Mamy prze…ne

Dziś w polskim radiu usłyszałem jakiegoś idiotę cieszącego się, że w Irlandii cała prasa zachwala „zdobycze” irlandzkiego rządu w wydzieraniu ustępstw od oligarchii wspólnotowej (biurokracji brukselskiej). Rzekome ustępstwa komisji „europejskiej” nie stanowią integralnej części konstytucji unijnej, więc mają wartość taką jak słowo honoru eurokraty. Jak wiadomo, honor to pojęcie w zachodniej europie nie znane.

Konstytucja unijna została tak zrobiona, że trzeba będzie walczyć o niepodległość zbrojnie, żeby z UE wyjść. Ponieważ w razie niepowodzenia, buntownicy będą zagrożeni karą śmierci, więc będą brutalni w zwalczaniu zwolenników biurokratów. W związku z tym, rozpad UE będzie bardziej krwawy niż rozpad innej Socjalistycznej Unii Republik Sowieckich.

Zastanawiam się czy jakieś sheepl się obudzą.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

@Autor

Jak świstak zawijał w sreberka…
Tak Maciejowski jak bredził, wciąż bredzi…


Autor

Brak mi tylko wyznania miłości do Korwina.

A tak wogóle to wpis jest bardzo głęboki oraz uzasadniony & przemyślany.


Ja nie wiem o co wam chodzi...

Ładna pogoda przecież jest.
Zamiast się denerwować, na spacer można przyjść.
A przyznam się, że nie wiem, jak to jest z tą konstytucją, ale chyba żyjemy w wolnym świecie…
To po co karać śmiercią...
A w ogóle to może UE WCALE się nie rozpadnie?
Hę? I skąd możesz wiedzieć?
A generalnie, to ja ciebie Igło nie rozumiem. Jak Ma pan Maciejowski (tak? bo edytuję, więc nie wiedzę nazwiska) takie poglądy, to co go od razu wyśmiewać?
Korwin miewa czasem coś mądrego do powiedzenia… Ale zasadniczo nie zawsze…
Pozdrawiam.Jachoo


Unia brukselska ... nierządnica europejska ...

... szczęśc wam boże, ojcze dyrektorze….

jjmaciejowski

Konstytucja unijna została tak zrobiona, że trzeba będzie walczyć o niepodległość zbrojnie, żeby z UE wyjść. Ponieważ w razie niepowodzenia, buntownicy będą zagrożeni karą śmierci, więc będą brutalni w zwalczaniu zwolenników biurokratów. W związku z tym, rozpad UE będzie bardziej krwawy niż rozpad innej Socjalistycznej Unii Republik Sowieckich.

Zastanawiam się czy jakieś sheepl się obudzą.

Chciałoby się czasem posłuchać euro-sceptyków zjadliwych, inteligentnych, dowcipnych. Takich jak Korwin właśnie.
A tu znowu poplakiwanie o “unii republik sowieckich”, karze śmierci (wszędzie w UE zniesionej), “konstytucji unijnej” (Francja i Holandia pozdrawiają), niemożności wyjścia z UE (Traktat Lizboński znał taką możność) i inne krwawe scenariusze.

Razu jednego robiłem debatę. Zjawił się m.in. dr Krzysztof Szczerski (były wiceminister w MSZ) i red. Dariusz Kos (z tygodnika “Najwzszy czas”, skądinad ciekawego). Po wysłuchaniu antyunijnych tyrad redaktora, dr Szczerski stwierdził grzecznie “pan redaktor nagadał tyle głupot, że nie wiem, od czego zacząć ...”

I tą przypowieścią zakończę.


Drogi Igło!

igla

Brak mi tylko wyznania miłości do Korwina.

Jeśli już chce Pan jechać po nazwisku, to „miłość do Mikkego”, bo Korwin to herb i jest nieodmienny. Zatem „miłość do Korwin-Mikkego”.
To w sprawie formalnej. Merytorycznie, to jest jeszcze gorzej. Janusz Korwin-Mikke jest konserwatystą, o dość liberalnych poglądach gospodarczych. Mnie te poglądy na gospodarkę owszem pasują ale cała reszta już nie. Zatem podejrzewanie mnie o miłość do niego jest lekko na wyrost. Poza tym, to jest mężczyzna, a ja gustuję w kobietach. :)

A tak w ogóle to wpis jest bardzo głęboki oraz uzasadniony & przemyślany.

To jest wpis na blogu, a nie traktat filozoficzny. Trudno oczekiwać od niego głębokości, uzasadnień i przemyśleń. Przecież jest wyraźnie napisany pod wpływem informacji usłyszanych właśnie w radiu…

Pozdrawiam


Panie Jachu!

