Jakże to tak, u mnie piszesz co piszesz i człowiek podchodzi do tego jak do prawdy, a Ty mi nagle każesz po prawdę do Jareckiego biegać...Toć u niego szyldu nie ma, że wiedzę o Twoich gustach muzycznych sprzedaje.
Sam się na niebezpieczeństwo wystawiasz – no bo niby czemu z kobiet nabijać się ochota Ci przychodzi? No czemu?
Czemu w romantyzmy włazisz i w kobiety a to Starussem a to Kilarem strzelasz?
Ot i rykoszet się trafił...
A co do “Lwów wiecznie żywy” – to i Gliwice i Szczecin i Przemyśl – i nie wyzłośliwiaj się nad Krakowem i nade mną – wszędzie z jednej, jedynej przyczyny: ludzie! Dopóki ludzka pamięć...
Mieszkałam w Warszawie pięć lat.
I Lwów był tam też bardzo blisko i Wilno – ot tak na wyciagnięcie ręki do uścisku.
Zawsze Lwów! Nie Lwiw!
I wcale nie jestem pewna co do tej warszawskiej palmy pierwszeństwa w poprawności politycznej. Chyba się przechwalasz romantyzmem trafiony!
Oj, merlocie, cnym afektem uwiedziony....
Jakże to tak, u mnie piszesz co piszesz i człowiek podchodzi do tego jak do prawdy, a Ty mi nagle każesz po prawdę do Jareckiego biegać...Toć u niego szyldu nie ma, że wiedzę o Twoich gustach muzycznych sprzedaje.
RRK -- 30.03.2008 - 20:31Sam się na niebezpieczeństwo wystawiasz – no bo niby czemu z kobiet nabijać się ochota Ci przychodzi? No czemu?
Czemu w romantyzmy włazisz i w kobiety a to Starussem a to Kilarem strzelasz?
Ot i rykoszet się trafił...
A co do “Lwów wiecznie żywy” – to i Gliwice i Szczecin i Przemyśl – i nie wyzłośliwiaj się nad Krakowem i nade mną – wszędzie z jednej, jedynej przyczyny: ludzie! Dopóki ludzka pamięć...
Mieszkałam w Warszawie pięć lat.
I Lwów był tam też bardzo blisko i Wilno – ot tak na wyciagnięcie ręki do uścisku.
Zawsze Lwów! Nie Lwiw!
I wcale nie jestem pewna co do tej warszawskiej palmy pierwszeństwa w poprawności politycznej. Chyba się przechwalasz romantyzmem trafiony!