Ciągle ktoś coś pisze. I ciągle ktoś komentuje to, co inny ktoś napisał. Wreszcie ciągle ktoś, kto napisał i któremu skomentowali albo inny ktoś, kto skomentował i jemu komentarz skomentowali albo jeszcze inny ktoś, kto komentuje to, co inny od niego ktoś skomentował, pisze: Czytaj ze zrozumieniem. Rzygać mi się chce kiedy widzę to “czytaj ze zrozumieniem”.
>barabasz-baszka
No i co – tyle tych argumentów? Wcześniej piszesz:
“A ja Wam mówię, że ten tekst, jako przykład publicystyki, znajdzie się na maturze z czytania ze zrozumieniem i polegną na niej setki, ba tysiące!”
a teraz tylko tyle?
Przy okazji cały mój wpis sprzed sześciu dni:
Ciągle ktoś coś pisze. I ciągle ktoś komentuje to, co inny ktoś napisał. Wreszcie ciągle ktoś, kto napisał i któremu skomentowali albo inny ktoś, kto skomentował i jemu komentarz skomentowali albo jeszcze inny ktoś, kto komentuje to, co inny od niego ktoś skomentował, pisze: Czytaj ze zrozumieniem. Rzygać mi się chce kiedy widzę to “czytaj ze zrozumieniem”.
Pozdro.
wyrus -- 16.01.2008 - 10:49