wychodzi na to, że ja ze swoimi wiejskimi kurkami, kaczkami, perliczkami, indyczkami, jajkami, baraniną, owocami z własnego sadu i warzywami z własnego ogródka, rybami z własnego stawu i kupną wódką jestem chyba niezagrożony.
Albo w stopniu minimalnym.
Magio
wychodzi na to, że ja ze swoimi wiejskimi kurkami, kaczkami, perliczkami, indyczkami, jajkami, baraniną, owocami z własnego sadu i warzywami z własnego ogródka, rybami z własnego stawu i kupną wódką jestem chyba niezagrożony.
Albo w stopniu minimalnym.
Nicpoń (gość) -- 08.04.2009 - 22:10