Pojedynek na... kwity


 

Modę na papierowe wojny na górze rozpoczął IPN. To on na podstawie kopii ubeckich papierów wydał solidnie udokumentowaną książkę, opisującą niekorzystny fragment z biografii młodego Wałęsy. Nad jego całym, bogatym życiorysem się nie biedził.

Sam tedy Wałęsa wydał swoją książkę, opisującą jego wersję związanych z nim wydarzeń z przeszłości. I tam przedstawił swoje dzieje tak, jak je sam oglądał.

Pierwsza z książek, ipeenowska, wywołała głośną burzę, która zaszkodziła głównie IPNowi i mniemanym inspiratorom wojny. Druga złości już tylko nieszczęsnych podżegaczy do wywoływania wrażenia, że się ogłupiała nagle komuna sama obaliła. Rękami swych agentów.

Ale nie tylko książki są wojennym rynsztunkiem. Także kancelaryjne pisma. Oto kancelaria prezydenta opublikowała korespondencję, z której wynika, że od dawna zamówiła samolot na przelot swego szefa do Brukseli na szczyt unijny. Z tego co w przekazach mediów elektronicznych słyszałem, dokonała tego słowami, że należy jej samolot “zabezpieczyć”. Usłyszawszy to wyłączyłem stację. Nie lubię rusycyzmów.

Jak słyszę, także kancelaria Premiera nie była od macochy i opublikowała swoją korespondencję. Wynika z niej pono, że zamówiła ten sam samolot dwadzieścia sześć minut przed tym jak prezydenccy urzędnicy chcieli go “zabezpieczyć”.

Pierwsza uwaga, jaka się natychmiast nasuwa, to przerażająca polszczyzna naszych najwyższych kancelistów. Pamiętam zlecenie na wymianę głębinowej pompy. Otrzymane w czasach peerelu z bardzo snobistycznej, naukowej placówki. Też powalającym z nóg językiem. Tam jednak zatrudnione panie były wychowankami podwórek, które doznały społecznego awansu.

Świat się pogrąża w kryzysie. Warszawa stoi w obliczu utraty miliarda złotych. W Sejmie trwają spory nad reformą służby zdrowia, pomostowymi emeryturami. Pakiet energetyczny grozi nam paskudnymi konsekwencjami finansowymi. To kilka tylko spraw, które powinny zaprzątać zarówno nas jak i media ale przede wszystkim włodarzy.

Tymczasem oni wojują na kwity. W dodatku często na pewno nie pisane przez wykształciuchów.

Ale każdy ma władzę, na jaką zasłużył.

Średnia ocena
(głosy: 0)
Subskrybuj zawartość