Ogównić kogo się da, ile się da

Różne mędrki i palanty będą teraz zastanawiać się i roztrząsać, ile dziennikarka pożyczyła od rodziny aferzysty, albo co inny dziennikarz proponował w zamian za współpracę z organami, tak jak z marsowymi minami i w skupieniu wysłuchały tych banialuk dwa nagrodzone patałachy.

A dlaczego?

Bo dziennikarka i dziennikarz współpracowali z programem z gruntu niesłusznym i znani byli z poruszania tematów i śledztw niewygodnych – wiadomo komu.

No i gdzie ta dziennikarska, korporacyjna solidarność, która tak wzruszała, kiedy towarzycho zamykało się w klatce pod Sejmem “w obronie kolegi”, nie zważając, że intencje okazały sie moralnie mocno wątpliwe. Albo, gdy stawało w obronie żurnalistycznego nababa “zmuszonego do rezygnacji naciskami Kaczyńskich”, który potem zrobił towarzychu taki dowcip, że przygotował i poprowadził program dla telewizji kaczystowskiej, skandalicznie ją uwiarygodniając.

D. może sobie różne banialuki w swojej strategii obrony (którą opisuje tytuł niniejszego wpisu) wygadywać. Wolno mu i nawet ma do tego prawo pisane.

Ale czy to znaczy, że my mamy prawo wyłączać myślenie, bo akurat tej pani, czy tamtego pana nie lubimy i politycznie z nimi nam nie po drodze.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

offtopic

Sam nie wiem, jeden rzuca gównem w tytule, drugi chujem…

I`m sexy motherfucker!


A nie pożyczyła? Od aferzysty?

???


Szanowny Panie Mirasie

Właśnie redakcja “Wprost” zawiesiła czasowo współpracę z panią redaktor, co jest niejakim ewenementem w przypadku tej firmy. Może to jednak oznaka normalności?

Pozdrawiam serdecznie


Problem jest w tym, że...

...profesja dziennikarza urosła w Polsce niby ta łodyga fasoli w bajce.
Dziennikarze pouczają moralne, stawiają różnorakie diagnozy oraz wywierają wpływ.
Moim zdaniem ich siła oddziaływania nijak się ma do tego co sobą reprezentują.
Regułą jest skrajny wręcz dyletantyzm oraz zupełnie teatralne udawanie jakiejś niezależności.

W przypadku tej “afery” akurat wszystko jest jak najbardziej na swoim miejscu, czyli:

“Ślepy kulawego wiedzie”


Właśnie...

czytałem oświadczenie Pani redaktor…wzięła, twierdząc, że..nie wiedziała ze to rodzina lobbysty. Dobre sobie :)

Pozdrawiam


RRK - no właśnie

Patrz: pierwszy akapit mojego wpisu.

Po prostu


Lorenzo - proszę zwrócic uwagę, że to...

...nie czyni Kani jeszcze winną czegokolwiek.

To standardy, których zyczyłbym wszystkim przestrzegać, np. “Gazecie Wyborczej”, która ani myślała zawiesić Kublika po poważnych korupcyjnych zarzutach.

O Smoleńskim nawet nie wspominam.

Po prostu


A jeszcze - dlaczego "Polityka"...

...nie zawiesiła Paradowskiej po sprawie “konsultacji” kwestii afery Rywina z obca redakcją?

Po prostu


Mireks - bo to na kilometr smierdzi ubecką czy raczej "WSI-ową"

prowokacją.

Dochnal postępuje prawdopodobnie wedle określonych instrukcji i w ścisłym porozumieniu z ludźmi, którzy wiedzą, jak załatwia sie takie sprawy.

Po prostu


Jacek Jarecki - pełna zgoda

Mówię to jako były już (chyba?) dziennikarz.

Po prostu


Do wszystkich - mój wpis nie jest o tym...

...czy Kania lub Gadowski winni czy nie.

Nie wiem.

Wietrzę w tym robotę służb czyli ludzi, którzy Dochnalowi byli zawsze bliscy.

A swoją działalnością ci dziennikarze chyba trochę ludziom “firmy” krwi napsuli.

Ten wpis jest natomiast bardziej o załganym środowisku, które dla jednych ma teatrzyki z klatkami pod parlamentem a dla innych – natychmiastowe podejrzenia i w najlepszym razie – obojętność.

A wszystkich, którzy zastanawiaja sie czy Kania wzięła kasę od rodziny Dochnala i wiedziała o tym, mam pytanie.

CZY JACEK żAKOWSKI ZEżARł CZY NIE ZEżARł DOBRY POSIłEK NA KOSZT FIRMY J&S?

Po prostu


Subskrybuj zawartość