Jeśli chodzi o polski system to ja (nie ja, rodzina w zasadzie) go zna z autopsji. Jak ktoś już wylądował w szpitalu to najpierw go badali i/lub cięli. I nikt nie wstrzymywał tych procedur bo nie miał zgody płatnika. Wprost przeciwnie do USA.
W szczegóły ustawodawcze to się nie będę zagłębiał, bo zwyczajnie ich nie znam. Poza tym co widać ogólnie. Czyli jeden płatnik państwowy, sieć jakichś tam ZOZów (o dziwacznej formie prawnej) i sieć prywatnych placówek, która też ma prawo do zawierania kontraktów z NFZ.
Pani Gretchen
Jeśli chodzi o polski system to ja (nie ja, rodzina w zasadzie) go zna z autopsji. Jak ktoś już wylądował w szpitalu to najpierw go badali i/lub cięli. I nikt nie wstrzymywał tych procedur bo nie miał zgody płatnika. Wprost przeciwnie do USA.
W szczegóły ustawodawcze to się nie będę zagłębiał, bo zwyczajnie ich nie znam. Poza tym co widać ogólnie. Czyli jeden płatnik państwowy, sieć jakichś tam ZOZów (o dziwacznej formie prawnej) i sieć prywatnych placówek, która też ma prawo do zawierania kontraktów z NFZ.
Kazik -- 08.10.2008 - 21:29