Zarówno uśpienie jak i aktywność nie są zjawiskami ktorymi można odgórnie sterować. Ma na nie wpływ caly szereg spraw i doświadczeń zewnętrznych, niezaleznych od naszej woli.
I dopiero pod wpływem tych doświadczeń kształtuje się nasze sumienie, bez świadomego udziału woli.
Delilah,
nie zauważasz, że nasze osądy sumienia zależne są od “wgrania nam w nas” poprzez wychowanie, kulturę system wartości rodziców pewnego kodu… w jakim obraca się to sumienie?
Są podstawowe rzeczy takie jak: nie zabijaj, nie kradnij, itd. Wspólne kulturowo ale w szczegółach już nie. Gdyż nie kradnij można rozumieć szeroko i wąsko:
przykład:
Można kraść to co jest państwowe – za komuny
NIe można kraść prywatnego
Można kraść swojemu wrogowi
nie można kraść przyjacielowi, koledze
Więc jak widzisz wszystko rozbija się o szczegóły w których Diabeł Tkwi.
Tymi doświadczeniami jest to wszystko co przytrafia się ludziom na codzień: miłość, cierpienie, empatia, poziom nabytej wiedzy.
To właśnie kształtuje nasze sumienia; uwrażliwia je lub znieczula.
Na pewno tak ale nie tylko – to wg mnie jedynie wycinek – i to mały wycinek. Gdyż wychowanie, system wartości jest nam w znacznej mierze wdrukowany poprzez uwarunkowania środowiskowe i kulturowe: przykład, wiedza, skłonności, zdolność do pracy nad sobą, itd.
Po to tworzy się normy aby nie oddać wszystko na karb sumienia… . Gdyż sumienie samo w sobie nie jest urządzeniem mającą tę samą zawsze treść ale podlega modyfikacji wskutek poznania, dobrej woli i zdolności i chęci podążania człowieka za Dobrem, pięknem i Prawdą. Ich poznanie i umiłowanie rozwija i czyni sumienie piękniejszym i posiadającym więcej treści.. .
, to samo w sobie “jest do kitu”. O tym wiedzą najlepiej nauczyciele w dzisiejszych gimnazjach i nie tylko… .
Sumienie w pewnym sensie trzeba obudzić... . A w pewnym sensie wyposażyć. I tutaj konieczny jest punkt oparcia -> gdzie szukać oparcia dla sumienia.. – jak każde jest subiektywne.. .
delilah
Zarówno uśpienie jak i aktywność nie są zjawiskami ktorymi można odgórnie sterować. Ma na nie wpływ caly szereg spraw i doświadczeń zewnętrznych, niezaleznych od naszej woli.
I dopiero pod wpływem tych doświadczeń kształtuje się nasze sumienie, bez świadomego udziału woli.
Delilah,
nie zauważasz, że nasze osądy sumienia zależne są od “wgrania nam w nas” poprzez wychowanie, kulturę system wartości rodziców pewnego kodu… w jakim obraca się to sumienie?
Są podstawowe rzeczy takie jak: nie zabijaj, nie kradnij, itd. Wspólne kulturowo ale w szczegółach już nie. Gdyż nie kradnij można rozumieć szeroko i wąsko:
przykład:
Można kraść to co jest państwowe – za komuny
NIe można kraść prywatnego
Można kraść swojemu wrogowi
nie można kraść przyjacielowi, koledze
Więc jak widzisz wszystko rozbija się o szczegóły w których Diabeł Tkwi.
Tymi doświadczeniami jest to wszystko co przytrafia się ludziom na codzień: miłość, cierpienie, empatia, poziom nabytej wiedzy.
To właśnie kształtuje nasze sumienia; uwrażliwia je lub znieczula.
Na pewno tak ale nie tylko – to wg mnie jedynie wycinek – i to mały wycinek. Gdyż wychowanie, system wartości jest nam w znacznej mierze wdrukowany poprzez uwarunkowania środowiskowe i kulturowe: przykład, wiedza, skłonności, zdolność do pracy nad sobą, itd.
Po to tworzy się normy aby nie oddać wszystko na karb sumienia… . Gdyż sumienie samo w sobie nie jest urządzeniem mającą tę samą zawsze treść ale podlega modyfikacji wskutek poznania, dobrej woli i zdolności i chęci podążania człowieka za Dobrem, pięknem i Prawdą. Ich poznanie i umiłowanie rozwija i czyni sumienie piękniejszym i posiadającym więcej treści.. .
, to samo w sobie “jest do kitu”. O tym wiedzą najlepiej nauczyciele w dzisiejszych gimnazjach i nie tylko… .
Sumienie w pewnym sensie trzeba obudzić... . A w pewnym sensie wyposażyć. I tutaj konieczny jest punkt oparcia -> gdzie szukać oparcia dla sumienia.. – jak każde jest subiektywne.. .
Pozdrawiam. :-))
************************
poldek34 -- 22.03.2008 - 00:03“Kto pyta nie błądzi…”