Zgadzam się, że temat ważny, ale miałem uczucie, że w sumie truizmy piszę.
Właściwie powinienem poruszyć zagadnienie wrażliwości sumienia, wyjaśniające wiele zjawisk społecznych i większość grzechów w ogóle, ale raz, ze nie bardzo mi pasowało do tekstu, a dwa, że niełatwo jest się skupić nad poważnymi sprawami z niemowlęciem na ręku.
Co do “mieć” czy “być” to chyba jesteśmy skazani na nieustanne, wieczne bycie pomiędzy. I właśnie sumienie może nam tu pomóc, choć z góry wiadomo, że spokojnej pewności nie osiągniemy zapewne nigdy.
poldku34
Zgadzam się, że temat ważny, ale miałem uczucie, że w sumie truizmy piszę.
Właściwie powinienem poruszyć zagadnienie wrażliwości sumienia, wyjaśniające wiele zjawisk społecznych i większość grzechów w ogóle, ale raz, ze nie bardzo mi pasowało do tekstu, a dwa, że niełatwo jest się skupić nad poważnymi sprawami z niemowlęciem na ręku.
Co do “mieć” czy “być” to chyba jesteśmy skazani na nieustanne, wieczne bycie pomiędzy. I właśnie sumienie może nam tu pomóc, choć z góry wiadomo, że spokojnej pewności nie osiągniemy zapewne nigdy.
Dobrych świąt życzę.
Pozdr.
popisowiec -- 21.03.2008 - 20:57