Mad Dogu

Mad Dogu

Może nie aż słabiutkie, tak źle nie było. Gibson potrafi robić filmy, a w tym przypadku chciał po prostu pokazać śmierć Jezusa – w swoim przekonaniu – realistycznie. Z przyczyn czysto religijnych. I to mu się udało. Dla człowieka wierzącego jest to film przejmujący. Niewierzący mogą mieć wręcz problem z obejrzeniem.

Pozdr.


Sumienie By: popisowiec (24 komentarzy) 21 marzec, 2008 - 18:32