Jachoo

Ładna pogoda przecież jest.

Tym bardziej denerwujące są głupoty wygadywane w radiu.

Zamiast się denerwować, na spacer można przyjść.

Wybrałem basen. :)

A przyznam się, że nie wiem, jak to jest z tą konstytucją, ale chyba żyjemy w wolnym świecie…

Wolność we Wspólnotach Europejskich zwanych unią ogranicza się do wrzucenia kartki do urny raz na jakiś czas. Jak jest z wolnością popełniania błędów na własny rachunek można przekonać się decydując się na uczenie własnego dziecka we własnym zakresie, zamiast posłania do jedynie słusznej szkoły. Życzę powodzenia. Natomiast trudno dyskutować o meritum, gdy się nie wie, jak to jest z tą konstytucją.

To po co karać śmiercią…

Żeby sheeple nie przychodziły do głowy głupie pomysły

A w ogóle to może UE WCALE się nie rozpadnie?

Tak źle Panu nie życzę. Życzę Panu, żeby rozpadła się możliwie szybko, najlepiej przed powstaniem.

Hę? I skąd możesz wiedzieć?

Pewnie stąd, że znam historię. Nie istnieje w historii świata organizm społeczny, który mógł przetrwać stulecia nie przechodząc metamorfoz lub wręcz destrukcji zewnętrznej i odbudowy w nowej formie. Trzecia Rzesza, będąca ideowym protoplastą unii europejskiej miała przetrwać 1000 lat. Unia sowiecka miała być wieczna. Czy trzeba mnożyć przykłady?

A generalnie, to ja ciebie Igło nie rozumiem. Jak ma pan Maciejowski (tak? bo edytuję, więc nie wiedzę nazwiska) takie poglądy, to co go od razu wyśmiewać?

Bo Igła już tak ma.

Korwin miewa czasem coś mądrego do powiedzenia… Ale zasadniczo nie zawsze…

„Czasem”, to mniej więcej to samo co „nie zawsze”.

Pozdrawiam. Jachoo

I na wzajem


Panie MAWie!

MAW

… szczęść wam boże, ojcze dyrektorze…

Nie wiem, dlaczego zwraca się Pan do mnie „ojcze”. Jakoś nie mogę sobie przypomnieć aktu adopcji. Założenie, że jestem dyrektorem czegokolwiek, świadczy o zupełnej nieznajomości mojej osoby, więc tym bardziej wyklucza relację ojciec – syn. :)

jjmaciejowski

Konstytucja unijna została tak zrobiona, że trzeba będzie walczyć o niepodległość zbrojnie, żeby z UE wyjść. Ponieważ w razie niepowodzenia, buntownicy będą zagrożeni karą śmierci, więc będą brutalni w zwalczaniu zwolenników biurokratów. W związku z tym, rozpad UE będzie bardziej krwawy niż rozpad innej Socjalistycznej Unii Republik Sowieckich.

Zastanawiam się czy jakieś sheepl się obudzą.

Chciałoby się czasem posłuchać euro-sceptyków zjadliwych, inteligentnych, dowcipnych. Takich jak Korwin właśnie.

Chęć słuchania kogoś inteligentnego nie wystarczy. żeby go zrozumieć, trzeba mieć odpowiednio dużo oleju we właściwym miejscu…

A tu znowu popłakiwanie o “unii republik sowieckich”,

Czym różni się unia od związku?

karze śmierci (wszędzie w UE zniesionej),

wprowadzonej w „konstytucji europejskiej” za udział w niepokojach społecznych

“konstytucji unijnej” (Francja i Holandia pozdrawiają),

Proszę podać jedną istotną różnicę pomiędzy odrzuconą w referendum we Francji i Holandii „konstytucją”, a przyjętym przez sejmy tych krajów „traktatem reformującym”, zwanym lizbońskim. I nie chodzi tu o tak istotne kwestie, jak sposób przeliczania głosów, czy inne detale techniczne, tylko tak nieistotne drobiazgi jak ustanowienie państwa pod nazwą Unia Europejska. Jedna zasadnicza różnica spowoduje, że dla traktatu reformującego nieistniejącą unię wymyślę inne określenie niż odrzucona przez mieszkańców przyszłej unii konstytucja.

niemożności wyjścia z UE (Traktat Lizboński znał taką możność) i inne krwawe scenariusze.

