Jeżeli zamierzasz się umartwiać jako szczery chrześcijanin w 40-dniowym poście, to ten zakup możesz potraktować jako krok we właściwym kierunku.
Kiedyś, parę już lat temu, przy wódeczce jakiejś (jak jeszcze mogłem i uczestniczyłem) kolega zaproponował r e w e l a c y j n y film sf. “Arche.Czyste zło”
U schyłku lat siedemdziesiątych oficyna KOS w obiegu szemranym wypuściła dziełko Stanisława Barańczaka “Książki najgorsze” Niejakie powinowactwo z “Gwaltem na Melpomenie” się czuło. Byla to osobista, emocjonalna ocena parunastu pozycji wydanych w obiegu oficjalnym.
Szczegolnie ładna byla recenzja ksiązki Jerzego Putramenta “Czekając na słowo ostatnie”. Króciutka :“I my czekaliśmy na słowo ostatnie. Nie doczekaliśmy się. Sen zmorzył nas po przeczytaniu pierwszej strony”.
Nie pamiętam , kto wtedy wyłączył telewizor.
Daj se spokój, Docent. To nawet nie jest kicz.
Docencie Szanowny!
Jeżeli zamierzasz się umartwiać jako szczery chrześcijanin w 40-dniowym poście, to ten zakup możesz potraktować jako krok we właściwym kierunku.
Kiedyś, parę już lat temu, przy wódeczce jakiejś (jak jeszcze mogłem i uczestniczyłem) kolega zaproponował r e w e l a c y j n y film sf. “Arche.Czyste zło”
U schyłku lat siedemdziesiątych oficyna KOS w obiegu szemranym wypuściła dziełko Stanisława Barańczaka “Książki najgorsze” Niejakie powinowactwo z “Gwaltem na Melpomenie” się czuło. Byla to osobista, emocjonalna ocena parunastu pozycji wydanych w obiegu oficjalnym.
Szczegolnie ładna byla recenzja ksiązki Jerzego Putramenta “Czekając na słowo ostatnie”. Króciutka :“I my czekaliśmy na słowo ostatnie. Nie doczekaliśmy się. Sen zmorzył nas po przeczytaniu pierwszej strony”.
Nie pamiętam , kto wtedy wyłączył telewizor.
Daj se spokój, Docent. To nawet nie jest kicz.
tarantula
tarantula -- 18.03.2009 - 14:43