Po zawieszeniu w obowiązkach dowódcy swojej osobistej ochrony prezydent zapowiedział rezygnację z pieczy BORu. Szef Biura, po incydencie w Gruzji, gdzie się bodyguardziści dali Gruzinom odepchnąć od Prezydenta, odsunął ich dowódcę od sprawowania obowiązków. Według wielu relacji do tak skwitowanych, rzekomych zaniedbań doszło przy prezydenckim udziale.
Głowa państwa pojedzie więc na tydzień do Azji bez swojej ochrony. Wprawdzie Grzegorz Schetyna powiada, że konflikt został zażegnany ale prezydenckie otoczenie tego nie potwierdza. Jawią się więc kolejne możliwe warianty sprawy.
Wyspecjalizowany już w ostatnim czasie zmysł wyczuwania absurdów podpowiada, że wina za nieubezpieczany wyjazd może być też przez niektóre media, i nie tylko, przypisywana prezydentowi Sarkozy’emu, który przyjeżdża do Polski świętować u Wałęsy rocznicę Nobla. I który w dodatku też stwierdzał, że daje wiarę zapewnieniom Rosjan o dotrzymaniu warunków gruzińskiego rozejmu, uzgodnionych z Unią. Jak się w wyniku podróży tam naszego prezydenta okazało, raczej nieprawdziwym.
Według relacji Janusza Palikota szef BORu, generał Marian Janicki, został przez prezydenta Kaczyńskiego, po wysłuchaniu powodów zawieszenia podpułkownika Borowca, obraźliwie odprawiony. Słowami “won gnoju”. Trzeba mieć nadzieję, że jego podkomendni czegoś takiego w Gruzji nie usłyszeli. Mogli by teraz tłumaczyć, że się wskutek tego odsunęli na trzysta metrów aby ochłonąć. W samochodzie, którego drzwi się nie dawało otworzyć, bo wiozący ich gruziński kierowca między drzewa czy inne samochody tak niezręcznie wjechał.
Mamy bojkotowanie przez partię polityczną części mediów. Teraz się chyba jawi, emocjonalnie przez głowę państwa zapowiadany, bojkot państwowej instytucji jaką jest BOR. W niedalekiej przyszłości się może okazać, że znaczna część społeczeństwa zostanie zbojkotowana przez część swojej politycznej reprezentacji.
Ci, którzy się oburzają na to, że Gruzini instrumentalnie wykorzystali naszego prezydenta do próby skompromitowania Rosjan, są pomawiani o przynależność do prorosyjskiego lobby. Generał miał być odprawiany z pałacu prezydenckiego jak… właściwie się nie da tego z niczym porównać, bo nikogo tak się odprawiać nie godzi. Jakoś się dużo wielce emocjonalnych zdarzeń ostatnio nawarstwiło.
Może byłby czas ochłonąć i jakoś nabrać dystansu zarówno do siebie jak i swego środowiska.
komentarze
@Stary
Jedyne, co przychodzi mi do glowy, kiedy obserwuje naszego pozal się boze prezydenta, to niektore kreskowki z Cartoon Network. On się zachowuje jak np. niezbyt rozumny kolezka niejakiego Jana Lasicy…
Zbigniew P. Szczęsny -- 28.11.2008 - 13:27Zbigniewie
Nie wypada chyba.
Stary -- 28.11.2008 - 17:25Hasta la vista -
Guano!
To brzmi lepiej, z hiszpańska, trochę po szwarcenegresku, czyli austriackie gadanie…
Jakoś tyle się dzieje, że tylko do Ciebie, Stary, zaglądam. Strasznie mi się TXT ostatnio skurczyło…
Pozdrowienia
jotesz -- 28.11.2008 - 22:56:)
Jotesz
Dzięki.
Ja od jakiegoś czasu nie mogę śledzić blogerskich wpisów z nawału zajęć.
Stary -- 29.11.2008 - 10:42I od czasu do czasu za to podpadam.