Zna Pan procedurę wyjścia z tej przyszłej Unii? Bo z unii sowieckiej to wystarczyło by władze republiki zdecydowały o wyjściu, a i tak potrzebnych było parę masakr by władza zaakceptowała wolę ludu. Konstytucja unijna jest tak napisana, by formalnie była droga wyjścia tyle, że nierealna. Warto poczytać co nam miłościwie panujące PO i PiS zgotowały do spółki z SLD i ZSL.

Razu jednego robiłem debatę. Zjawił się m.in. dr Krzysztof Szczerski (były wiceminister w MSZ) i red. Dariusz Kos (z tygodnika “Najwyższy czas”, skądinąd ciekawego). Po wysłuchaniu antyunijnych tyrad redaktora, dr Szczerski stwierdził grzecznie “pan redaktor nagadał tyle głupot, że nie wiem, od czego zacząć ...”

I tą przypowieścią zakończę.

Jak widać z przypowieści pan doktór nie dość, że kompetentny, to jeszcze wyjątkowo elegancki. Pan rozumiem, uważa zachowanie doktora za godne pochwały. No cóż… Na tym poprzestańmy, nie należy kopać leżącego.


Ojej...

Zatem ja coś tam zajżałem do jakiejś Wiki, czy coś takiego, ale tam jest napisane, że Konstytucja Unijna (jeżeli mówimy o tej z 2004 — chyba) to ona nie weszła w życie, a ta obecna zwana Traktatem Lizbońskim, to z nią są jakieś przewałki.

A przy okazji tamtej konstytucji, to mi tylko Brat mówił, że ona jest zła, i źle sformułowana, i że w ogóle UE może nie potrzebować konstytucji…

A co do braku wolkości, to mnie tylko iryrtuje to, że wszystko teraz musi być w/g standardów Europejskich, i nawet ogórki musiały być proste…
Ale to inna sprawa.
Pozdrawiam.


z odpowiedzia spieszę

jjmaciejowski
MAW

… szczęść wam boże, ojcze dyrektorze…

Nie wiem, dlaczego zwraca się Pan do mnie „ojcze”. Jakoś nie mogę sobie przypomnieć aktu adopcji. Założenie, że jestem dyrektorem czegokolwiek, świadczy o zupełnej nieznajomości mojej osoby, więc tym bardziej wyklucza relację ojciec – syn. :)

nie zwracam się do waćpana jak do ojca, to taki cytat był :)

pewna dewotka, nawiedzona widac duchem świętym, postanowiła odczytać swój anty-unijny poemat na antenie wiadomego radia. a brzmiał on mniej więcej tak :

unia brukselska … nierzadnica europejska …
nie ujawni planów ciemnych … jak ujarzmić polskich ludzi biednych …
unia Polskę rada zjeść ... by zaśpiewać starą pieśń ...
nur fur Deutsche, nur fur Geld … nur fur Mason, nur fur Sex…
nie ma boga w planach ich … ludzi podlych, ludzi zlych…

a kończyło się to wiernopoddańczym : szczęść wam boże, ojcze dyrektorze !

wypowiedź waszmość pana, nie wiedzieć czemu, skojarzenie u mnie wywołała :)

jjmaciejowski

Konstytucja unijna została tak zrobiona, że trzeba będzie walczyć o niepodległość zbrojnie, żeby z UE wyjść. Ponieważ w razie niepowodzenia, buntownicy będą zagrożeni karą śmierci, więc będą brutalni w zwalczaniu zwolenników biurokratów. W związku z tym, rozpad UE będzie bardziej krwawy niż rozpad innej Socjalistycznej Unii Republik Sowieckich.
Zastanawiam się czy jakieś sheepl się obudzą.

otwieram TUKE (notabene uwalony w dwóch referendach), i widzę art. I-60, który otwarcie opisuje procedurę wyjśćia z Unii. procedure przewidziana również przez Traktat Lizboński.

nic mi natomiast nie wiadomo o krzyżówkach owiec (sheep) i ludzi (people) , choć ponoć Turcy i Azeri lubią sobie poswawolić z beee (jesli wierzyc niezliczonym ormiańskim dowcipom). ale może to szkocka genetyka poczyniła takie postepy, że słowo “sheepl” pojawia się u waszmości do znudzenia ?

jjmaciejowski

Proszę podać jedną istotną różnicę pomiędzy odrzuconą w referendum we Francji i Holandii „konstytucją”, a przyjętym przez sejmy tych krajów „traktatem reformującym”, zwanym lizbońskim. I nie chodzi tu o tak istotne kwestie, jak sposób przeliczania głosów, czy inne detale techniczne, tylko tak nieistotne drobiazgi jak ustanowienie państwa pod nazwą Unia Europejska.

otóż UE nie staje się państwem, staję sie po prostu wspólnota państw z własną osobowościa prawną.

jjmaciejowski

Jak widać z przypowieści pan doktór nie dość, że kompetentny, to jeszcze wyjątkowo elegancki. Pan rozumiem, uważa zachowanie doktora za godne pochwały. No cóż… Na tym poprzestańmy, nie należy kopać leżącego.

