ciekawostka.
Na widowni u Zetora i Merlota wsadziłem w ramach testu tego Arystotelesa, którego wspomniałem Griszeqowi a propos twojego textu o argumencie z autorytetu.
No, tym razem (jeszcze) sie nie dowiedziałem tego, jaką puszczalska dziwką byla moja matka (choc to się zobaczy, co z tego będzie), ale pki co poszedł “martwy autorytet” i “eter” “He he he he”.
Wyrusie
ciekawostka.
Na widowni u Zetora i Merlota wsadziłem w ramach testu tego Arystotelesa, którego wspomniałem Griszeqowi a propos twojego textu o argumencie z autorytetu.
No, tym razem (jeszcze) sie nie dowiedziałem tego, jaką puszczalska dziwką byla moja matka (choc to się zobaczy, co z tego będzie), ale pki co poszedł “martwy autorytet” i “eter” “He he he he”.
Ale bieda.
Artur M. Nicpoń -- 17.02.2008 - 21:58