Bąd

profile_2fSgDziecko_mrok_190107_1_.jpgTym krótkim słowem zwalił mnie kiedyś z krzesła mój pięcioletni wówczas synek. Rysunek, na którym sportretował swojego wówczas ulubionego bohatera pospisał właśnie tak “Bąd”.
W oczach mojego syna 007 zasłużył sobie na to głównie ze powodów “logistyczno-infrastrukturalnych”.
Pomyślałem sobie, że moja opowieść wigilijna może być tylko o moich dzieciach. Z wiekiem zrobiłem się na tyle nierozpuszczalny, że chyba tylko one są w stanie trochę mnie rozmiękczyć i zgalwanizować.
Ten rysunek agenta “Bąda” przechowuję do dziś. Podobnie jak przechowuję z pamięci inne klejnoty słowotwórcze moich dzieci, np. głośną w pewnych kręgach “wojnę adomową” na określenie pewnych, znanych pewnie niejdnemu z was, rodzinnych sytuacji, “buzik” na określenie najwyższego, zaciskającego kurtkę do twarzy guzika i podobne.
Nie pamiętając już prawie guza na czole, wspominam raczej okoliczności jego nabycia – samochodzik typu matchbox uderzający w głowę bezbronnego, śpiącego ojca z całym impetem, na jaki tylko stać dwuletnie dobrze odżywione ciało – a dokładnie wspominam ten znamienny okrzyk “cas minął!”.
Potem powtórzył ten greps Donald Tusk w słynnej debacie z Jarosławem Kaczyńskim, ale to już była tylko marna epigonerka po moim młodszym synu.
Kto nie widział odkurzacza zrobionego z kilku kartek papieru blokowego i trzech metrów (z grubsza) scotcha, ten nic nie widział.
Kto nie robił z plasteliny łodzi podwodnych i bój (jak to jest – raz tonie a raz nie), ten nic nie robił.
Kto nie uczestniczył w budowaniu z wszystkich dostępnych w domu, wydobytych z zakamarków, wydłubanych z plasteliny, wykopanych z doniczek, klockow lego, czegoś... no właśnie do końca nie wiadomo czego (mój tajny plan polegał na zgromadzeniu tego całego plastiku w jednym miejscu), ten w niczym nie uczestniczył.
Mógłbym jeszcze tak dalej…
Ale już mnie wołają, bo jodła i w ogóle…, wiecie
I wam też, tekściarze… w ogóle…wiecie, co…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Miras

:)

Igła – Kozak wolny


Igła

:)

Po prostu


>miras

:) + najlepsze zyczenia.


Mirasie

Oj, tyle mam takich wspomnień. Krzysiu w tej chwili uczy się śpiewać kolędy i specjalnie łobuziak zmienia słowa.
Złożył też oswiadczenie, że bardzo się cieszy, ze się pan Jezus urodzi, ale jak zaznaczył, dość o tym bo teraz on ma swoją rodzinę a Krzysiu swoją. ( w domyśle, że nie ma zamiaru zabawiać niemowlaka)
Jacek Jarecki


Panie Mirasie

:)
Najlepsze życzenia Świąteczne przesyłam. Dla wszystkich, “Bąda” też.
A teraz sobie idę “inkę” przyozdobić “bomkami”.


Mirasie!

:-D

Tak trzeba


Cudowne jest to

słowotwórstwo i inne przygody ludzi w wieku, kiedy naprawdę jest się sobą.

A przy tym te łodzie podwodne, samochodziki w czaszkę.. Ech, zazdrość bierze.. (I słusznie!)

Pozdrowienia dla całej rodzinki!


Subskrybuj zawartość