żeby była jasność, dr Szczerski zbijał potem rewelacje pana redaktora, jedną po drugiej. i merytorycznie wdeptał oponenta w ziemię, bo przerastał go wiedza i doświadczeniem o trzy poziomy.

ciekawostka – tenże sam doktor startował do Strassburga z małopolskiej listy PiS. dr politologii, 5 języków zna, autor szeregu książek n/t integracji, były wiceminister w UKIE i stażysta w Komisji Europejskiej. wynik – 1.600 głosów.

z owej listy startował również mgr Ziobro (specjalność – spiski, lustracja i Układ, ponoć zaczął sie uczyć angielskiego). wynik – 320.000 glosów.

jaka partia, taki elektorat :D


Panie Jachu!

Traktat Reformujący, zwany lizbońskim, jest tą samą konstytucją z 2004 roku z kosmetycznymi zmianami dotyczącymi takich ważnych kwestii jak ilość głosów dla danego państwa albo coś podobnego.

Innymi słowy „gó…o”, które Francuzi i Holendrzy odrzucili w referendum, zostało opakowane w nowy papierek i jest wciskane mieszkańcom Europy jako coś zupełnie innego. Pech chciał, że Irlandia nie dostrzegła tego, że można udawać, że to tylko reforma wspólnot europejskich, a nie konstytuowanie unii i poddała tę konstytucję pod głosowanie w referendum, a Irlandczycy zachowali się rozsądnie i odrzucili ten chłam. Teraz cała banda oszustów pracuje nad zrobieniem im wody z mózgów, żeby zagłosowali powtórnie na tak. To, że po odrzuceniu przez jeden kraj, ta cała konstytucja (traktat reformujący/lizboński) powinna, zgodnie z procedurami wspólnotowymi, powędrować do kosza zupełnie „europejczykom” nie przeszkadza. Przecież oni mogą obchodzić prawo, bo oni wiedzą lepiej co dla ciemnego ludu jest dobre.

Chłop pańszczyźniany miał więcej wolności w XV czy XVI wieku niż obecnie „wolny obywatel” w unii. :)


Panie MAWie!

Nie będę się bawił w dyskusje na temat doktorów i magistrów. Jakoś z żadnym z nich nie jest mi po drodze. To tyle odnośnie jednej z partii odpowiedzialnych za przyjęcie tejże konstytucji. Zdziwienie, że wersja lizbońska konstytucji ma takie same paragrafy jak poprzednia jest zabawne i świadczy o kłopotach czytania ze zrozumieniem. To jest ten sam dokument poddany kosmetycznym poprawkom, tak aby barany uwierzyły, że tym razem dostają coś jakościowo lepszego. Dlatego nazywam to zgodnie z treścią konstytucją unijną, ponieważ nazwa „Traktat reformujący” jest zwykłym mydleniem oczu. Unia europejska jest ustanawiana w tym traktacie, a nie reformowana. Nie można reformować czegoś, co nie istnieje.

Jak można się zorientować, nie słucham stacji radiowej, którą Pan cytuje, stąd trudno mi mieć podobne do Pańskich skojarzenia. Nie moja wina, że mnie różnice pomiędzy PO, PiS, SLD i ZSL oraz ich poplecznikami zupełnie nie interesują. Jeśli dla Pana relacja do taty dyrektora jest ważna, to Pańska sprawa. Mnie on zwisa i powiewa w girlandach i festonach, a jeśli kiedyś nastanie normalne i wolne państwo, to będę wnioskował do prokuratury o sprawdzenie finansów firmy tatusia dyrektora. To, że obecna władza nie jest w stanie niczego z nim zrobić świadczy najlepiej o tym, że działa on na jej zlecenie lub wspólnych mocodawców. W wolnym państwie premier bez kolaboracyjnej przeszłości nie będzie miał problemów z nakazaniem sprawdzenia dlaczego podatki i cła nie zostały przez jakąś instytucję zapłacone. :)

Określenie sheepl jest ładne i mniej „obraźliwe” niż baran. Znaczy dokładnie to samo. Ludzi, którzy dla poczucia bezpieczeństwa dadzą się zarżnąć a uprzednio wydoić. W Polsce jest ich zdecydowana większość, o czym świadczy wynik referendum akcesyjnego do wspólnot europejskich.

