to się różnie składa i układa.
Dla mnie przyjaciółki były zazwyczaj przekleństwem, zamiast darem życia.
I nieustannie się o tym przekonuję, cholera. Mam w głowie żeby o tym kiedyś napisać. Nie wiem kiedy mnie najdzie.
Patrz Pino, mam kilku zaprzyjaźnionych mężczyzn od lat. Rekordowo od 18…
Mniejszy rekord to 15…
Najmniejszy to chyba kilka lat.
Może być tak, że ja za dużo o nich wiem od nich samych hi hi. Już nie wspominając o tym czego się nauczyłam od własnych pacjentów.
Ileż to ja mogę nie na temat napisać, prawda?
Mistrzostwo świata.
Pozdrawiam równie prawdziwie :)
A widzisz,
to się różnie składa i układa.
Dla mnie przyjaciółki były zazwyczaj przekleństwem, zamiast darem życia.
I nieustannie się o tym przekonuję, cholera. Mam w głowie żeby o tym kiedyś napisać. Nie wiem kiedy mnie najdzie.
Patrz Pino, mam kilku zaprzyjaźnionych mężczyzn od lat. Rekordowo od 18…
Mniejszy rekord to 15…
Najmniejszy to chyba kilka lat.
Może być tak, że ja za dużo o nich wiem od nich samych hi hi. Już nie wspominając o tym czego się nauczyłam od własnych pacjentów.
Ileż to ja mogę nie na temat napisać, prawda?
Mistrzostwo świata.
Pozdrawiam równie prawdziwie :)
Gretchen -- 21.11.2008 - 00:45