Pozwalam sobie na wpis całkowicie ad personam, ponieważ od Twojego powitalnego TXTu jawnie kibicuję – nie tyle misji, którą sama sobie powierzyłaś i z zapałem realizujesz – ile zapewne wyidealizowanej w mojej wyobraźni postaci, na którą składają się fotka, krakowskie podwórka, koty i last but not least, zdania, akapity i pointy które co pewien czas spośród dymów Twojej nieustającej kanonady na szczęście prześwitują.
Список примечаний:
1. Nie musisz pisać o rozstrzeliwaniu Kaczyńskich. Wystarczy, że ich rozstrzeliwujesz używając do tego celu ognia ciągłego, co jest oczywistym marnotrawstwem, a nie oczywistą oczywistością.
2. Złoszczą Cię i bolą szyderstwa i szpilki kozactwa? To sobie wyobraź komentarze wielu, wielu czytelników, które, choć pod Twoimi tekstami się nie ukazują, w głowach i w sercach układane są z pewnością i przy pomocy fal stosownych w Twoją stronę płyną. – Właśnie o to mi chodzi, przemądrzały napoju wyskokowy! – odpowiesz zapewnie z błyskiem w oku. – A jak już, proszę bardzo, byle merytorycznie! – dodasz…
3. Jak długo można merytorycznie wałkować to samo? Nawet najbardziej zajadłych wrogów tych dwóch śmiesznych figurek potrafisz zniechęcić i w konsekwencji podciąć im skrzydła w ich szlachetnym zapale.
4. Teraz będzie gorzej, bo wchodzimy w sprawy poważne: Słowa, które piszemy z dużych liter. Używasz ich często, ja ostatnio też od nich nie stronię. Intencje mamy zresztą szalenie podobne, co oczywiście jest plusem dodatnim. Ale w Twojej publicystyce służą one głównie jako granaty zaczepno-odporne…
5. – I tak ma być, skwaśniały napitku! Mój styl, moja osobowść, moje duże litery! – usłyszę. Twoje, twoje, ale też i nasze, wspólne. Styl i osobowość mogłyby tu nieco miejsca ustąpić. Dla niewątpliwie lepszego skutku i widocznych efektów.
Резюме:
Nieco rozmazana, drobna sylwetka w grupce na tle filmowej dekoracji pęta się gdzieś na desktopie mojego komputera i ma do mnie pretensję. – Zrobiłeś mi przykrość merlocie… – mówi.
A ja na to, że nie chciałem. Że chciałem wręcz przeciwnie.
ad personam, a nawet ad Renatam
Введение:
Pozwalam sobie na wpis całkowicie ad personam, ponieważ od Twojego powitalnego TXTu jawnie kibicuję – nie tyle misji, którą sama sobie powierzyłaś i z zapałem realizujesz – ile zapewne wyidealizowanej w mojej wyobraźni postaci, na którą składają się fotka, krakowskie podwórka, koty i last but not least, zdania, akapity i pointy które co pewien czas spośród dymów Twojej nieustającej kanonady na szczęście prześwitują.
Список примечаний:
1. Nie musisz pisać o rozstrzeliwaniu Kaczyńskich. Wystarczy, że ich rozstrzeliwujesz używając do tego celu ognia ciągłego, co jest oczywistym marnotrawstwem, a nie oczywistą oczywistością.
2. Złoszczą Cię i bolą szyderstwa i szpilki kozactwa? To sobie wyobraź komentarze wielu, wielu czytelników, które, choć pod Twoimi tekstami się nie ukazują, w głowach i w sercach układane są z pewnością i przy pomocy fal stosownych w Twoją stronę płyną. – Właśnie o to mi chodzi, przemądrzały napoju wyskokowy! – odpowiesz zapewnie z błyskiem w oku. – A jak już, proszę bardzo, byle merytorycznie! – dodasz…
3. Jak długo można merytorycznie wałkować to samo? Nawet najbardziej zajadłych wrogów tych dwóch śmiesznych figurek potrafisz zniechęcić i w konsekwencji podciąć im skrzydła w ich szlachetnym zapale.
4. Teraz będzie gorzej, bo wchodzimy w sprawy poważne: Słowa, które piszemy z dużych liter. Używasz ich często, ja ostatnio też od nich nie stronię. Intencje mamy zresztą szalenie podobne, co oczywiście jest plusem dodatnim. Ale w Twojej publicystyce służą one głównie jako granaty zaczepno-odporne…
5. – I tak ma być, skwaśniały napitku! Mój styl, moja osobowść, moje duże litery! – usłyszę. Twoje, twoje, ale też i nasze, wspólne. Styl i osobowość mogłyby tu nieco miejsca ustąpić. Dla niewątpliwie lepszego skutku i widocznych efektów.
Резюме:
Nieco rozmazana, drobna sylwetka w grupce na tle filmowej dekoracji pęta się gdzieś na desktopie mojego komputera i ma do mnie pretensję. – Zrobiłeś mi przykrość merlocie… – mówi.
A ja na to, że nie chciałem. Że chciałem wręcz przeciwnie.
Конец:-)
merlot -- 29.03.2008 - 06:50