dobre z tymi garami :) masz rację w obu przypadkach. chociaż my w kapelce perkusję mamy rysowaną :)
a co do gitary na prund to ja o takiej unplugged nie mam bladego, prawda, pojęcia
dobrze, że przypomniałaś mi ten piernik to go upiekę w łikend, tylko muszę, prawda, się dokopać do przepisu bo jużem zapomniał
jestem totalnie zamotany, zakołowany. robię pincetny miks kawałka na składankę i jak raz słucham to mi się wydaje że nie słyszę stopy, potem wydaje mi sie że gitary są za cicho, potem słucham w słuchawkach jest super, ale na głośnikach jest do kitu … zaraz zacznę gryźć ziemię, albo swojego kota! :P
>Pino
dobre z tymi garami :) masz rację w obu przypadkach. chociaż my w kapelce perkusję mamy rysowaną :)
a co do gitary na prund to ja o takiej unplugged nie mam bladego, prawda, pojęcia
dobrze, że przypomniałaś mi ten piernik to go upiekę w łikend, tylko muszę, prawda, się dokopać do przepisu bo jużem zapomniał
jestem totalnie zamotany, zakołowany. robię pincetny miks kawałka na składankę i jak raz słucham to mi się wydaje że nie słyszę stopy, potem wydaje mi sie że gitary są za cicho, potem słucham w słuchawkach jest super, ale na głośnikach jest do kitu … zaraz zacznę gryźć ziemię, albo swojego kota! :P
Docent Stopczyk -- 19.11.2008 - 17:36