Jak następna Pańska polemika nie przyniesie odpowiedzi na wcześniejsze pytanie o jedną istotną różnicę pomiędzy wersją oryginalną konstytucji unijnej i wersją lizbońską, to zacznę Pana traktować jak Zbysia i po prostu będzie Pan wyśmiewany, albo ignorowany. Jak się nie ma argumentów, to nie należy sprawiać wrażenia, że ma się coś do powiedzenia. Nie u mnie.

Pozdrawiam

PS.
1. W polskiej tradycji, Bóg pisze się wielką literą, jeśli się to odnosi do Boga, w którego wierzą chrześcijanie.
2. Rozumiem, że według Pana, Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, Stany Zjednoczone Meksyku, Stany Zjednoczone Brazylii, Unia Socjalistycznych Republik Sowieckich przepraszam Związek zdradziecki, Republika Federalnych Niemiec a także Federacja Rosyjska, to nie są państwa. No gratuluję wiedzy z zakresu politologii. Choć nie można odmówić Panu twórczej interpretacji.


Panie Jerzy

Premier Irlandii zgodził się na powtórne referendum. Premier Irlandii zawierzył europejskiej armii wynajętych prawników, która ma za zadanie tak zachachmęcić postanowienia Traktatu Lizbońskiego, żeby nie było konieczne wprowadzanie procedury powtórnej ratyfikacji we wszystkich krajach członkowskich UE.

Proszę się nie dziwić wypowiedziom baranów, którym myślenie kojarzy się z logiką RM. Tak są nauczeni. I nawet jeśli otwartym tekstem wysmaruje im się przed oczami, że TL powstał w znakomitej większości z konstytucji UE a zmiana nazwy była konieczna dla ogłupienia społeczeństw, czyli do przeprowadzenia procedury ratyfikacyjnej bez referendów narodowych, i tak będą wrzeszczeć, że to Pan jest ślepy.

Czegóż więcej można się spodziewać po stadzie baranów?

Pzdr.


Pani Magio!

Nie nazwę ludzi stadem baranów tylko, dlatego że mają inne poglądy. Jeśli potrafią argumentować, to podejmę dyskusję. Jeśli nie potrafią, to będą wyśmiewani lub ignorowani. Przecież sheepl może się przebudzić! Proszę o tym pamiętać.

Pozdrawiam


Panie Jerzy

‘OK. Pozostańmy przy sheeple. :)
W końcu sama się do nich zaliczałam jeszcze kilka lat temu.


o ludzie ...

jjmaciejowski

pytanie o jedną istotną różnicę pomiędzy wersją oryginalną konstytucji unijnej i wersją lizbońską,

różnica ? usunięcie quasi – państwowej symboliki. niewielka ? niewielka, ale diabeł czasem tkwi w szczegółach.

jjmaciejowski

Jak się nie ma argumentów, to nie należy sprawiać wrażenia, że ma się coś do powiedzenia.Nie u mnie

w sam raz pasuje do pierdzenia tej, co się pod waćpanem wpisała. (nie tylko w tym wątku zresztą)

jjmaciejowski

1. W polskiej tradycji, Bóg pisze się wielką literą, jeśli się to odnosi do Boga, w którego wierzą chrześcijanie.
2. Rozumiem, że według Pana, Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, Stany Zjednoczone Meksyku, Stany Zjednoczone Brazylii, Unia Socjalistycznych Republik Sowieckich przepraszam Związek zdradziecki, Republika Federalnych Niemiec a także Federacja Rosyjska, to nie są państwa. No gratuluję wiedzy z zakresu politologii. Choć nie można odmówić Panu twórczej interpretacji.

“Stany Zjednoczone Brazylii” to faktycznie nie jest państwo, bo nie ma czegoś takiego. co do Unii : waszmość pan mi pokaż unijną armię, dyplomację i rząd, to będziemy mogli mówić o państwowości. bo na razie, to można ją co najwyżej określić jako konfederację.

wiesz waćpan, który organ UE jest najważniejszy ? i kto w owej Radzie zasiada ? ano właśnie ….

tak na marginesie – ja jakbym bardzo kogoś nie lubil, tobym do niego nie jechał. (miałem propozycję pracy w Azerbejdżanie, ale poglądy n/t islamu mam takie, a nie inne). iluż to dzielnych, netowych krytyków Unii wyjechało sobie za groszem do starej Unii właśnie ….

a jesli 3/4 narodu to dla waszmości barany, to pogratulować wysoooooookiej samooceny. jak to dobrze należeć do elity niezmanipulowanych, monopol na prawde i mądrość posiadających.


Panie MAWie!

