1. Wyobraź sobie, że są niektóre kobiety silniejsze od niektórych mężczyzn. Silniejsze pod różnym względem. Przykład: Generalnie mężczyźni biegają szybciej niż kobiety. Ja biegam wolniej niż Marion Jones. A nawet od jej kolżanki po fachu, która nigdy nie brała żadnego koksu.
Jeśli sprinterka mnie prześcignie — to jest śmieszne?
silniejsze od mężczyzn? to niedobrze świadczy o mężczyznach.
śmieszne? dlaczego?
2. To interesujące, że nie stwierdzasz, że kobieta powinna wybrać raczej śmierć niż upodlenie. Nie piszesz, że kobieta, bita i wykorzystywana przez męża jest “palantem” czy istotą “omyłkowo zwaną kobietą”. A przecież mogłaby tego pijanego typa zabić patelnią czy udusić pończochą we śnie, nie?
Czy też należy się z niej śmiać, by się ocknęła wreszcie?
Czyżby według Ciebie kobiety były bardziej przeznaczone do upodlenia niż mężczyźni?
a napisałem cos takiego? Że są bardziej przeznaczone? Czy napisałem, co powinien zrobic facet, tematu tego, co powinna zrobic kobieta nie dotykając nawet?
3. Mój dziadek był w obozie na Majdanku. I uciekł. Przeżył. Twardziel czy mięczak? Prawdziwy mężczyzna, czy istota omyłkowo mężczyzną zwana? Ale widzisz, jestem przekonany, że zanim uciekł wielokrotnie wybrał upodlenie, nie śmierć. Bo obóz to było jedno wielkie upodlenie. A on jednak, trafiwszy tam, starał się przeżyć, nie wybrał śmierci.
i o czym to świadczy? i jak to sie ma do tego co napisałem do Delilah tak:
“zgadza się, ale jak mówi Pismo “kto chce zachowac życie, straci je”!
Nie warto sie wiec upodlić. Bo w sumie czym innym jest dac dupy, by ocalic skórę, a czym innym zostac zgwalconym. Wtedy co najwyzej mogą popsuc twoje ciało, ale nie są w stanie dotknąć ducha.
U nas w Polsce sporo ludzi przeszlo przez komunistyczne łakatanka. Niektórych nawet na smierć. Ale byli tacy, którzy dawali dla przyjemności. I to jest paskudne.
Nie można nigdy dać sobie zniszczyc ducha, nie można sprostytuować tego, co sprostytuowac mozna tylko raz i jest to dla duszy śmierć. “
Czy to juz jasne?
Jest spore prawdopodobieństwo, że istniejesz, bo któryś z twoich przodków wolał upodlenie od śmierci.
bardzo byc może, jednakże jestem w stanie odpowiadac tylko za to, co sam robię.
I jeszcze: Nie wiadomo, jakbyś się zachował, twardzielu, gdybyś sam stanął przed takim wyborem. W mojej podstawówce chłopaki mawiali nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz.
było mi dane stanąć w wielu sytuacjach extremalnych. I extremalnego zagrożenia życia i extremalnej pokusy, by się sprzedać, co jak zacytowałem wyżej, mam za prostytucje duszy i upodlenie. Doskonale wiem, jak sie zachowuje w takich sytuacjach. I nie ma to nic wspólnego z twardzielstwem, za to wiele z tym, o czym pisałes do jednej z Pań- wpojonymi zasadami. Twardzielstwo nie gra tu praktycznie żadnej roli. Objawia sie PO takich sytuacjach, jak sobie człowiek pomysli, co sie mogło dziać.
4. Zajrzyj do beczki pana Yayco, oapisał historię całkiem a propos.
Odysie
1. Wyobraź sobie, że są niektóre kobiety silniejsze od niektórych mężczyzn. Silniejsze pod różnym względem. Przykład: Generalnie mężczyźni biegają szybciej niż kobiety. Ja biegam wolniej niż Marion Jones. A nawet od jej kolżanki po fachu, która nigdy nie brała żadnego koksu.
Jeśli sprinterka mnie prześcignie — to jest śmieszne?
silniejsze od mężczyzn? to niedobrze świadczy o mężczyznach.
śmieszne? dlaczego?
2. To interesujące, że nie stwierdzasz, że kobieta powinna wybrać raczej śmierć niż upodlenie. Nie piszesz, że kobieta, bita i wykorzystywana przez męża jest “palantem” czy istotą “omyłkowo zwaną kobietą”. A przecież mogłaby tego pijanego typa zabić patelnią czy udusić pończochą we śnie, nie?
Czy też należy się z niej śmiać, by się ocknęła wreszcie?
Czyżby według Ciebie kobiety były bardziej przeznaczone do upodlenia niż mężczyźni?
a napisałem cos takiego? Że są bardziej przeznaczone? Czy napisałem, co powinien zrobic facet, tematu tego, co powinna zrobic kobieta nie dotykając nawet?
3. Mój dziadek był w obozie na Majdanku. I uciekł. Przeżył. Twardziel czy mięczak? Prawdziwy mężczyzna, czy istota omyłkowo mężczyzną zwana? Ale widzisz, jestem przekonany, że zanim uciekł wielokrotnie wybrał upodlenie, nie śmierć. Bo obóz to było jedno wielkie upodlenie. A on jednak, trafiwszy tam, starał się przeżyć, nie wybrał śmierci.
i o czym to świadczy? i jak to sie ma do tego co napisałem do Delilah tak:
“zgadza się, ale jak mówi Pismo “kto chce zachowac życie, straci je”!
Nie warto sie wiec upodlić. Bo w sumie czym innym jest dac dupy, by ocalic skórę, a czym innym zostac zgwalconym. Wtedy co najwyzej mogą popsuc twoje ciało, ale nie są w stanie dotknąć ducha.
U nas w Polsce sporo ludzi przeszlo przez komunistyczne łakatanka. Niektórych nawet na smierć. Ale byli tacy, którzy dawali dla przyjemności. I to jest paskudne.
Nie można nigdy dać sobie zniszczyc ducha, nie można sprostytuować tego, co sprostytuowac mozna tylko raz i jest to dla duszy śmierć. “
Czy to juz jasne?
Jest spore prawdopodobieństwo, że istniejesz, bo któryś z twoich przodków wolał upodlenie od śmierci.
bardzo byc może, jednakże jestem w stanie odpowiadac tylko za to, co sam robię.
I jeszcze: Nie wiadomo, jakbyś się zachował, twardzielu, gdybyś sam stanął przed takim wyborem. W mojej podstawówce chłopaki mawiali nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz.
było mi dane stanąć w wielu sytuacjach extremalnych. I extremalnego zagrożenia życia i extremalnej pokusy, by się sprzedać, co jak zacytowałem wyżej, mam za prostytucje duszy i upodlenie. Doskonale wiem, jak sie zachowuje w takich sytuacjach. I nie ma to nic wspólnego z twardzielstwem, za to wiele z tym, o czym pisałes do jednej z Pań- wpojonymi zasadami. Twardzielstwo nie gra tu praktycznie żadnej roli. Objawia sie PO takich sytuacjach, jak sobie człowiek pomysli, co sie mogło dziać.
4. Zajrzyj do beczki pana Yayco, oapisał historię całkiem a propos.
gratuluje
Pozdrawiam.
Wzajemnie
Artur M. Nicpoń -- 09.03.2008 - 23:33