Tymczasem ja pozwolę sobie się wytrącić. Bo im bardziej czytam, tym mniej rozumiem w czym rzecz.
Miały być wizje, później marzenia (co dla łatwości “chceniem” nazwałem). A nawet się wzniosłem za przyczyną Pana Sergiusza i napisałem co bym sobie “chciał”. Dość chaotyczna litania z tego wyszła. :)
(Nawet chciałem napisać, że najbardziej to chciałbym, żeby wszystko zlikwidować ale się pogryzłem zawczasu. Jednakże niezbyt boleśnie.)
Teraz się dowiaduję, że potrzebne są nowe spojrzenia i koncepcje.
Niby jak? Sam niedowidzę. Koncepcje wszystkiego? Ja się prawie na niczym się nie znam. Nawet na “rzeczniku od równości” się nie znam. A dali mnie tam…
Ja się na Zbawiciela Wszechświatowego nie nadaję.
Co najwyżej mogę podłubać na znajomym poletku. W sposób ograniczony – przecież obaj pisaliśmy, że tu nawet remamentu nie ma jak zrobić bo magazyn zamknięty.
Panie Lorenzo
Proszę się wtrącać ile dusza zapragnie.
Tymczasem ja pozwolę sobie się wytrącić. Bo im bardziej czytam, tym mniej rozumiem w czym rzecz.
Miały być wizje, później marzenia (co dla łatwości “chceniem” nazwałem). A nawet się wzniosłem za przyczyną Pana Sergiusza i napisałem co bym sobie “chciał”. Dość chaotyczna litania z tego wyszła. :)
(Nawet chciałem napisać, że najbardziej to chciałbym, żeby wszystko zlikwidować ale się pogryzłem zawczasu. Jednakże niezbyt boleśnie.)
Teraz się dowiaduję, że potrzebne są nowe spojrzenia i koncepcje.
Niby jak? Sam niedowidzę. Koncepcje wszystkiego? Ja się prawie na niczym się nie znam. Nawet na “rzeczniku od równości” się nie znam.
A dali mnie tam…
Ja się na Zbawiciela Wszechświatowego nie nadaję.
Co najwyżej mogę podłubać na znajomym poletku. W sposób ograniczony – przecież obaj pisaliśmy, że tu nawet remamentu nie ma jak zrobić bo magazyn zamknięty.
Eee tam.
To pozdrowię Pana i pójdę. :)
Kazik -- 04.12.2008 - 19:47