To jest ostatnia odpowiedź na Pana niekompetencję. Od następnego komentarza będzie Pan traktowany jak każdy Zbyś.

Symbolika, to jest coś co rzeczywiście różni zasadniczo konstytucję powołującą do życia unię od traktatu czyniącego to samo. Gratuluję rozumku.

Rzeczywiście nie ma jeszcze elementów państwowości unijnej, ponieważ unia jeszcze nie istnieje. Jak do Pana to dotrze, to będzie o czym rozmawiać.

Pomyliłem się w nazwie Brazylii. Jest to Federacyjna Republika Brazylii składająca się z 26 stanów i dystryktu federalnego. Pańska krytyka tej informacji rzeczywiści wnosi coś do dyskusji.

Tak jak prosiłem panią Magię tak proszę Pana o zachowanie przyzwoitości w komentarzach. Jeśli komuś wychodzi słoma z butów, to jego problem, nie musi się chwalić.

Co do wysokiej samooceny, to mam do tego prawo, a nawet papier, więc Pańskie uszczypliwości mnie nie ruszają.


Cie Florek!

jjmaciejowski

Chłop pańszczyźniany miał więcej wolności w XV czy XVI wieku niż obecnie „wolny obywatel” w unii. :)

Mógł bez wiedzy pana i bez paszportu przenieść się na drugą wieś. Na przykład. Wiedza pańska na temat historii jest osobliwie odmienna od ogólnie przyjętej.
Szkocja jest w Unii?
Ja bym tam nie siedział. To trochę niekoszerne.

Pozdrawiam promiennie


Panie Wojciechu!

Chłop pańszczyźniany miał obowiązek odpracować ściśle określoną ilość dni w roku w majątku pana. Przy czym nie musiał tego czynić osobiście, a wymiar czasowy był niewielki. Nikt nie kazał mu zapinać pasów jadąc do kościoła ani odrywać dzieci od pomocy rodzicom aby poddać je indoktrynacji w szkole sprzedającej kalki pojęciowe zamiast wiedzy. (Takie kalki jakiej Pan był łaskaw użyć. Proszę zwrócić uwagę o jakim okresie ja piszę.)

A jak chłopu nie podobały się stosunki u jego pana, to mógł się przenieść na dzikie pola, żeby jego potomkowie, w UPA, mogli w XX wieku rżnąć potomków ruskiej szlachty jako paskudnych Polaków. :) Historia jest niesamowicie ciekawa.

Pozdrawiam


chylę czoła!

jjmaciejowski

Chłop pańszczyźniany miał obowiązek odpracować ściśle określoną ilość dni w roku w majątku pana. Przy czym nie musiał tego czynić osobiście, a wymiar czasowy był niewielki. Nikt nie kazał mu zapinać pasów jadąc do kościoła ani odrywać dzieci od pomocy rodzicom aby poddać je indoktrynacji w szkole sprzedającej kalki pojęciowe zamiast wiedzy.

Chłop nie dość, że pasów nie musiał zapinać, to jeszcze nie musiał wcale dzieci do szkoły posyłać. Co więcej, miał obowiazek na msze uczęszczac pod kara chłosty, nie miał więc ciągot wolnomyslicielskich co jest przyczyna dzisiejszej zgnilizny.

“W 1496 roku statuty piotrkowskie ograniczaja chlopów szeregiem zapisów
1. Tylko jeden syn chłopski mógł opuścić wieś w celach zarobkowych lub związanych z nauką ( po zakończeniu pracy lub nauki musiał wrócić do wsi, by uzyskać dokument od pana nadający mu pełną wolność ). Konstytucja z roku 1509 wprowadzała zasadę, że zgodę na kształcenie musi dać pan i ma się ono rozpocząć przed 12 rokiem życia.”
2.rocznie tylko jeden chłop może opuścić wieś.
3.Ograniczono także możliwość przemieszczania się ludzi nie mających zatrudnienia ani stałego miejsca pobytu do miast w celach zarobkowych. Chodzilo o zatrzymanie na wsi jak najwięcej osob zdolnych do pracy
Te postanowienia oznaczały stopniowe przytwierdzanie chłopa do ziemi. Dawniej chłop mógł opuszczać wieś jeśli zagroda była dobrze oporządzona, pola zasiane, a wszystkie powinności wobec pana uregulowane. Nowe przepisy ograniczyły i tak w sumie skromne możliwości legalnego opuszczenia wsi.

w 1518 na sejmie bydgoskim i w 1520 na toruńskim wprowadzono wymiar pańszczyzny w wysokości minimum 1 dnia roboczego od łana. Nie ustalono górnej granicy świadczenia, co dało możliwość zwiększenia obciążeń. Był to jedyny akt prawny w dawnej Rzeczypospolitej regulujący zagadnienie pańszczyzn.

