Ja wiem – od żony Cezara wymaga się więcej, no ale bądźmy ludźmi. czasem trzeba zwyczajnie westchnąć, wzruszyć ramioonami i mieć w dupie resztę. Robić swoje.
Serge poddał sie argumentacji Odysa. Pana Igłę sam czasem “prostowałem” i nie było z tym problemu, nie boczył się i z liścia nie odddawał. Jacka nie znam, mam z nim kontakt bardzo słaby.
Sam nie jestem święty i nie wymagam tego od nikogo. A jak się łapie na tym, że zaczynam wymagać, to sam sobie daję po łapach. Staram się.
Grzesiu
Ja wiem – od żony Cezara wymaga się więcej, no ale bądźmy ludźmi. czasem trzeba zwyczajnie westchnąć, wzruszyć ramioonami i mieć w dupie resztę. Robić swoje.
Serge poddał sie argumentacji Odysa. Pana Igłę sam czasem “prostowałem” i nie było z tym problemu, nie boczył się i z liścia nie odddawał. Jacka nie znam, mam z nim kontakt bardzo słaby.
Sam nie jestem święty i nie wymagam tego od nikogo. A jak się łapie na tym, że zaczynam wymagać, to sam sobie daję po łapach. Staram się.
Wszyscy tutaj jesteśmy ludźmi… Z całą paletą wad…
Griszeq -- 18.03.2009 - 14:11