Szanowni

Tak to jest, jak się staruchy takie jak ja zabierają za rzeczy nowoczesne typu komputer, internet i takie tam, o kobietach nie wspominając, bo ich i tak żaden mężczyzna nie jest w stanie zrozumiec w stopniu większym niż 20%.

Oto jeszcze wczoraj koło północy byłem dumny i blady z debiutu na “tekstowisku” (tu następują copyrighty itp.). Czytałem komentarze, wchodziłem – jak nóż w masło – na blogi innych, a potem poszedłem spać. Co mi się w nocy śniło, opowiem innym razem.

Dzisiaj rano z radością otwarłem stronę, rozpocząłem logowanie i tzw. zupa sie wylała. Nic tylko błędne hasło/login i tak bez końca. Zacząłem zawracać głowę Panu Igle (za co serdecznie przepraszam, ale sam jest sobie winien). I dalej nic. Wygląda na to, że nie jest tak wszechwładny, jak sądziłem.

Wbrew radom Pani Łyżeczki jednak kliknąłem na “zapomniałeś hasło?” i zacząłem procedurę od początku. Tym razem okazało się jednak, że moje hasło (takie samo jak wczoraj) było za krótkie i nie miało wymaganych 8 znaków. Tylko dlaczego wczoraj ono (to hasło) działało, a dzisiaj już nie? Czarna magia. Wymyśliłem więc hasło na 8 liter i zobaczymy, co się stanie, jak się wyloguję i spróbuję wejść ponownie. Zrobie to jednak póżniej, by trochę sobie posiedzieć na forum. Czy ktoś wie o co w tym wszystkim łazi?

A w pracy mały Sajgon, ale o tym w odrębnym tekście, bo rzecz niemal modelowa na naszych szerokościach geograficznych.