Chyba nigdy jej tak do końca nie było. Tej bajki.
My się kurczowo tej wiary trzymaliśmy. Jak to mówią – nadzieja (wiara) umiera ostatnia. Moze to i dobrze, że fikcja się skończyła?
W sumie, trzeba oddać Referentowi słuszność w stwierdzeniu, że cała ciekawych masa ludzi odeszła z TXT w czasie całego ostatniego roku (a nie hurtem wszyscy w ostatnim tygodniu) i to nie wina bynajmniej administracji, tylko całej naszej społeczności, która nie okazała się być jednak tak atrakcyjna (obywatelsko, ideowo), by ich zatrzymać i syndromem kuli śnieżnej nabrać nowych… Nie ma sensu szukać winnych, ani sie użalać. Daliśmy dupy jako mikrospołeczność i tyle.
Wiesz jak jest – człowiek tęskni za dobrymi starymi czasami. A tymczasem juz 3 miesiące temu, TXT to nie było to samo miejsce co rok temu, gdy zaczynaliśmy z całym zapasem chęci i wiary, że będzie inaczej… lepiej.
Nic to.
Mimo wszystko, jest trochę tak, że zarówno Ty jak i Igła kierujecie się mocno emocjami. Z drugiej strony – każdy z Was potrafi też sobie spuścić balon w razie czego. Przyzwyczailiśmy sie do tego i może nawet więcej się Wam odpuszczało? I dobrze, o to chyba chodzi, gdy ludzie przestają być całkowicie anonimowi. Wiem – awatary awatary. Ale i one mają jakieś cechy…
Madzie
Chyba nigdy jej tak do końca nie było. Tej bajki.
My się kurczowo tej wiary trzymaliśmy. Jak to mówią – nadzieja (wiara) umiera ostatnia. Moze to i dobrze, że fikcja się skończyła?
W sumie, trzeba oddać Referentowi słuszność w stwierdzeniu, że cała ciekawych masa ludzi odeszła z TXT w czasie całego ostatniego roku (a nie hurtem wszyscy w ostatnim tygodniu) i to nie wina bynajmniej administracji, tylko całej naszej społeczności, która nie okazała się być jednak tak atrakcyjna (obywatelsko, ideowo), by ich zatrzymać i syndromem kuli śnieżnej nabrać nowych… Nie ma sensu szukać winnych, ani sie użalać. Daliśmy dupy jako mikrospołeczność i tyle.
Wiesz jak jest – człowiek tęskni za dobrymi starymi czasami. A tymczasem juz 3 miesiące temu, TXT to nie było to samo miejsce co rok temu, gdy zaczynaliśmy z całym zapasem chęci i wiary, że będzie inaczej… lepiej.
Nic to.
Mimo wszystko, jest trochę tak, że zarówno Ty jak i Igła kierujecie się mocno emocjami. Z drugiej strony – każdy z Was potrafi też sobie spuścić balon w razie czego. Przyzwyczailiśmy sie do tego i może nawet więcej się Wam odpuszczało? I dobrze, o to chyba chodzi, gdy ludzie przestają być całkowicie anonimowi. Wiem – awatary awatary. Ale i one mają jakieś cechy…
Pierdolić to. Cały świat przed nami. ;-)
Griszeq -- 19.03.2009 - 16:16