podstawą do dyskusji. Dyskurs bowiem, pozbawiony intelektualnych podstaw staje sie bezprzedmiotowy. Twoim aksjomatem, powszechnym i, niestety, głównie radiomaryjnym jest spisek. A to bogaczy przeciw biedakom, wykształconych przeciw niewykształconym, duzych przeciw małym, układu przeciw reszcie.

Nie ma takiego spisku. Gdyby bowiem był to by nie było małych, niewykształconych, słabych itd. Spiskowcy by ich zeżarli (przepraszam za kolokwializm).

I tego nie zmienią żadne wybuchy złego humoru, próby sprowadzenia do banału czy nazywanie jakkolwiek (także kolokwialnie).

Po prostu – spiski znakomicie ułatwiają dyskurs ale ponieważ nie istnieją, oparte na nich rozumowanie czynią wirtualnym.


.

.


Magio

Powtarzam. Spiski są nieuprawnionym ułatwieniem sobie dyskusji.

Nigdy Cię niczym nie nazywałem. Sama sobie wobec tego przypisujesz cechy. Na to nie mam juz wpływu.

Nie rozumiem Twojego złego humoru. Ale, to muszę stwierdzić, znam z doświadczenia alergiczne reakcje ludzi, którym sie argumenty wysuwają z rąk. Takie zachowanie, wobec wspólnego w końcu ustalenia prawdy uznaję za nieracjonalne.


@Magia

Proszę o wyjaśnienie – czy jest Pani konkretnie przeciwko TL – ze względu na to, że jest to Pani zdaniem zły traktat, czy jest Pani przeciwko idei integracji europejskiej – tak jaby niezależnie od Traktatu. Pytam, bo to jest sprawa zasadnicza.

Uprzedzając Pani ostateczną odpowiedź powiem, że ja jestem ZA ideą europejskiego superpaństwa i mam nadzieję, że idea ta zostanie kiedyś zrealizowana poprzez Europę federalną, która zastąpi Europę narodów. Nie widzę ryzyka, że “polskie prowincje” zostaną zmarginalizowane na rzecz – bo ja wiem – francuskich. To trochę tak, jakby stan Ohio zarzucał stanowi Nowy York, że czuje się “zmarginalizowany”. W sumie – zarzut bez sensu.


Zbigniew

Z ust mi to wyjąłeś.


@

Ziggi

powiem, że ja jestem ZA ideą europejskiego superpaństwa i mam nadzieję, że idea ta zostanie kiedyś zrealizowana poprzez Europę federalną, która zastąpi Europę narodów. Nie widzę ryzyka, że “polskie prowincje” zostaną zmarginalizowane na rzecz – bo ja wiem – francuskich. To trochę tak, jakby stan Ohio zarzucał stanowi Nowy York, że czuje się “zmarginalizowany”. W sumie – zarzut bez sensu.

To się źle skończy, zobaczy Pan.
Poza tym porównywanie Europy z USA jest bez sensu. To jest jednak jeden naród, choć zróżnicowany. Złożony z emigrantów, którzy jednak z państwem się identyfikują.

dawniej KriSzu


Subskrybuj zawartość