Kolejne konstytucje z lat 1501, 1503, 1532, 1543 przywiązywały chłopa coraz bardziej do ziemi. Właściwie tylko córki chłopskie mogły opuszczać wieś w celu zamążpójścia. Konstytucja z 1511 roku głosiła, że małżeństwa córek rolniczych są wolne. O małżeństwie chłopa decydował pan – jeśli wybranka należała do dóbr innego właściciela, to było ono praktycznie niemożliwe. Ograniczano również i kobietom prawo swobodnego zamążpójścia. Wszystkie te postanowienia były kontynuacją procesu zapoczątkowanego w statucie piotrkowskim z 1496 r.

Ihnatowicz, A. Mączak, B. Zientara, J. Żarnowski, Społeczeństwo polskie od X do XX wieku,

Historia jest bardzo ciekawa. I każdy ma inną. Pardon, ja mam kalkę.


Panie Wojtku!

Mea culpa! Znaczy należało się ograniczyć do wieku XV. Niemniej nie w każdym momencie było aż tak źle. Natomiast teraz płaci Pan na rzecz właściciela ponad 50% wypracowanego wynagrodzenia i nie ma dokąd wyjechać. Nawet ten jeden ze wsi.

Chłop mógł uczyć swoje dzieci czego chciał. Pan musi posłać dziecko do szkoły nadzorowanej przez właściciela, więc Pańska swoboda jest mniejsza. Czy słyszał Pan by jakikolwiek szlachcic numerował swoich chłopów. Bo nasz właściciel to uczynił. Na razie nie musi Pan sobie numerka tatuować na przedramieniu, ale nie wiadomo kiedy właściciel i na to wpadnie.

Bardzo pięknie. A jaki procent chłopów stanowili chłopi pańszczyźniani? Bo istnieli też chłopi wolni. Ciekawe jak ta sprawa się przedstawia.

Pozdrawiam


uzupełnienie

Ludność w Polsce pod koniec XVI

Kmiecie 53,0
Małorolni i bezrolni 29,0 (*w tym ok 5% wolnych najmitów*)
Rzemieślnicy i drobni kupcy 10,0
Szlachta folwarczna 4,1
Szlachta zagrodowa i bezrolna 3,5
Duchowieństwo 0,4

Ponad połowa kmieci ma 1 łanowe gospodarstwa (17 ha), pozostali ok 1/2 łana

W XVI wieku wielokrotnie ponawiano konstytucje ( co zresztą świadczy o ich małej skuteczności ) wymierzone w zbiegostwo chłopów. Zbiegostwem nazywano samowolne opuszczenie wsi przez chłopa. Szlachta starała się temu zjawisku zapobiegać wszelkimi sposobami. W 1543 roku uchylono istniejące do tej daty przepisy mówiące o możliwości spłacenia sumą 10 grzywien chłopa, który zbiegł do nowego pana. Kwotę tę wypłacano właścicielowi dóbr, z których zbiegł chłop. Można dodać, że szlachta chętnie przyjmowała osoby zbiegłe do swoich dóbr. Nowe przepisy wprowadzały obowiązek zwrotu poddanego, samo zbiegostwo czyniły przestępstwem nie podlegającym żadnemu przedawnieniu. Zadbano o to, by i miasta wywiązywały się z zadania wyłapywania zbiegów. W źródłach znajduje się tekst konstytucji sejmu piotrkowskiego z 1532 roku wymierzonej w zbiegłych chłopów.

W 1518 roku zlikwidowano możliwość odwoływania się przez chłopa do sądów królewskich – nastąpiło wyłączenie spraw między chłopem a panem z kompetencji ( uprawnień ) sądów królewskich. Pan chłopa ( dziedzic folwarku ) stawał się osobą, która mogła go sądzić w dowolny sposób. Ten z kolei nie miał się do kogo odwołać a musiał wypełniać nakazy swego pana , który równocześnie był jego sędzią. ( Uwaga : w źródłach z XVI w. znajdujemy jednak wzmianki o nieprzestrzeganiu ściśle nowych praw. Zdarzały się wypadki sądzenia chłopów przed sądami grodzkimi ).

Dużo zdrowia!


Panie Wojciechu!

Jak widać pod koniec XV wieku szlachta zgłupiała. Zamiast zadbać o chłopa, łatwiej go było przywiązywać do ziemi.

