Panie Jachu!

Panie Jachu!

Traktat Reformujący, zwany lizbońskim, jest tą samą konstytucją z 2004 roku z kosmetycznymi zmianami dotyczącymi takich ważnych kwestii jak ilość głosów dla danego państwa albo coś podobnego.

Innymi słowy „gó…o”, które Francuzi i Holendrzy odrzucili w referendum, zostało opakowane w nowy papierek i jest wciskane mieszkańcom Europy jako coś zupełnie innego. Pech chciał, że Irlandia nie dostrzegła tego, że można udawać, że to tylko reforma wspólnot europejskich, a nie konstytuowanie unii i poddała tę konstytucję pod głosowanie w referendum, a Irlandczycy zachowali się rozsądnie i odrzucili ten chłam. Teraz cała banda oszustów pracuje nad zrobieniem im wody z mózgów, żeby zagłosowali powtórnie na tak. To, że po odrzuceniu przez jeden kraj, ta cała konstytucja (traktat reformujący/lizboński) powinna, zgodnie z procedurami wspólnotowymi, powędrować do kosza zupełnie „europejczykom” nie przeszkadza. Przecież oni mogą obchodzić prawo, bo oni wiedzą lepiej co dla ciemnego ludu jest dobre.

Chłop pańszczyźniany miał więcej wolności w XV czy XVI wieku niż obecnie „wolny obywatel” w unii. :)


Mamy prze…ne By: jjmaciejowski (30 komentarzy) 20 czerwiec, 2009 - 11:56