My mussen zu viel bezahlen za diese polnische politik

Kierownictwo “Dziennika” to nawet rozumiem. Szwaby zdążyły się zamachnąć, aby beckenbaurewskim wykopem pozbyć się tego niepotrzebnej im już, irytującej prawicowszczyzny z redakcji, lisia kitą groźnie pomachały…

Trochę lęku o redaktorskie tyłeczki wystarczy by popchnąć gazetę w słusznym kierunku, wytyczonym przez wiodące media nowego rządu, tj. TVN 24, Polsat, “Newsweek”. Linia ta, jak wiadomo polega na utrzymaniu ostrej, bezkompromisowej krytyki… PiS.

Igor Janke może i przymierza sie do stołka naczelnego “Rzeczpospolitej”. Jednak myślę, że postawieni przed propozycją nie do odrzucenia ze strony “popsli”, właściciele, przybysze w “ustabilizowanych demokracji”, nie zawahają się ani chwili i zaakceptują nawet nawet dużo bardziej dyspozycyjne wobec nowych władz kandydatury.

Ale tak naprawdę – linia na entuzjazm i wsparcie dla rządu Tuska to dla mediów ślepa uliczka, na którym poślizgną się niechybnie niczym Kirow na gównie Stalina. Jeśli w porę nie spuszczą z tego tonu i nie zaczną ostrzej spoglądać na działania, czy też brak działań, koalicji PO-PSL, to grożą im… no powiedzmy, przykre konsekwencje

Tylko ktoś, kto nie zna środków masowego przekazu, może wierzyć, że komercyjne media są w stanie bez poważnych szkód przetrwać w bezkrytycznych zachwycie dla władzy.

To także stare złudzenie polityków prawicowych, że “posiadanie mediów” i ich przychylność pozwala utrzymać się przyz władzy.

Iluzji tej zaprzeczyło na przykład PiS, które “nie mając” lub mając dookoła bardzo nieprzychylne media, nie tylko utrzymało, ale nawet zwiększyło poparcie. A że druga strona zmobilizowała na ostatnie wybory większe poparcie. Cóż, prawdopodobnie partia Kaczyńskich i tak nie miała szans na pozyskanie tej grupy.

Zatem kontynuacja linii radosnego bezkrytycyzmu nie wydaje się możliwa, nie tylko ze względu na nieuchronne zjawisko dysonansu poznawczego, jaki może zachodzić pomiędzy postrzeganą przez ich widzów/czytelników rzeczywistością “realu” i przekazem medialnym. Nie jest możliwa także z powodu wzrastającego znaczenia alternatywnych kanałów, np. Internetu.

Przypominam, że to “układowe” media walnie przyczyniły się do sekwencji wydarzeń, która doprowadziła m. in. do wygranej PiS.

Co więcej, mediom, w sensie rozwoju biznesu, doskonale zrobiły kolejne afery, sprawa Rywina, komisje śledcze, ogólne ożywienie polityczne, ruch przy budowie a potem podkopywaniu jeszcze nie zbudowanej IV RP.

To był okres wchodzenia na rynek nowych tytułów prasowych. Rozkwitu telewizyjnych kanałów informacyjnych itd.

Nie wierzę, żeby profesjonaliści z największych polskich mass mediów, zapomnieli o “obiektywnych uwarunkowaniach” powodzenia biznesu i skoncentrowali się na tępej, rozentuzjazmowanej propagandzie.

Nie wierze głównie w przypadku TVN, TVN24. “Gazeta Wyborcza” też nie będzie miała z tym problemów, bo, jak ogólnie wiadomo, chłopcy z PO a tym bardziej z PSL, to nie są bohaterowie jej ulubionej bajki.

Nie wiem, jak z “Rzepą”, ale “Dziennik” będzie prawdopodobnie trzymał wiernopoddańczą linię najdłużej – a że ma się ona nijak do wyników sprzedaży – to redaktorom Krasowskiemu z Michalskim i tak nie pomoże.

“My musimy za dużo bezahlen za te wasze polnische politik!” – wścieknie się w końcu Springer z Axelem pospołu, “Raus mi z moja Zeitung!”

Choć słowa padają może nieco inne, ale tak to z grubsza zwykle wygląda.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

o bloody hell...

... jaki piękny idealizm, ileż wolności i rozsądku, niektórzy dostrzegają w naszych (?) mendiach! ----------------- triarius
Subskrybuj zawartość