Zawsze lekko się dziwię, gdy od kogo słyszę, żem lewak, a jak jeszcze, że nie warty podawania ręki to we mnie budzi się też trochę mniej przyjemna część osobowości.
Maryla, prócz dziennikarstwa a la copy+paste wsławiła się cięciem za poglądy, własnie po to, by sobie ze swoimi fanami jedynie z dziubków pić.
Mnie zaś rzekła raz (i wystarczy!) żem niegodny polskości.
Bo jestem zwolennikiem Federacji Europejskiej.
Ok, można być za lub przeciw. Można widzieć w tym dla Polski szansę lub zgubę.
Jak wspomnę różnych wybitnych Polaków – od Dmowskiego zacząwszy – to i oni widzieli Polskę w ramach większych imperiów. Mylili się lub nie, ale nie byli z samego tego faktu zdrajcami.
Dlatego, Panie Tygrysie, choć lubię raz na jakiś czas zajrzeć do pana zacietwierzonej publicystyki, to nie muszę się z nią zgadzać.
A tutaj akurat picia z dziubków aż takiego nie widzę. Popatrz sobie na ostre dyskusje u Baszki-barabasz a propos in vitro choćby.
Ostrej dyskusji u Maryli nie było, nie ma i nie będzie. Taka różnica. I dlatego porównanie do Maryli uważam za obraźliwe. Bo, moim zdaniem, spotykamy się tutaj, by spotkać ludzi o odmiennych poglądach i by podyskutować właśnie.
Po prostu poczytać o poglądach Maryli – mogę w gazecie. Jeśli nie w Wyborczej, to w Polskiej.
Ale w gazecie już nie podyskutuję.
Tygrysie
Zawsze lekko się dziwię, gdy od kogo słyszę, żem lewak, a jak jeszcze, że nie warty podawania ręki to we mnie budzi się też trochę mniej przyjemna część osobowości.
Maryla, prócz dziennikarstwa a la copy+paste wsławiła się cięciem za poglądy, własnie po to, by sobie ze swoimi fanami jedynie z dziubków pić.
Mnie zaś rzekła raz (i wystarczy!) żem niegodny polskości.
Bo jestem zwolennikiem Federacji Europejskiej.
Ok, można być za lub przeciw. Można widzieć w tym dla Polski szansę lub zgubę.
Jak wspomnę różnych wybitnych Polaków – od Dmowskiego zacząwszy – to i oni widzieli Polskę w ramach większych imperiów. Mylili się lub nie, ale nie byli z samego tego faktu zdrajcami.
Dlatego, Panie Tygrysie, choć lubię raz na jakiś czas zajrzeć do pana zacietwierzonej publicystyki, to nie muszę się z nią zgadzać.
A tutaj akurat picia z dziubków aż takiego nie widzę. Popatrz sobie na ostre dyskusje u Baszki-barabasz a propos in vitro choćby.
Ostrej dyskusji u Maryli nie było, nie ma i nie będzie. Taka różnica. I dlatego porównanie do Maryli uważam za obraźliwe. Bo, moim zdaniem, spotykamy się tutaj, by spotkać ludzi o odmiennych poglądach i by podyskutować właśnie.
Po prostu poczytać o poglądach Maryli – mogę w gazecie. Jeśli nie w Wyborczej, to w Polskiej.
Ale w gazecie już nie podyskutuję.
odys: W drodze
odys -- 18.01.2008 - 12:19