Natomiast my mamy prawo ograniczone nawet w stosunku do swojej własności (konieczność tłumaczenia się na co wydaliśmy pieniądze lub po ile sprzedaliśmy swoje rzeczy), podobnie nie mamy prawa wychowywać po swojemu swoich dzieci. To jest skala ubezwłasnowolnienia.

Pozdrawiam


Jakób

Na innym blogu przypadkiem natknęłam się na pański komentarz, w którym kontestował Pan współczesną pisownię Jakub (zamiast Jakub), ponieważ jakoby jest ona komunistyczna. Otóż może pan się spokojnie przestawić na Jakuba, nie ryzykując przy tym, że ktoś posądzi Pana o stanie po stronie ZOMO – zmianę pisowni tego wyrazu ustalono już w 1936 roku decyzją Komitetu Ortograficznego PAU.


Pani Aranko!

Już od jakiegoś czasu wiem, że głusi byli naukowcy II Rzeczpospolitej. Moim zdaniem Jakób brzmi przez „ó” a nie przez „u”. Poza tym, jest to „ó” jest wymienne. (Na przykład Jakobini od kościoła świętego Jakóba.)

Pozdrawiam


MAW i Tarantula

MAW – żal mi Pana. Te wstawki o “pierdzeniu” to pokłosie wczesnodziecięcej deprywacji sensorycznej?

Tarantula – miałam zapytać skąd u Pana ta koncentracja na najniższej warstwie społecznej w związku z tym tekstem ale tylko uprzejmie dziękuję za dane:

Ludność w Polsce pod koniec XVI
Kmiecie 53,0
Ponad połowa kmieci ma 1 łanowe gospodarstwa (17 ha), pozostali ok 1/2 łana

I jak to było z tą pańszczyzną? Jeden dzień od łana?

Obecnie: średnia wielkość gospodarstw wiejskich to 10,02 ha
Będzie Pan tak uprzejmy i napisze jak wielkość gospodarstwa rolnego ma się do możliwości zapewnienia bytu (góra czteroosobowej; chyba taka jest średnia w Polsce?) rodziny? Byłoby miło gdyby zaznaczył Pan jeszcze jak ta zależność ma się do zależności od prawnego widzimisię aktualnego feudała, czyli aparatu Państwa. (Wrrrróć! Co ja gadam? Przecież ponad 80% “prawa” pochodzi już od ponadnarodowych biurokratów. :)
A może to za trudne?
Eee tam, to jest głupie. Przecież żyjemy w wolnym kraju. Co tam będziemy się oszczędzać – żyjemy w wolnym świecie. Prawda Panowie?
No. :)


Pani Magio!

Nie ma co się strzelać o parę hektarów. O nieeleganckim zachowaniu niektórych gości proponuję zapomnieć. Mnie i tak najbardziej podoba się, że kiedyś chłop był wykorzystywany bo 1 dzień w roku musiał pracować na pańskim, a teraz chłop ma świetnie, bo podatki mają tylko 19 do 30%, nie licząc 22% watu i akcyzy. Trzeba też pamiętać, że w dobrach kościelnych chłopi i dzierżawcy mieli przechlapane, bo tam musieli płacić dziesięcinę, czyli podatek w wysokości 10%.

Niemniej wysokość podatków, to tylko jeden z czynników ograniczających wolność sheepl.

Pozdrawiam


Panie Jerzy

Całkiem ładne te parę hektarów. Nie ma to jak dobre rozkułaczenie kmieci. :)

Tak sobie myślę, panie Jerzy, że nie wymaga znajomości wyższej matematyki policzenie dnia “wolności podatkowej” dla kmiecia w XVI wieku.

Dyskusja nad systemem edukacyjnym byłaby już bardziej rozmydlona, bo dla wielu uczyć dzieci przez lat prawie dwadzieścia znaczy “lepiej” niż przez dziesięć. :)

No nic… najlepiej niektórym pisać “klechdy smocze”. Dla przyjaciół.
(ROTFL)

Pozdrawiam.


Pani Magio!

Przyznaję się ale nie zrozumiałem. Co to za klechdy i co oznacza ten skrót?

Pozdrawiam


Panie Jerzy

Spieszę z wyjaśnieniami.

Pan Tarantula, zanim zamilkł jako bloger na TXT, specjalizował się w “smoczych opowieściach”. Taka polityczna stylizacja ku chwale… Miejscami ciekawa.

A ROTFL to skrót od “Rolling On The Floor Laughing”.


Pani Magio!

Śliczne.

À propos Tarantula. Widziano go komentującego tu i ówdzie. Może coś znów napisze…

Pozdrawiam TSZŚPP (turlając się ze śmichu po podłodze)


Subskrybuj zawartość