Nie ja zdekonspirowalam Igłę a Igła sam się zdekonspirował. Zdekonspirował się jako człowiek obarczający innych grzechami, które wymyśla , traktuje jako pewniki moralnie naganne i z którymi sam się rozprawia.
Nie mam powodu, żeby wysłuchiwac infantylnych rewelacji na swój temat.
Nie zaczepiam Igly, nie przypisuję mu wydumanych cech charakteru, ani tym bardziej nie wyposażam go w głupawe emocje – bo go po prostu mnie znam. Tak jak i on nie zna mnie.
Jego wymądrzenie się byłoby może i dość śmieszne, gdyby nie to jego zadęcie i strzelanie z armaty do wróbla.
Na przykład – gdzie to ja niby pisałam o strzelaniu do Kaczyńskich?
Jakim prawem Igła wklada mi w usta slowa, których nie powiedziałam? Albo sugestyjki o jakichs instrukcjach partyjnych – może on jest do tego rodzaju metod przyzwyczajony i owe instrukcje są dla niego oczywistościa – ale ja się z czymś takim nie zetknęłam a sugestia sama jest dla mnie zwyczajnie obraźliwa.
Także obraźliwe jest przypisywanie mi bezrozumnej, ślepej nienawiści do kogokolwiek i lekceważący ton z jakim pomija wszystkie argumenty i coś tam za przeproszeniem ( a właściwie bez przeproszenia) pieprzy o melodyjce i o tym jak się glupie kobieciątko z powodu melodii na Kaczyńskich zeźlilo.
Nie wiem i nic mnie nie obchodzą powody, dla których Igła usiłuje mnie zdyskredytować – może jest zakochany w Kaczyńskich, może dostaje od nich , albo z innego źródła owe istrukcje, które są dla niego taką oczywistością, może wykonuje robotę polityczną – guzik mnie to obchodzi.
Nie pozwole jednak na to by mnie obrażał i wkraczał w moją prywatność.
Nigdy sobie na takie wycieczki osobiste wobec innych nie pozwalam, nikogo z moich rozmówców, czy blogerów nigdy pierwsza nie atakuję – więc dlaczego mam znosić takie celowe i świadome ataki?
A jak nie ma argumentów merytorycznych by bronić swoich, czyli innych od moich racji – to niech nie wchodzi na blogi, na których nie ma nic do powiedzenia i poitrafi tylko atakować ad personam.
Bo zamiast na kozaka wychodzi na ciapka.
odys
Nie ja zdekonspirowalam Igłę a Igła sam się zdekonspirował. Zdekonspirował się jako człowiek obarczający innych grzechami, które wymyśla , traktuje jako pewniki moralnie naganne i z którymi sam się rozprawia.
Nie mam powodu, żeby wysłuchiwac infantylnych rewelacji na swój temat.
Nie zaczepiam Igly, nie przypisuję mu wydumanych cech charakteru, ani tym bardziej nie wyposażam go w głupawe emocje – bo go po prostu mnie znam. Tak jak i on nie zna mnie.
Jego wymądrzenie się byłoby może i dość śmieszne, gdyby nie to jego zadęcie i strzelanie z armaty do wróbla.
Na przykład – gdzie to ja niby pisałam o strzelaniu do Kaczyńskich?
Jakim prawem Igła wklada mi w usta slowa, których nie powiedziałam? Albo sugestyjki o jakichs instrukcjach partyjnych – może on jest do tego rodzaju metod przyzwyczajony i owe instrukcje są dla niego oczywistościa – ale ja się z czymś takim nie zetknęłam a sugestia sama jest dla mnie zwyczajnie obraźliwa.
Także obraźliwe jest przypisywanie mi bezrozumnej, ślepej nienawiści do kogokolwiek i lekceważący ton z jakim pomija wszystkie argumenty i coś tam za przeproszeniem ( a właściwie bez przeproszenia) pieprzy o melodyjce i o tym jak się glupie kobieciątko z powodu melodii na Kaczyńskich zeźlilo.
Nie wiem i nic mnie nie obchodzą powody, dla których Igła usiłuje mnie zdyskredytować – może jest zakochany w Kaczyńskich, może dostaje od nich , albo z innego źródła owe istrukcje, które są dla niego taką oczywistością, może wykonuje robotę polityczną – guzik mnie to obchodzi.
Nie pozwole jednak na to by mnie obrażał i wkraczał w moją prywatność.
Nigdy sobie na takie wycieczki osobiste wobec innych nie pozwalam, nikogo z moich rozmówców, czy blogerów nigdy pierwsza nie atakuję – więc dlaczego mam znosić takie celowe i świadome ataki?
A jak nie ma argumentów merytorycznych by bronić swoich, czyli innych od moich racji – to niech nie wchodzi na blogi, na których nie ma nic do powiedzenia i poitrafi tylko atakować ad personam.
Bo zamiast na kozaka wychodzi na ciapka.
Pozdrawiam
RRK -- 29.03.2008 - 00:20