Chciałam tylko zauważyć, że na ten moment to u nas jest bardzo podobnie, jak w amerykańskim systemie opisywanym przez Pana Kazika.
Choć służba zdrowia jest publiczna, co do zasady.
Otóż płacę na ZUS składki, więc to ZUS jest ubezpieczycielem, świadczeniodawcą jest określona placówka medyczna.
Płatnikiem jest Narodowy Fundusz Zdrowia.
I mogę mieć ważne ubezpieczenie, lekarze mogą chcieć mnie leczyć, ale jeśli NFZ nie zechce za to zapłacić to przechodzę do krainy wiecznych łowów.
Chyba, że stać mnie na prywatne leczenie. W odniesieniu do niektórych chorób, to nikogo nie stać.
Jeśli można... bo nie wiem czy można
Chciałam tylko zauważyć, że na ten moment to u nas jest bardzo podobnie, jak w amerykańskim systemie opisywanym przez Pana Kazika.
Choć służba zdrowia jest publiczna, co do zasady.
Otóż płacę na ZUS składki, więc to ZUS jest ubezpieczycielem, świadczeniodawcą jest określona placówka medyczna.
Płatnikiem jest Narodowy Fundusz Zdrowia.
I mogę mieć ważne ubezpieczenie, lekarze mogą chcieć mnie leczyć, ale jeśli NFZ nie zechce za to zapłacić to przechodzę do krainy wiecznych łowów.
Chyba, że stać mnie na prywatne leczenie. W odniesieniu do niektórych chorób, to nikogo nie stać.
Gretchen -- 08.10.2008 - 19:43