Zaniepokojenie

Lech Kaczyński jest zaniepokojony prorosyjskim lobby w Polsce. Ci, którzy nie wierzą aby to właśnie Rosja miała obecnie interes w drażnieniu Unii do tego lobby należą. Także ci, którzy nie wierzą w paranormalne umiejętności rosyjskiego wywiadu. Który to się nie tylko dowiedział, gdzie się wybiera znienacka desygnowana kolumna prezydenckich samochodów w Gruzji ale i potrafił spowodować, że na wybranym spontanicznie miejscu byli już dziennikarze a żurnaliści, podróżujący w prezydenckiej świcie, w ostatniej chwili zostali po karkołomnym rajdzie wysunięci na jej czoło. Więcej, potrafił doprowadzić do tego, że obaj prezydenci, po niespodziewanym zatrzymaniu ich niezatrzymywalnego orszaku, opuścili opancerzone limuzyny aby się wystawić na strzelaninę.

Szczęśliwie, tylko na odgłosy strzelaniny, które prezydent Saakaszwili przyjmował z iście wodzowskim uśmiechem zwycięstwa. W odróżnieniu od naszego prezydenta, wyraźnie tym zaambarasowanego.

I mamy oto nową linię podziału. Na tych, którzy mogą myśleć i złożyć kilka poszlak oraz tych, którzy tego nie potrafią zgoła. Albo też linia podziału jest stara jak świat – na tych, którzy się kierują rozsądkiem i tych, którzy dają pierwszeństwo emocjom, pozorom i stereotypom.

I podział teraz nosi już inną nazwę – na prorosyjskie lobby i lobby antyrosyjskie. Stary bowiem, na tych gdzie my i tych gdzie zomo, dawno już swoją siłę utracił. Dokładnie wtedy, kiedy dawni zomowcy przeszli na “słuszną” stronę wraz z łykniętym lepperowskim elektoratem. Porzucając swe ofiary, które na miejscu gdzie dawniej ich łoiło zomo nadal odbierają swoje razy. Teraz gorsze – emocjonalne. Także w sytuacji, kiedy się układ był ujawnił, głównie we własnym obozie – najsilniej zaś w jego kierowniczych gremiach – utracił swą siłę miażdżąco porażającą świadomość elektoratu. Trzeba go zastąpić.

Mamy więc teraz lobby prorosyjskie z jednoczesnym uwypukleniem jego potęgi. Potrafi oddziaływać paranormalnie. Podobnie jak niektóre z połkniętych przystawek, które swoich eksponentów kształciły na stosownych moskiewskich uniwersytetach. Przyznających swym wychowankom najwyższe naukowe tytuły. Za wrodzoną inteligencję.

Tylko co z tymi, którzy nadajniki ongiś za Uralem założyli?

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Oj, złośliwiec

z ciebie, widzę.

A czy to nie u tych co te nadajniki za Uralem mają to cała czołówka PiS przez dwa lata gościła?
W pewnym radyju.

A w ogóle mam wrażenie, że nałatwiej pisowcom i wielu innym zakwalifikować jako lobbystę, agenta, kogoś tam jeszcze, bo wtedy nie trza im myśleć i argumentować.

Pozdrawiam.


@Stary

Na to nie wpadłem, ale masz rację, Stary – musieć być – za cała aferą stoi… Kaszpirowski!


Koledzy zakładają...

...tekstowiskowe lobby prorosyjskie???

Coś mi się widzi, że to lobby, niewątpliwie sterowane przez Kaszpiroswkiego za pieniądze Kremla i Gazpromu, bierze również w obronę zdradzieckich biskupów i przyłącza się do nagonki na polskiego Torquemadę...

Pozdrowienia – ja toże lobbi


Grześ

Rzeczywistość jest jeszcze bardziej złośliwa.

Dzisiaj się rozniosło, że kto jakie krzesło na unijnych szczytach zajmuje pojawi sie w specjalnej ustawie kompetencyjnej. Potem, aby nas przed ekstrawagancjami bronić, trzeba będzie uregulować problem dróg, jakimi się może głowa państwa poruszać podczas oficjalnych wizyt. A potem…

Absurd goni absurd.


Zbigniewie

Nie wpadłem na to. A to takie oczywiste. Dotąd jeszcze pamiętam katar, jakiego się nabawiłem patrząc w jego magnetyczne oczy na ekranie. Czego może doznać osoba mniej na metafizykę odporna?


Joteszu

I to lobby podnosi coraz odważniej głowy. Stajemy się wysoce nieoryginalni. To zaczyna budzić niepokój.

Z drugiej strony zawsze osobistą troskę o poznanie problemów jawili szczególnie się nimi interesujący wodzowie. Zastępując w tym sierżantów wyobrażali sobie, że się stają współczesnymi Napoleonami.

A byli traktowani jak sierżanci.

Jakoś się to do świadomości nam współczesnych nie przebija.


Trzeba Małemu odebrać paszport!

....zanim nas wpędzi w wojnę!

Pozdrowienia!
Wiem, że setka to dla Ciebie drobiazg, ale zapraszam do lektury mojego ostatniego, jubileuszowego wpisu. Dowiesz się, jakie cierpienia mogą być czasem udziałem blogera.

tarantula


Tarantula

Chyba to niemożliwe.

A do setki się chętnie przyłożę.

Pozdrawiam serdecznie.


Subskrybuj zawartość