Okiem i lapa czyli w sumie na zielono

Zawsze lubilem cos posadzic i patrzec jak rosnie.
Teraz spokojnie moge sie z Wami tym podzielic.
Oto moje borsukowo. Te zielone.
oleannderbialy.jpg
oleanderrozowy_0.jpg
kakttuso.jpg

kolorkijeru_0.jpg
malwy.jpg
kaskadka3.jpg
ogrodek1.jpg
nazielono.jpg
nazielono2.jpg
nazielono3.jpg
nazielono4.jpg
nazielono5.jpg
zielono8.jpg
zielono9.jpg
nazielono6.jpg

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

re: Okiem i lapa czyli w sumie na zielono

Oleander, piękny. Lubię jego zapach ;)
http://defendo.wordpress.com/


Borsuku

Pachnie aż na Placu Narutowicza.

Kwiaty są bliskie Twojej rodzinie jeśli dobrze zrozumiałam, więc powracają z oddali teraz. I znowu Ochota pachnie….

Dbaj o nie Borsuku, są piękne


Gretchen

Niech pachnie Ochota
Niech pachnie Warszawa
Niech pachnie Polska
Niech pachnie Izrael
Po to
By byc


Borsuku

Niech się tak stanie.

Mój uśmiech z pewnością do Ciebie dobiegnie.


Nie wiem czy nie przesłodziliście

siostry i bracia Ochotnicy;-)

Pan Major i Pan Nicpoń będą niezadowoleni…

uściski,

merlot


Idźmy dalej Panie Merlot

Uściski

:)


No ta....

Z tym wierszykiem to jednak przegielem…;-)
Wodka za ciepla czy co?


Borsuku,

w sumie chyba nie przegiąłeś. Wierszyk liryczny i owszem, ale ma potencjał!

Wódka nie bywa za ciepła. Wódki bywa za mało,
podsumowując w duchu Docenta i jego wielbłądów…

merlot


Pięknie - Borsuku!

Czy sprawdzałeś możliwości sprowadzania roślin do Erecu? Wiele krajów kategorycznie zakazuje…

Z funkiami to jest taka możliwość, że wysyła się same kłącza, owinięte w coś trochę wilgotnego. Oczywiście rosną potem ciut dłużej, ale ważne, że rosną. Tak się domyślam, bo raz jedyny kilka lat temu widziałem na targach ogrodniczych kłącza funki w woreczkach sprzedawane, choć nie kupiłem ich w takie formie, bo obok były doniczkowe, których liście widziałem.


a można poprosić o fotki

kur :P

“Kto pyta wielbłądzi”


Docent

Spozniles sie Docencie z taka prosba. Kury akurat sluzbowo na innej dzielnicy znosza jaja. Nie moge ich miec tylko dla siebie…;-)
Pozdrawiam


Joteszu

Nie sprawdzalem.;-( Myslisz, ze ktos bedzie w paczke zagladal i wybebeszal funkie?


Borsuku

znaczy to są tzw. kury przechodnie. :)

“Kto pyta wielbłądzi”


Borsuku...

...córa moja wolała nie zabierać ze sobą nasion poziomek na pokład samolotu. Mam je wysłać w liście…

Kłącza mają wagę i wymiary. Wiele krajów bardzo rygorystycznie traktuje przywożenie roślin, ze względu na obawy przed wszelakimi choróbskami.
:)


jotesz

moja żona wiozła do Londynu miętę. z torebki jej wystawała :P

“Kto pyta wielbłądzi”


Docencie...

...świeżą wiozła? Taką z korzonkami?


jotesz

dokładnie taką :)

“Kto pyta wielbłądzi”


Joteszu,

to się teraz mięta nazywa?


Merlocie - chodzi o listki...

...jeśli miała pojedyncze listki, wyrastające z łodyżek i charakterystyczny zapach miętowy – to mięta. Jeśli były wydłużone i po pięć z ogonka, nieco podobne do liści kasztanowca, to nie mięta. Te drugie też się suszy ale po wysuszeniu nie zalewa wodą wrzącą tylko pali ogniem, wdychając dym…

Tak sobie wyobrażam, bo nie hodowałem, nie suszyłem i nie paliłem.
:)


jotesz

Hodowalem, suszylem, palilem;-)
I przy okazji post uzupelnilem;-)


Subskrybuj zawartość